Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia
Pięknie i kolorowo u Ciebie, aż nie chce się wierzyć, że to już powolutku końcówka sezonu 
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7181
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia
Trzymam kciuki za opuncje 
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Nie mogę się doczekać na zdjęcia kawiatu twojej opuncji 
- Aga2
- 200p

- Posty: 447
- Od: 31 mar 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Mam takie pytanie w sprawie praktyki .
Te co wyniosłam do piwnicy nie podłewam nic -to rozumiem
A doniczki z kaktusami które zostały w domu na parapecie nad grzejnikiem to podlewać ?
( w lato podlewałam je na początku miesiaca i w środku miesiąca czyli 2 razy na miesiąc)
Jeśli chodzi to ile tej wody tak aby przemiekło do dna ?-czy dobrze robie
Te co wyniosłam do piwnicy nie podłewam nic -to rozumiem
A doniczki z kaktusami które zostały w domu na parapecie nad grzejnikiem to podlewać ?
( w lato podlewałam je na początku miesiaca i w środku miesiąca czyli 2 razy na miesiąc)
Jeśli chodzi to ile tej wody tak aby przemiekło do dna ?-czy dobrze robie
Pozdrawia Agnieszka.
Mój ogród
Mój ogród
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Te które trzymasz nad grzejnikiem, to tak, można podlać skąpo.
Skąpo to około 1-2 łyżeczki wody, zależy jaki pojemnik.
Na pewno nie tak żeby woda przeleciała i zbierała się w podstawce.
DAK, co z opuncją? zakwitła?
Skąpo to około 1-2 łyżeczki wody, zależy jaki pojemnik.
Na pewno nie tak żeby woda przeleciała i zbierała się w podstawce.
DAK, co z opuncją? zakwitła?
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Ja nie podlewam wcale wszystkich kaktusów, choć stoją w domu i wcale nie mają zimno. Obserwuję tylko na początku, które jeszcze mi rosną i te wystawiam na jak największą ilość światła. Bo domyślam się, że mają jeszcze za dużo wody i bez światła by się powyciągały. Potem pod koniec zimy obserwują ich wygląd i w obawie przed wysuszeniem trochę zamgławiałam, ale wyszło to nie na zdrowie niektórym - mogło być za dużo. Nie wiem, raczej zamgławiać już nie będę, ale może w lutym lepiej będzie dać łyżeczkę H2O.
Tak sobie śpią (niektóre buntują się i jeszcze rosną):

Oczywiście sukulenty potrzebują od czasu do czasu ociupinkę wody, ale one potrzebują też światła więc powędrowały na parapety w pracy, bo u mnie na parapetach to miejsca nie ma - w końcu mój drugi bzik (storczyki) też muszę pogodzić, a one zimą lubią wypuszczać nowe pąki. A za oknem zrobiło się pusto:

A opuncja jednak straciła pąki - szok był chyba za duży.
Pod koniec zimy będę musiała ją przesadzić, bo doniczkę ma stanowczo już za małą i zastanawiam się w jaką pancerną zbroję i rękawice na tę okazję się wyposażyć. Na razie śpią na kuchennym stle:

Tak sobie śpią (niektóre buntują się i jeszcze rosną):

Oczywiście sukulenty potrzebują od czasu do czasu ociupinkę wody, ale one potrzebują też światła więc powędrowały na parapety w pracy, bo u mnie na parapetach to miejsca nie ma - w końcu mój drugi bzik (storczyki) też muszę pogodzić, a one zimą lubią wypuszczać nowe pąki. A za oknem zrobiło się pusto:

A opuncja jednak straciła pąki - szok był chyba za duży.
Pod koniec zimy będę musiała ją przesadzić, bo doniczkę ma stanowczo już za małą i zastanawiam się w jaką pancerną zbroję i rękawice na tę okazję się wyposażyć. Na razie śpią na kuchennym stle:

- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Ale masz opuncjowy busz
Solidne rękawice się przydadzą przy przesadzaniu, oj tak 
-
leszek2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3035
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Piękne opuncje,ale jeszcze gymlaczki chcą kwitnąć a co do opuncji przesadzania to same rękawice nie pomogą,trzeba będzie
grubą koszule ubrać,aby ciała nie pokaleczyć,przesadzałem zimaki to wiem co to za ból
poz.Leszek
------------------
grubą koszule ubrać,aby ciała nie pokaleczyć,przesadzałem zimaki to wiem co to za ból
poz.Leszek
------------------
poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
szkoda pączka, ale pewnie w następnym sezonie odbije sobie i zaskoczy dużą ilością kwiatów (czego życzę)
jeszcze trochę i całkiem opuncje zagarną Ci przestrzeń kuchenną - wtedy zimowa przerwa razem z roślinami
a poważnie - pięknie wyglądają
pozdrawiam,ania
kłujące
kłujące
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
DAK wyglądają wspaniale na zimowiskuDAK pisze:Ja nie podlewam wcale wszystkich kaktusów, choć stoją w domu i wcale nie mają zimno. Obserwuję tylko na początku, które jeszcze mi rosną i te wystawiam na jak największą ilość światła. Bo domyślam się, że mają jeszcze za dużo wody i bez światła by się powyciągały. Potem pod koniec zimy obserwują ich wygląd i w obawie przed wysuszeniem trochę zamgławiałam, ale wyszło to nie na zdrowie niektórym - mogło być za dużo. Nie wiem, raczej zamgławiać już nie będę, ale może w lutym lepiej będzie dać łyżeczkę H2O.
Tak sobie śpią (niektóre buntują się i jeszcze rosną):
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Oczywiście sukulenty potrzebują od czasu do czasu ociupinkę wody, ale one potrzebują też światła więc powędrowały na parapety w pracy, bo u mnie na parapetach to miejsca nie ma - w końcu mój drugi bzik (storczyki) też muszę pogodzić, a one zimą lubią wypuszczać nowe pąki. A za oknem zrobiło się pusto:
A opuncja jednak straciła pąki - szok był chyba za duży.
Pod koniec zimy będę musiała ją przesadzić, bo doniczkę ma stanowczo już za małą i zastanawiam się w jaką pancerną zbroję i rękawice na tę okazję się wyposażyć. Na razie śpią na kuchennym stle:
![]()
Nie jesteś częstym gościem na Forum ,ale jak już pokrzesz roslinki to, aż miło patrzeć.
Wszystkie takie zadbane .Lubie u Ciebie bywać
- mirror
- 50p

- Posty: 98
- Od: 19 lip 2012, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Widac ze twoje okazy sa w naprawde dobrej kondycji
swietnie zaprezentowane, te kolorowe doniczki
cos pieknego..
-
AleksandraBdg
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Z wielką przyjemnością przejrzałam "jednym tchem" cały wątek. Wprost nie mogłam oczu oderwać od pięknie kwitnących okazów. Przepiękna kolekcja, cudowne rośliny.. Wielkie gratulacje!!
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Jestem pod dużym wrażeniem
Rośliny wypieszczone na maxa a jaka różnorodność

- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moja parapetowa kaktusiarnia - DAK
Dziękuję za odwiedziny, a ochy i achy to należą się moim kolczakom za to, że mają tyle siły przetrwania, bo ostatnimi czasy nie mam za wiele czasu na zajmowanie się nimi. Więc radzą sobie same jak mogą.
Czasem same nie mogą i już drugie zimowanie pod rząd zapadają na pojawianie się na nich białych kłaczków, chyba wełnowców. Najtrudniejsze jest wyplenienie tego świństwa z kaktusów o licznych zakamarkach (zeszłej zimy straty ograniczyły się do Cereusa peruvianus i Parodii, ale w tym roku to świństwo (choć w mniejszym stężeniu, bo zauważyłam w porę) jest na wielu kaktusach.
Zdejmuję kłaczki i odkażam, ale będę wdzięczna za każdą radę - jak im pomóc. Mają u mnie za ciepło i chyba zbyt późno zaczęłam je przysypiać.
Zarażone egzemplarze wyniosłam do pustego mieszkania, którym się opiekuję - mają tam chłodniej i może nie będą rozsiewać świństwa na pozostałe.
Teraz dopiero skojarzyłam sobie, że do tego pustego mieszkania to powinnam wynieść te zdrowe, bo tam by miały lepsze warunki zimowania, a właściwie to powinnam to zrobić w październiku ze wszystkimi, tylko jest ich tyle, że moje lenistwo odbija mi się teraz czkawką.
Czasem same nie mogą i już drugie zimowanie pod rząd zapadają na pojawianie się na nich białych kłaczków, chyba wełnowców. Najtrudniejsze jest wyplenienie tego świństwa z kaktusów o licznych zakamarkach (zeszłej zimy straty ograniczyły się do Cereusa peruvianus i Parodii, ale w tym roku to świństwo (choć w mniejszym stężeniu, bo zauważyłam w porę) jest na wielu kaktusach.
Zdejmuję kłaczki i odkażam, ale będę wdzięczna za każdą radę - jak im pomóc. Mają u mnie za ciepło i chyba zbyt późno zaczęłam je przysypiać.
Zarażone egzemplarze wyniosłam do pustego mieszkania, którym się opiekuję - mają tam chłodniej i może nie będą rozsiewać świństwa na pozostałe.
Teraz dopiero skojarzyłam sobie, że do tego pustego mieszkania to powinnam wynieść te zdrowe, bo tam by miały lepsze warunki zimowania, a właściwie to powinnam to zrobić w październiku ze wszystkimi, tylko jest ich tyle, że moje lenistwo odbija mi się teraz czkawką.


