Witajcie...
właściwie nie wiem co powiedzieć ...
Lekkie roztopy w ciągu dnia były dzisiaj ale i tak masa śniegu zalega w ogrodzie.
Padał jeszcze wczoraj,nie zdążył się stopić.
Elu pytasz o moje chryzantemy ...
Kilka stoi w wazonie,nie dlatego,że tak lubię
ale dlatego,że zostały połamane przez przewaloną przez mokry śnieg kolkwicję.
Kolkwicja ma bardzo kruche pędy,trzaskają w palcach nawet te najgrubsze.
Śnieg zniszczył mi ją całkowicie.
W sobotnią noc wyłamał ją u nasady,wszystkie pędy jak jeden,nawet te najstarsze o grubości damskiego ramienia leżały na trawniku .
Pod nią 3 chryzantemy...
Rosła na prawo od jałowca,prawie w centralnej części ogrodu.
W niedzielę już jej tam nie było...
Złamane mam w całości Rubra i Gampi
oraz w znacznym stopniu wyłamaną Havel,pozostał jej jeden mały pęd.
Pozostałe leżały pod mokrym śniegiem przygięte do samej ziemi.
Niskie udało się odkopać,w gorszym stanie są wysokie ale mam nadzieję,że wyjdą z tego.
Damianie jesteśmy na forum

a więc obowiązuje nas,również Ciebie inna forma zwracania się do mnie
