

Po bardzo upalnym lecie zaczynają odżywać Masdevallie. Jedna z nich już pokazała kwiatuszka ale nie miałam czasu zrobić zdjęcia. Obiecuję poprawę
Wniosłam też przymusowo (malowanie wikliny) wszystkie balkonowe storczyki i już stoją na chłodnym strychu. Przy okazji dokonałam kilku odkryć ale wcześniej nie pokażę, dopiero jak zakwitną. Generalnie lato im posłużyło choć nie miałam za dużo czasu na ich pielęgnację. Mam nadzieję,że przyszły sezon będzie lepszy i spokojniejszy, ten obfitował w wiele dziwnych sytuacji życiowych i szybkie zmiany akcji. To niestety odbiło się na nawożeniu, podlewaniu i innych zabiegach pielęgnacyjnych, były troszkę osierocone. I tak dziw,że coś chce jeszcze kwitnąć. Niestety nie obyło się bez strat ale to już historia i nie chcę się na niej koncentrować. Przede mną nowy sezon (wiosenny) i jeśli będzie taka możliwość na pewno coś nowego do kolekcji dołączy. Teraz dla mnie najważniejsza sprawa to szybkie sklejenie orchidarium i umieszczenie w nim roślin. Ten projekt już za długo jest realizowany
To tyle z mojego podwórka. Reszta jak zrobię zdjęcia




















(zdjęcie z 15.10.2012r.)




tutaj widać różnorodne wybarwienie zależne od rozwinięcia się kwiatu. Najstarszy to ten z tyłu mający najwięcej koloru różowego a najmłodszy, rozwinięcy dzień wcześniej najbliżej nas lekko skierowany płatkami i warżką w dół.







