Różę kupiłam z gołym korzeniem i już od jakiegoś czasu jest w ziemi (przed posadzeniem namoczyłam ją, korzenie miała przycięte). Jak zrobi się cieplej to ją podetnę

Haneczko, więcej optymizmu! ;) Ja nie wątpię, że z tej różyczki Joasi uda się wyhodować sadzonkęhanka55 pisze:Wiem, wiem Kochanie![]()
Tak bardzo się zawzięłam , by znależć Ci marzenie, że nawet w nocy przeglądałam stare miesięczniki ogrodnicze
Ale marne szanse widzę w górach, na znalezienie czegoś tak delikatnego.
Optymalnie byłoby, gdyby Nasza Ulubiona Wrocławianka dała oczko do szczepienia ogrodnikowi, lub poprosiła kogoś od P. Kulasa ( np. P. Waldka ze szkólki koło Ogrodu Botanicznego), by zaszczepił oczko na jakiejś odmianie zadoniczkowanej.
Bo wątpię, by ten mieszniec był własnokorzeniowy i przyjął się przy sadzonkowaniu pędowym.
Może się myle, ale...wątpię.
No i się porobiło... Kupiłam swoją pierwszą różędtlissa pisze:W nadchodzacym tygodniu maja być ciekawe roze ( przynajmniej na zdjeciu w ofercie) w Lidlu:
- Marion
- Oklahoma
- Virgo
- Sutters Gold
- Queen of England
- Twin Set
- Chrysler Imperial
- A. Meilland