Witam.
Przejrzałam wątek, ale może przeoczyłam ten fragment. Podziwiam wszystkie ponownie kwitnące echmee, bardzo Paniom zazdroszczę

. Ja mam dwie dawno przekwitniete, obie powypuszczały nowe roslinki obok starej Pani Matki. Wiem już, że należy położyc kawałki jabłka by zmusić te nowo wyrosłe do kwitnienia, ale KIEDY to zrobić? Czy w kielichu musi byc jakakolwiek zawiązka kwiatu? cokolwiek tam musi wyrastać? Ja mam tylko liście... W obu echmeach rośliny córki są już tak duże jak mamy.
Mam pytanie, czy koniecznie rozsadzić?
Kiedy najlepiej stymulować kwitnienie? Czy zima (w końcu ogrzewane mieszkanie) jest dobrą porą?
Po jakim czasie pojawia się kwiat od stymulacji jabłkiem. (Mniej więcej).Chodzi mi o to by zakwitła w okolicach imienin mamy

Ale najwazniejsze jest pytanie, czy można po prostu "zaatakować jabłkiem" taką sobie spokojną, niczego niespodziewającą się echmeę, czy też musi ona cokolwiek wypuścić, by to w ogóle mogło się udać.
Doświadczonym ogrodniczkom mogą moje pytania wydać się śmieszne, ale proszę o wyrozumiałość jako początkująca miłośniczka echmei.
