sprecyzowałbym wcześniejsze wypowiedzi:
- bluszcz - rzeczywiście niektóre odmiany śmigają po murach (pięknie widać to na starych zamkowych murach w Anglii czy Irlandii), lecz ze względu na jego "zimozieloność" 8) będzie utrzymywał wilgoć,
- winobluszcz trójklapowy - ten śmiga w pionie w fantastyczny sposób. Ma przylgi, doskonale się utrzymuje na różnego rodzaju powierzchniach (nawet tych stosunkowo śliskich i mało porowatych) - wart polecenia. Ma duże liście (klapy) i zrzuca liście na jesień.
- winobluszcz pięciolistkowy odmiana "murorum" - także fajnie pnie się po ścianach, choć czasami nie tak dobrze jak poprzednik.
Co do osuszania ścian, ja powiedziałbym tak: winobluszcze nie powodują zawilgocenia murów. Z tym osuszaniem byłbym ostrożny. Rzeczywiście, poprzez swoje liście izolują powierzchnię ściany, pozwalają na utrzymanie mniejszej wilgotności i chronią przed pikami temperatur.
Są ze wszech miar warte uwagi i polecenia.
Generalnie, pnącza warto sadzić wszędzie, gdzie tylko się da.
Osobiście, mając na to wpływ, wydałbym DEKRET

O! :P