Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.1
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Hanka nie dość, że ogrodniczka to jeszcze majster
. Haniu mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie odnośnie rh i brusznic, chodzi mi po głowie i nie daje spać
. Mogłabyś mi jak chłop krowie na rowie powiedzieć jak dojdzie do naturalnego mikoryzowania. Mikoryza to współżycie grzybów z korzeniami korzeniami roślin. Ja mam dwie rośliny rh i brusznice a jak w tej historii pojawi się grzyb? I jeszcze jedno pytanie znasz może jeszcze jakieś pary do zastosowania w ogrodzie które naturalnie się mikoryzują tak oględnie mówiąc. Czy istnieją inne małżeństwa poza rh i brusznicami? Wiem , moje pytania mądre nie są 
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ewelinko, Ty najlepiej wiesz, że jak się robi samemu, to jest -już i teraz, a efekt?
Czasami kaprawy, ale bez proszenia, jojczenia, uzasadniania i z radością, że zrobione i JEST.
Moniś, mądrzejsi ode mnie już to opisali
Odkrycia mikoryzy dokonał w roku 1880 polski botanik, Franciszek Kamieński. Mikoryza, czyli związek grzyba z rośliną, sięga jednak aż ordowiku, gdy prymitywne rośliny zaczęły podbój lądów. W dewonie grzyby mikoryzowe towarzyszyły już lepiej rozwiniętym roślinom naczyniowym. Grzyby z rzędu Glomales pomogły roślinom wejść w nowe środowisko.
za Wikipedia
Wrzosowiska, rododendrony, brusznice, to co występuje w biotopach. Dlatego niegdysiejsze przenoszenie pod kwasolubne wiaderka ziemi z wrzosowisk na nowe grządki, było tak naprawdę szczepieniem grzybni. Na forum, tak właśnie robią niektóre dziewczęta!
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=32
Koniecznie poczytaj o badaniach Janusza Zaremby nad niszczeniem grzybni przez nawożenie mineralne !
" Mikoryza za i przeciw" http://www.pogotowieogrodnicze.pl/zdjec ... rzeciw.pdf
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... %BFurawina
http://www.zielonydom.pl/upload/File/Mi ... ecured.pdf
http://www.czwa.odr.net.pl/articles.php?id=0000003378
Nadmiar azotu, jako zagrożenie dla mikoryzy:
http://jamy.torun.lasy.gov.pl/main.php? ... 6&akID=946
Więcej na temat mikoryzy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mikoryza
http://portalwiedzy.onet.pl/7691,,,,mikoryza,haslo.html
http://mikoryza.pl
http://www.ekoportal.pl/jetspeed/portal ... oryza.psml
http://www.in-vitro.pl/mikoryza.php
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=309
http://wogrodzie.pl/index.php?option=co ... &Itemid=65
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/s ... 133777.htm
http://www.biolog.pl/article1888.html
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=607
http://www.czwa.odr.net.pl/articles.php?id=0000003378
http://drzewa.net/slownik.php?lid=M&tid=105
http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=60
Czasami kaprawy, ale bez proszenia, jojczenia, uzasadniania i z radością, że zrobione i JEST.
Moniś, mądrzejsi ode mnie już to opisali
Odkrycia mikoryzy dokonał w roku 1880 polski botanik, Franciszek Kamieński. Mikoryza, czyli związek grzyba z rośliną, sięga jednak aż ordowiku, gdy prymitywne rośliny zaczęły podbój lądów. W dewonie grzyby mikoryzowe towarzyszyły już lepiej rozwiniętym roślinom naczyniowym. Grzyby z rzędu Glomales pomogły roślinom wejść w nowe środowisko.
za Wikipedia
Wrzosowiska, rododendrony, brusznice, to co występuje w biotopach. Dlatego niegdysiejsze przenoszenie pod kwasolubne wiaderka ziemi z wrzosowisk na nowe grządki, było tak naprawdę szczepieniem grzybni. Na forum, tak właśnie robią niektóre dziewczęta!
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=32
Koniecznie poczytaj o badaniach Janusza Zaremby nad niszczeniem grzybni przez nawożenie mineralne !
" Mikoryza za i przeciw" http://www.pogotowieogrodnicze.pl/zdjec ... rzeciw.pdf
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... %BFurawina
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=32MariaTeresa pisze:używałam pobraną ściółkę z korzonkami wrzosów z dzikiego wrzosowiska aby ratować świeżo kupione wrzosy,które zaczęły mieć objawy fytoftorozy. Dołożyłam po garści na doniczkę i zadziałało.Nie padły. To było parę lat temu kiedy szczepionki jeszcze nie było. Rosną dobrze w ogrodzie już parę lat
zastanawiam, się czy taka szczepionka zawierająca żywą grzybnię lub zarodniki przetrwalnikowe pomogłaby na przeżywalność wrzosów posadzonych na ciężkiej glebie gliniastej bez poprawy struktury np. torfem z trocinami i korą itp. Osobiście w to wątpię,ponieważ czytałam,że akurat te grzyby potrzebują do swego rozwoju sporo powietrza.
http://www.zielonydom.pl/upload/File/Mi ... ecured.pdf
http://www.czwa.odr.net.pl/articles.php?id=0000003378
Nadmiar azotu, jako zagrożenie dla mikoryzy:
http://jamy.torun.lasy.gov.pl/main.php? ... 6&akID=946
Więcej na temat mikoryzy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mikoryza
http://portalwiedzy.onet.pl/7691,,,,mikoryza,haslo.html
http://mikoryza.pl
http://www.ekoportal.pl/jetspeed/portal ... oryza.psml
http://www.in-vitro.pl/mikoryza.php
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=309
http://wogrodzie.pl/index.php?option=co ... &Itemid=65
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/s ... 133777.htm
http://www.biolog.pl/article1888.html
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=607
http://www.czwa.odr.net.pl/articles.php?id=0000003378
http://drzewa.net/slownik.php?lid=M&tid=105
http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=60
- mag
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Oj Haniu, normalna babska zazdrość mnie zżera jak patrzę na Twój płotek i furteczkę
Moje też wyrobu własnego od pierwszego wykopu po ostatni wkręcik i sznureczek do podtrzymywania bramki, bo cosik koślawa. Ale gdzie im do Twoich!!! Jaka precyzja, a zamek to prawdziwy majsterstuck. Ja poszłam na łatwiznę, zadawalając się zapięciem rowerowym. Ale może teraz, jak się już napatrzyłam na Twoje, to się zmobilizuję? 
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Haniu kochana dzięki , przeczytałam od dechy do dechy
. Występowanie tkanek grzyba w korzeniach niektórych (prawdopodobnie większości) gatunków roślin, odnosi się też do brusznicy? Ona w korzeniach ma już gotowe grzyby? Pisze jak matoł, ale o to właśnie mi chodziło
. Czy brusznicę sadzę już z grzybnią w ich korzeniach. Nie byłabym sobą jakbym nie zapytała, czy w każdej brusznicy ten grzyb występuje? Nie ma takich bez grzybni? Czyli obsadzając rh brusznicami , za pomocą brusznic jako nosicieli grzybni powstaje nam zjawisko mikoryzy, oczywiście przy tych wszystkich warunkach o których wyczytałam? Tak sobie nocną pora myślałam : posadzę brusznicę obok rh a skąd pojawi się ten grzyb aby zjawisko mikoryzy wystąpiło? Kto w tym związku jest zagrzybiony ? Wiem , że wystawiam Twoją cierpliwość na ciężką próbę, po tym pytaniu obiecuję poprawę 
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Madziu, Ty masz bezpieczne sioło i dzięki łaskawości Demeter, wspaniałe, rosnące jak burza, uprawy!
Nam już ukradziono cały system oświetleniowy, wyrwano kable pod napięciem 230V !, "poszła " sobie rozdzielnia, timery, wszystkie solary z pierwszej częsci ogródka.
O wyrywaniu i łamaniu roślin nie wspomnę
A jako, że mentalności ludzkiej nie zmienię, a moich "cenności" powolutku przybywa, to kwestia zrobienia ogrodzenia wewnętrznego, stała się koniecznością.
Późnym wieczorem spotkałam w naszym ogródku sąsiadkę
, która natychmiast zrejterowała, nie próbując się nawet tłumaczyć
Teraz widząc mnie na ulicy, przechodzi na drugą stronę chodnika
Dziwne są tu zwyczaje, całkiem inne niż na Dolnym Śląsku.
Ani przepraszam, ani pocałuj mnie w nos
Zbójnicki charakter się ostał w XXI wieku?
A najstarszym i najwygodniejszym zawiasem sa skórzane rzemienie
Rewelacyjne do podwiązywania furtej i roślin, są paski od wojskowych butów, które można czasem trafić z demobilu, na allegro ( 50szt długości ok. 50cm, z zapięciami, za ok. 10-20zł ).
Moniś- brusznica nie urośnie jeśli nie ma mikoryzy w korzeniach
" Podobnie jak u innych wrzosowatych jej system korzeniowy współżyje ze strzępkami grzybów (mikoryza), dlatego trudno je wyhodować w ogrodach na glebach pozbawionych grzybni odpowiednich gatunków."
http://www.jerzygrzesiak.pl/lista39.html
To wszystko wynika właśnie z biotopu, a którego pochodzą te rośliny - współżycie to podstawa
A tu, masz to naukowo objaśnione :
http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... b9358e.swf
Nam już ukradziono cały system oświetleniowy, wyrwano kable pod napięciem 230V !, "poszła " sobie rozdzielnia, timery, wszystkie solary z pierwszej częsci ogródka.
O wyrywaniu i łamaniu roślin nie wspomnę
A jako, że mentalności ludzkiej nie zmienię, a moich "cenności" powolutku przybywa, to kwestia zrobienia ogrodzenia wewnętrznego, stała się koniecznością.
Późnym wieczorem spotkałam w naszym ogródku sąsiadkę
Teraz widząc mnie na ulicy, przechodzi na drugą stronę chodnika
Dziwne są tu zwyczaje, całkiem inne niż na Dolnym Śląsku.
Ani przepraszam, ani pocałuj mnie w nos
Zbójnicki charakter się ostał w XXI wieku?
A najstarszym i najwygodniejszym zawiasem sa skórzane rzemienie
Rewelacyjne do podwiązywania furtej i roślin, są paski od wojskowych butów, które można czasem trafić z demobilu, na allegro ( 50szt długości ok. 50cm, z zapięciami, za ok. 10-20zł ).
Moniś- brusznica nie urośnie jeśli nie ma mikoryzy w korzeniach
" Podobnie jak u innych wrzosowatych jej system korzeniowy współżyje ze strzępkami grzybów (mikoryza), dlatego trudno je wyhodować w ogrodach na glebach pozbawionych grzybni odpowiednich gatunków."
http://www.jerzygrzesiak.pl/lista39.html
To wszystko wynika właśnie z biotopu, a którego pochodzą te rośliny - współżycie to podstawa
A tu, masz to naukowo objaśnione :
http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... b9358e.swf
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Dzięki Haniu
. Moje pytanie mądre nie były
, ale teraz już wiem jak jest z tym współżyciem
. Oczytałam się na ten temat, ale ja z takich niedowiarków i o wszystko muszę jeszcze 100 razy spytać
. Pooglądałam jeszcze raz zdjęcia, w bardo ładnej okolicy mieszkasz
.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
O raju!
Madziś, podziwiam OGROMNIE.( aż się zapłoniłam)
Jeśli one same rosną, to znaczy, że stworzyłaś ekosystem, zrównoważony, symbiotyczny, wprost idealny.
I już przestaję się dziwić, że tak bujnie Ci wszystko rośnie.
Ale nadal Ci zazdroszczę
Ja też TAK CHCĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ
I powolutku do tego staram się dążyć, ograniczając do minimum stosowanie chemicznych środków ochrony roślin i nawożenie mineralne.
Zgodnie z zaleceniami naukowców z Instyt. w Skierniewicach:
http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... b9358e.swf
Madziś, podziwiam OGROMNIE.( aż się zapłoniłam)
Jeśli one same rosną, to znaczy, że stworzyłaś ekosystem, zrównoważony, symbiotyczny, wprost idealny.
I już przestaję się dziwić, że tak bujnie Ci wszystko rośnie.
Ale nadal Ci zazdroszczę
Ja też TAK CHCĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ
I powolutku do tego staram się dążyć, ograniczając do minimum stosowanie chemicznych środków ochrony roślin i nawożenie mineralne.
Zgodnie z zaleceniami naukowców z Instyt. w Skierniewicach:
http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... b9358e.swf
- mag
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Widzisz Haniu, może coś w tym jest! Staram się nie używać żadnej chemii oprócz rundapu, bez którego obejść bym się tu nie mogła. Nie stosuję nawozów sztucznych, najwyżej dolomit, a to przecież naturalny. Bazuję na kompoście, czasami wyproszonym u sąsiadów oborniku czy kurzaku. W jesieni dostałam od sąsiadki "kurskiego gnoja" - chwilę trwało zanim zaskoczyłam.
Nie robię też żadnych oprysków. I jak pojawi się czarna plamistość róży, to czekam aż chore listki opadną, następne są już zdrowe. Tak samo z Rh. Po prostu podsypuję troszkę kompostu, leśnej ziemi czy czego tam mam i regularniej podlewam. Same z tego wychodzą. Stąd pewnie i równowaga nie jest zachwiana. Bo przecież jak zwalczysz chemicznie szkodnika to ptaszki i inne stworki nie będą miały co jeść i cały łańcuch pokarmowy zostanie przerwany. Staram się jak mogę i mam nadzieję, że również na dłuższą metę zda to egzamin. Co tam mam nadzieję - to na pewno go zda! ;:12
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ewulku, ja też jestem zachwycona postepami w Twoim ogródku, a zwałaszcza umiejętnością wykorzystania i wypunktowania, świetnego, naturalnego ukształtowania terenu.
Tak różnego, od płaskich "patelni".
Marzę o takich krajobrazowych nasypach, bo one nadają przestrzeni głębi, plastyczności i pozwalają na daleko efektowniejszą ekspozycję roślin.
Na razie, nadal walczę z garncarskim podłożem, bo przez tę spoistość żaden korzeń się nie przebije
Ale za to można formowac dowolne kształty
Tylko pieca brakuje, by zacząć propdukcję keramzytu albo figurek
Ale na staw - glina, to idealny materiał , tak samo jak na wyłożenie koryta rzeki, która płynęla w miejscu ogródka, jeszcze kilkadziesiąt lat temu...
A tak wygląda ziemia z dołka, szykowanego pod różyczkę:

Tak różnego, od płaskich "patelni".
Marzę o takich krajobrazowych nasypach, bo one nadają przestrzeni głębi, plastyczności i pozwalają na daleko efektowniejszą ekspozycję roślin.
Na razie, nadal walczę z garncarskim podłożem, bo przez tę spoistość żaden korzeń się nie przebije
Ale za to można formowac dowolne kształty
Tylko pieca brakuje, by zacząć propdukcję keramzytu albo figurek
Ale na staw - glina, to idealny materiał , tak samo jak na wyłożenie koryta rzeki, która płynęla w miejscu ogródka, jeszcze kilkadziesiąt lat temu...
A tak wygląda ziemia z dołka, szykowanego pod różyczkę:

- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Madziu, Ty masz to we krwi.
To znaczy chlorplasty obok krwinek
I w to wierzę, patrząc na ten biodynamiczny ogród.
Ufaj swojemu instynktowi, bo jak widzisz efekty są wyjątkowo piękne, imponujące! :P
Jak widzisz, ciągle przytaczam jakieś opracowania, które w większości opisują powrót do natury, do koegzystencji różnych organizmów. Taki mały, samowystarczalny świat, rzadko potrzebuje gwałtownego wtargnięcia z chemią, prowadzącego do zakłócenia z trudem osiąganej równowagi między tym co pożyteczne, a patogenne.
Dlatego z jednej strony cieszy, a z drugiej śmieszy, ten nagły pęd naukowców do historii.
To odkrywanie, że natura sama dba o zdrowotność eliminując chore i słabe, to, że można chronić rośliny przed szkodnikami pozwalając żyć robalom i owadom.
( W końcu to nasze Siechnice pierwsze w Polsce, wprowadziły biologiczną ochronę upraw przemysłowych w szklarniach!)
Dlatego imponuje mi podejście pozwalające mieć ogród dla siebie i dla robali
I przeraża ilość chemii bezmyślnie lanej, tylko po to, by rośliny wyglądały jak z obrazka.
Nie myślenie o tym, CO TEN OPRYSK ROBI WEWNĄTRZ ROŚLINY, czy niszcząc szkodnika, nie osłabia także żywiciela, czyli tę niby zadbaną roślinkę, która zaraz złapie inną chorobę
.
Antybiotyk prewencyjnie, a oprysk - na wszelki wypadek.
Czyżby właściciele roślin też byli idealni i bez skazy?

To znaczy chlorplasty obok krwinek
I w to wierzę, patrząc na ten biodynamiczny ogród.
Ufaj swojemu instynktowi, bo jak widzisz efekty są wyjątkowo piękne, imponujące! :P
Jak widzisz, ciągle przytaczam jakieś opracowania, które w większości opisują powrót do natury, do koegzystencji różnych organizmów. Taki mały, samowystarczalny świat, rzadko potrzebuje gwałtownego wtargnięcia z chemią, prowadzącego do zakłócenia z trudem osiąganej równowagi między tym co pożyteczne, a patogenne.
Dlatego z jednej strony cieszy, a z drugiej śmieszy, ten nagły pęd naukowców do historii.
To odkrywanie, że natura sama dba o zdrowotność eliminując chore i słabe, to, że można chronić rośliny przed szkodnikami pozwalając żyć robalom i owadom.
( W końcu to nasze Siechnice pierwsze w Polsce, wprowadziły biologiczną ochronę upraw przemysłowych w szklarniach!)
Dlatego imponuje mi podejście pozwalające mieć ogród dla siebie i dla robali
I przeraża ilość chemii bezmyślnie lanej, tylko po to, by rośliny wyglądały jak z obrazka.
Nie myślenie o tym, CO TEN OPRYSK ROBI WEWNĄTRZ ROŚLINY, czy niszcząc szkodnika, nie osłabia także żywiciela, czyli tę niby zadbaną roślinkę, która zaraz złapie inną chorobę
Antybiotyk prewencyjnie, a oprysk - na wszelki wypadek.
Czyżby właściciele roślin też byli idealni i bez skazy?

- mag
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Tak Haneczko, instynkt chyba nigdy nie zawodzi, pod warunkiem, że jest to taki z głębi duszy. A poza tym myślę, że mieszczuch wyrwany ze swojego wielkomiejskiego otoczenia i rzucony na łono natury widzi i czuje (oczywiście jeśli tego chce) dużo więcej niż niejedna osoba od urodzenia obcująca z przyrodą. A jeszcze jak do tego dojdzie wiedza zdobyta na forum to hohoho! 




