
Krzaczki Kani
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16299
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Krzaczki Kani
Czytam Kasiu o tej bruzdownicy i widzę, że to problem ogólnoludzki. Nigdy, nigdy tego u siebie nie miałam. Dopiero w tym roku do mnie też przylazło. Taka sroga zima, a wszelakie robactwo jakby tylko na tym skorzystało i mnoży się zastraszająco. Chemia nie pomaga, no bo ileż można opryskiwać 

- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Krzaczki Kani
Kaniu - wstawiłam u siebie dzisiejsze zdjęcie mojego Maigolda. Przy Twoim wyglada jak ubogi krewny ale i tak się cieszę że kwitnie
Tort rewelacyjny

Tort rewelacyjny

Re: Krzaczki Kani
Kaniu i tort i roślinki cudne! Wierzę, że to był szczęśliwy dzień. Prawda, że czerwiec to najpiękniejszy miesiąc pod słońcem?
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Zosiu, wpadłam do Twojego wątku szydełkowego i tam to dopiero cudeńka ręcznie robione zobaczyłam
. Szkoda, że nie umiem takich rzeczy. Dzięki Twoim zdjęciom wpadłam na pomysł, że muszę postarać się o taką szydełkową serwetę i zastosować ją jako abażur do lampki w moim drewnianym domku na działce. Będzie bardzo ładnie wyglądała.
Jeżeli chodzi o różyczki, to jeszcze nigdy tak dobrze mi nie przezimowały jak w tym roku, ale na pewno nie była to zasługa pogody, bo ta była wyjątkowo nieprzyjazna, tylko ogromnej pracy mojego męża, którego będę wychwalać pod chmury, za jego zimową pracę
. Róże zostały po prostu w większości zakopane. Aby gałązki się nie połamały, pod każdą zostało usypane jakby "łoże", na nim położona gałązka i na to ziemia. Tak zostały przygotowane wszystkie róże pnące, krzewiaste i okrywowe, które na to pozwoliły. Rabatowe i wielkokwiatowe dostały jedynie kopczyki z ziemi, bo i tak trzeba je wiosną ciąć, więc nie martwiłam się wymarzaniem. Oczywiście wszystkie pędy bez okrycia, te które wystawały ponad kopiec wymarzły. Wymarzły również pędy róż, które nie były zakopane a jedynie okryte włókniną i stroiszem. Niestety, za szybko zdjęłam osłony i część pięknych, zielonych po zimie pędów zniszczyły wiosenne mrozy. Od tej pory jestem bardziej zainteresowana różami rabatowymi, które wymagają jedynie kopczyka, bo nie mam sumienia w tym roku zamęczać mężusia zakopywaniem róż. Poza tym ten sposób wymaga, żeby wokół krzewu było dużo wolnego miejsca a nie zawsze tak jest. Zanudziłam Cię Zosiu tym wywodem
.
Wandeczko, u mnie to samo. Robale, to nigdy nie był mój problem, aż do tej pory. Mimo wszystko będę wzbraniała się przed chemią, bo strasznie tego nie lubię. Ciekawe, jak głęboko pod ziemią kryją się te paskudztwa? Może wystarczyłoby wymienić ziemię pod różami? Widzę, że mimo wszystko nie ma aż tak dużo strat po bruzdownicy, jak myślałam na początku. Raubritter zawiązał dużo pąków a róże, które powtarzają kwitnienie odrobią chociaż w części straty. Ja nigdy nie miałam i nie będę miała bardzo okazałych róż, bo klimat nie ten ale teraz wpadłam na pomysł, że będę kupowała po trzy krzewy jednej odmiany i będę sadzić je w grupie. Mam nadzieję w ten sposób uzyskać taki efekt, jak Ty sadząc jedną
. Zrobiłam tak z Rosarium Uetersen (dwie obok siebie rozdzielone The Fairy), Fresiami, Compassion i teraz z Gruss an Aachen, które kupiłam tydzień temu. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Piszesz, że chemia nie pomaga, czy to znaczy, że pryskałaś już robale a one się uodporniły i nie reagują?
Marysiu, ja zawsze biegam w podskokach do Twojego wątku, bo tam cuda, cudeńka i kocury
. Dziś widziałam Twoje różyczki i już mi radośnie
Mój Maigold rzeczywiście ładnie się rozrasta ale gdybyś widziała tego z Krokodyla!
Jaki on w tym roku piękny, chyba ktoś o niego dobrze zadbał. W Jankowie w tym roku wybór róż niesamowity. Już miałam nie kupować, bo pracochłonne to królewny ale jak zobaczyłam Gruss an Aachen w rozkwicie, to nie mogłam sobie darować i kupiłam trzy. Oprócz tego dwa krzaczki Bonici (czy tak to się odmienia???
), bo odporna i żywotna, no i jeszcze mam chęć na Peace ale to w sobotę, bo muszę dawkować emocje mężusiowi
. Jeżeli miałabyś ochotę na jakąś różyczkę, to z przyjemnością dokonam zakupu w Twoim imieniu, bo ja w Jankowie jestem prawie zawsze, jak jadę na działeczkę. Dziękuję za miłe słowa pod adresem torciku. Jest to miły sposób na zdobycie pieniążków, między innymi na roślinki do ogrodu.
Safoya, trafiłaś w samo sedno. Tak, to był szczęśliwy, czerwcowy dzień, bo udało mi się zrealizować prawie wszystkie moje ogrodowe plany
Co prawda nie były one poczynione z rozmachem, bo kondycję mam słabiuuuutką, oj cieniuuuutką. Cały tydzień siedzenia plackiem za biurkiem kończy się brakiem kondycji w weekendy
ale jednak udało się torciki zrobić a potem...na działeczkę i co nie co odchwaścić, nawozem podlać, nowe roślinki posadzić, z dzieciaczkiem w piłkę pograć. Cudnie było. U nas czerwiec jest dość chłodny. Dziś na przykład mamy 16 stopni, podczas gdy na południu Polski ludzie cierpią od upałów. Jak kupiliśmy już nasz kawałek ziemi, moja teściowa zrobiła mi prezent, podarowując pieniążki z przeznaczeniem na zakup leżaka. Zakup odkładałam na dogodną chwilę i chociaż działkę mamy już ładnych parę lat, to jeszcze tego leżaka nie kupiłam
. Leżenie mam w domu, po powrocie z działki. Śmiejemy się z mężem, że nie jest to działka rekreacyjna a reanimacyjna. Ale kiedyś tam na pewno poczuję potrzebę posiadania leżaka
.


Jeżeli chodzi o różyczki, to jeszcze nigdy tak dobrze mi nie przezimowały jak w tym roku, ale na pewno nie była to zasługa pogody, bo ta była wyjątkowo nieprzyjazna, tylko ogromnej pracy mojego męża, którego będę wychwalać pod chmury, za jego zimową pracę


Wandeczko, u mnie to samo. Robale, to nigdy nie był mój problem, aż do tej pory. Mimo wszystko będę wzbraniała się przed chemią, bo strasznie tego nie lubię. Ciekawe, jak głęboko pod ziemią kryją się te paskudztwa? Może wystarczyłoby wymienić ziemię pod różami? Widzę, że mimo wszystko nie ma aż tak dużo strat po bruzdownicy, jak myślałam na początku. Raubritter zawiązał dużo pąków a róże, które powtarzają kwitnienie odrobią chociaż w części straty. Ja nigdy nie miałam i nie będę miała bardzo okazałych róż, bo klimat nie ten ale teraz wpadłam na pomysł, że będę kupowała po trzy krzewy jednej odmiany i będę sadzić je w grupie. Mam nadzieję w ten sposób uzyskać taki efekt, jak Ty sadząc jedną


Marysiu, ja zawsze biegam w podskokach do Twojego wątku, bo tam cuda, cudeńka i kocury





Safoya, trafiłaś w samo sedno. Tak, to był szczęśliwy, czerwcowy dzień, bo udało mi się zrealizować prawie wszystkie moje ogrodowe plany




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Krzaczki Kani
Kaniu zapraszamy na spotkanie kaszubskie,wiadomości na kaszubskich pogaduchach.
- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Krzaczki Kani
Kaniu, z pewnością dodasz uroku altance robiąc abażur z serwetki, a tajemniczości, bardzo lubię zapalać tę lampkę przy zgaszonych innych światłach,
podziwiam pracę Twojego męża
natrudził się bardzo, czekamy na efekty w postaci kwiatów róż, nie wszędzie można róże zakopać, a tym bardziej u nas, trzeba by było zniszczyć trawniki lub rabatki, ja miałam różę pnącą bardzo dobrze zabezpieczoną i zrobiłam ten sam błąd, zdjęłam okrycie za wcześnie, efekt rośnie od nowa. brak kwitnienia w tym roku.
podziwiam pracę Twojego męża

- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Krzaczki Kani
O rany julek, co tam róże, jaki tort




- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4888
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Krzaczki Kani
Kaniu - Ewo? To Twoje imię? Witaj
Zdjęcie z perspektywy na Twoją działkę przedstawia wspaniałe miejsce. Szpaler romantycznych brzóz również bardzo ładny. No i uśmiechnięta Sadzoneczka 


- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Krzaczki Kani
Kaniu - a ja właśnie chciałam Ci się pochwalić, że widziałam naszego Morenowego Maigolda. Przyjechałam po wnuczki i przy okazji kupowałam tam jedzonko moim kocurom( na działce apetyt mają podwójny - chyba mnie z torbami puszcząkania pisze: Marysiu,.....Mój Maigold rzeczywiście ładnie się rozrasta ale gdybyś widziała tego z Krokodyla!Jaki on w tym roku piękny, chyba ktoś o niego dobrze zadbał.......

Cudnie kwitnie, szkoda, że nie miałam aparatu!
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Grażynko, dziękuję za zaproszenie, jutro przywitam się na pogaduchach
Zosiu, nie mogę co roku tak intensywnie angażować szanownego małżonka przy zakopywaniu róż, bo mi ucieknie...do dobrych ludzi
.
Aniu, tort dziękuje za uznanie
. Ostatnio znowu robiłam tort z różami, wzorowałam się na Chopinie ale nie będę zamieszczać zdjęć, bo mnie pogonią z forum
. Gdybyś chciała obejrzeć więcej zdjęć, to są tutaj http://www.picasaweb.google.pl/fajnetorty .
Witaj Bufo-bufo
. Mam na imię Kasia. Sadzoneczka od tamtego czasu już sporo podrosła i prezentuje się jeszcze piękniej, zwłaszcza z własną taczką podczas wywożenia chwastów z rabatek
.
Marysiu, trzeba trzymać kciuki za pogodę, żeby wnuczki mogły poszaleć w ogrodzie. Na szczęście w weekend ma być pięknie
. Czy Twoje dziewczynki chodzą w Chrztowie na poziomki
? Mój mały synek uwielbia takie wyprawy.
A teraz trochę zdjęć z weekendu. Na początek mój młodziutki, kochany rozczochraniec Maigold. To taki trochę dzikus z urody i z charakteru. Lubi poszaleć, jak mnie nie ma. Po przyjeździe ścięłam 39 kwiatów, które już przekwitły ale na szczęście ma jeszcze trochę pąków. Dość krótko trzyma kwiaty.




Tutaj cały krzaczek widziany z góry.

Gruss An Aachen. Sadzonki kupiłam już z kwiatami więc to nie moja zasługa, że tak kwitnie. Krzewinki na razie malutkie - dosłownie mają po trzy patyczki, chociaż, jak patrzę na zdjęcie, to chyba nawet trzech nie ma. Obok Raubritter, który pomimo inwazji bruzdownicy zawiązał sporo pąków. Tutaj w roli róży okrywowej, bo tak najbardziej go lubię ale teraz jest już podpięty, żeby kwiaty nie brudziły się od błota w czasie deszczu, który obecnie nam panuje.


Rosarium Uetersen. Kwitnie ładnie ale miałam nadzieję, że będzie bardziej okazałych rozmiarów
. Ma już kilka lat i pomimo dobrego zimowania nie przekracza 80 cm wysokości i niewiele więcej szerokości. Obok niej rośnie druga ale jest jeszcze młodziutka więc muszę poczekać aż się rozrośnie. Jestem miło zaskoczona żurawkami, które kwitną obok tej róży. Nie przypuszczałam, że tak długo utrzymują kwiatostany. Kwitną już przynajmniej od miesiąca.



Fresie dostały do towarzystwa dzwonki, w tle widać lilię (będzie żółta) i zakwitnie jeszcze obok kępka złocieni. Rabatka jest w trakcie komponowania, muszę pomyśleć co dodać do towarzystwa Fresiom.

Tu kwiatek jakiś taki pokraczny ale spodobał mi się z dzwonkami.


Zosiu, nie mogę co roku tak intensywnie angażować szanownego małżonka przy zakopywaniu róż, bo mi ucieknie...do dobrych ludzi

Aniu, tort dziękuje za uznanie


Witaj Bufo-bufo


Marysiu, trzeba trzymać kciuki za pogodę, żeby wnuczki mogły poszaleć w ogrodzie. Na szczęście w weekend ma być pięknie


A teraz trochę zdjęć z weekendu. Na początek mój młodziutki, kochany rozczochraniec Maigold. To taki trochę dzikus z urody i z charakteru. Lubi poszaleć, jak mnie nie ma. Po przyjeździe ścięłam 39 kwiatów, które już przekwitły ale na szczęście ma jeszcze trochę pąków. Dość krótko trzyma kwiaty.




Tutaj cały krzaczek widziany z góry.

Gruss An Aachen. Sadzonki kupiłam już z kwiatami więc to nie moja zasługa, że tak kwitnie. Krzewinki na razie malutkie - dosłownie mają po trzy patyczki, chociaż, jak patrzę na zdjęcie, to chyba nawet trzech nie ma. Obok Raubritter, który pomimo inwazji bruzdownicy zawiązał sporo pąków. Tutaj w roli róży okrywowej, bo tak najbardziej go lubię ale teraz jest już podpięty, żeby kwiaty nie brudziły się od błota w czasie deszczu, który obecnie nam panuje.


Rosarium Uetersen. Kwitnie ładnie ale miałam nadzieję, że będzie bardziej okazałych rozmiarów




Fresie dostały do towarzystwa dzwonki, w tle widać lilię (będzie żółta) i zakwitnie jeszcze obok kępka złocieni. Rabatka jest w trakcie komponowania, muszę pomyśleć co dodać do towarzystwa Fresiom.

Tu kwiatek jakiś taki pokraczny ale spodobał mi się z dzwonkami.

- gosia07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4585
- Od: 1 gru 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Krzaczki Kani
Moje RU wygląda podobnie mimo młodego wieku z tą różnicą ze ma jeden pęd prawie 2m ni przypiął ni przyłatał
i dolne pędy leża praktycznie na ziemi .Jego siostra też tak ma tylko nie wypuściła długaśnego pędu.Śliczne te twoje maluszki a Fresia z dzwonkami 


- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Gosiu, ja bym się nie pogniewała na taki dwumetrowy bacik u RU
. Czy on kwitnie Ci tylko na końcówce pędu?
Jeszcze raz Gruss An Aachen. Po sąsiedzku ma kępę dzwonków, z których jeden wyrwał się z kępy i położył obok róży.



The Fairy w weekend miała tylko pączki. Może ucieszy mnie kwiatami, kiedy odwiedzę ją następnym razem? Taką mam nadzieję wobec wszystkich róż
. Jak będą grzeczne, to wszystkie dostają pyszny koktail z kupy od gołębia
.


Maiden's Blush, młody krzaczek. Sadzonka posadzona w ubiegłym roku. Kwitnie raz więc szalejąca w tym roku bruzdownica mocno ją przystopowała. Ma piękny zapach i urok bezpretensjonalnej róży, pasuje na moją wiochę
. U mnie nie miała w ogóle zabezpieczenia na zimę ale wiedziałam, że dobrze przezimuje, bo to taka trochę dzikuska.


Nowa Bonica zaczyna już kwitnąć
.

Abraham Darby ma pierwszy kwiat a kolejne pączki czekają na swoją kolej. Mam dwa lub trzy krzaczki tej odmiany. Będę pewna tej liczby, jak już wszystkie zakwitną.

Uploaded with ImageShack.us


Nowa różyczka u mnie. Prześliczna
. Kupowałam ją jako "okrywową z oczkiem" i zidentyfikowałam jako Sweet Pretty. Jeżeli ktoś ma inne zdanie na temat nazwy tej róży, proszę o sprostowanie.



Jeszcze raz Gruss An Aachen. Po sąsiedzku ma kępę dzwonków, z których jeden wyrwał się z kępy i położył obok róży.



The Fairy w weekend miała tylko pączki. Może ucieszy mnie kwiatami, kiedy odwiedzę ją następnym razem? Taką mam nadzieję wobec wszystkich róż




Maiden's Blush, młody krzaczek. Sadzonka posadzona w ubiegłym roku. Kwitnie raz więc szalejąca w tym roku bruzdownica mocno ją przystopowała. Ma piękny zapach i urok bezpretensjonalnej róży, pasuje na moją wiochę



Nowa Bonica zaczyna już kwitnąć


Abraham Darby ma pierwszy kwiat a kolejne pączki czekają na swoją kolej. Mam dwa lub trzy krzaczki tej odmiany. Będę pewna tej liczby, jak już wszystkie zakwitną.

Uploaded with ImageShack.us


Nowa różyczka u mnie. Prześliczna



- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, piękne Twoje róże, o tortach można powiedzieć "wyższa półka", widać z tego, że jesteś mocno zapracowana.
Nagrodą, kwiaty w ogrodzie.
Nagrodą, kwiaty w ogrodzie.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Zosiu, właśnie mam nadzieję odebrać tę nagrodę już w najbliższy weekend i nie mogę się doczekać
.


- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Krzaczki Kani
Wygląda na Sweet Pretty, zazdraszczam 
