Na mojej sliwomoreli pojawiło się w tym roku uszkodzenie po mrozowe. W sumie to pień drzewka pękł tak jakby ktoś potraktował je siekiera. Drzewo dość słabo odbiło na wiosnę, nie ma wcale nowych przyrostów. Czy będzie jeszcze z niego coś, czy muzę raczej wykopać. Czy można to jeszcze jakoś odratować?
Czy będzie z niego "coś" to obawiam się pokaże kolejna zima... uszkodzenie typowe - po tych mrozach nic nadzwyczajnego... jak widać goi się powoli, a drzewo musi sobie poradzić z całą resztą. Zdecydujesz w przyszłym roku co dalej
Pozdrawiam serdecznie
Nawozy, akurat w tym przypadku nie będą sprzymierzeńcem... jeśli jesteś spostrzegawczy - powinieneś zauważyć, że te pęknięcia poszerzyły się szczególnie w ostatnim okresie... jest to związane z intensywnym wzrostem drzew (przyrostem tkanki). Im będzie on silniejszy - tym z tymi uszkodzeniami może być większy problem... jeżeli rana sama się będzie zabliźniała to w porządku... niestety to otwarta droga dla bakterii i grzybów. I jeśli takowe się pojawią - wtedy trzeba będzie działać zdecydowanie i - jak to mówią - wkroczyć do akcji. Czyli czyszczenie, smarowanie itd. wszystko znasz - jesteś na forum nie od dziś ;) Na razie uważnie obserwuj sytuację
Pozdrawiam serdecznie
Leczyłem całkiem duże rany pnia (częściej ogryzienia, ale i mrozowe) owijając folią, nawet bez żadnych fungicydów - niemniej lepiej prysnąć, czy zamalować. Osłonięty przed wysychaniem kallus błyskawicznie rośnie i zalewa. Nie za ściśle owijać, każda folia dobra (używałem co w rękę wpadło), wydaje mi się że najlepsza taka cienka lepka i rozciągliwa do owijania żywności. Chodzi tylko o niewysychanie - jak przy szczepieniu. Oczywiście - co zabandażowane to się nie zakazi W czasach zamierzchłych duże zranienia zalepiano gliną.
Zawijanie takich ran odradzam i to zdecydowanie Takie "cieplarniane" warunki (zabezpieczenie nie będzie zawsze ściśle przylegać) to doskonały sposób na "hodowlę" grzybów pasożytniczych... woda dostaje się do środka, słoneczko przygrzewa i... najczęściej w ten sposób otrzymujemy piękne, wzorcowe, podręcznikowe zgorzele kory i inne choroby kory i drewna
Pozdrawiam serdecznie
No nie, żadne tam "woda dostaje się" oczywiście ;) to ma być opatrunek na ranę, a nie hodowla huby; grzyby uprawiałem osobno
Zawsze trzeba myśleć co się robi... w razie czego przez folię widać. Ja albo zawijam luźno - tyle tylko by stworzyć owe "cieplarniane warunki", albo całkiem na szczelnie - tylko folią rozciągliwą, żeby nie zaobrączkować pnia... W każdym razie - mnie się sprawdza.
Pod wpływem śniegu nadłamał się pień jabłonki ok. 15 cm pod koroną (posadzonej wiosną,a więc jeszcze bardzo młodej)...Nie złamał się zupełnie,ale widać uszkodzenia. Podwiązałam go do palika. Czy powinnam jeszcze coś zrobić. Wygląda na to, że korona jest nadal żywa...
Nastawić(może się zrośnie) lub wyciąć-wyskrobać martwe części. Popryskać jakimś fungicydem, dobrze by było z grupy Miedzianu; zasmarować maścią ogrodniczą. Usztywnić zabezpieczając przed kolejnymi "wypadkami".
Powodzenia!
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Dziękuję Nastawiłam, działając intuicyjnie i tak na oko-są duże szanse, że się zrośnie. Jeszcze tylko podziałam środkami i mam nadzieje, że będzie ok. Nie lubię sie poddawać
Znam problem z autopsji. Mam bzy drzewkowe, tzn. na pniu. Gdy były jeszcze młode, jeden nadłamał się właśnie na pniu. Wtedy sadzeniem i pielęgnacją zajmował się mój brat. Pamiętam, że nastawił pień, przyłożył do niego listewkę i mocno związał sznurkiem, lub bandażem elastycznym. Pień się zrósł ładnie. Wypytam go czy stosował wtedy jakieś środki i udzielę informacji.
Z pniem bzu sytuacja wyglądała tak: Z trzech stron pień został obłożony listewkami i związany mocno sznurkiem, aby był dobrze usztywniony. Żadne środki nie były stosowane. To było około 10 lat temu. Dodaję zdjęcie ukazujące obecny wygląd pnia.
przygladałam mu mojej jabłonce i wygląda, że wszystko będzie w porządku...Choć przyznam, że nie kupiłam jeszcze tych zalecanych środków, bo ciągle albo brakuje mi czasu lub też - banalnie - zapominam Ale bardzo dziękuje za wszystkie rady!