Nemezja, powiem tak, jeśli pędy nie są przemrożone to roślina przeżyje. Rok temu zostawiłem bardzo dużą Pink Perfection w garażu, a na dworze było już zimno. W efekcie cała roślina zmarzła. Odciąłem pod sam korzeń i zostawiłem do wiosny z nadzieja że coś może jednak odbije. Tak czekałem i czekałem aż w końcu w czerwcu puściła malutki kiełek

, przesadziłem do mniejszej doniczki. W tym roku niezbyt podrosła, jedynie 60 cm ale zawsze coś.
Najniższa temp krytyczna, dobre pytanie. Na pewno krótkotrwała temp w okolicach 0 nie zrobi wielkiej krzywdy zdrewniałym pędom, jednak długotrwały spadek temp może być już zabójczy.
Wkopałem kiedyś w nieogrzewanej szkalrence kawałek bardzo dobrze zdrewniałego pędu z korzeniami na głębokość ok 20-30 cm z nadzieją że przynajmniej korzeń przeżyje. Zasypałem ziemią, na górę położyłem warstwę okrycia. Na nic się to wszystko zdało. Choć najniższa temp zanotowana to -10 stopni to i tak nic nie odbiło. Warto jednak eksperymentować
Elu, Nie tylko Twoje teraz oszalały. Moje pomarańczowe dopiero teraz mają pąki

jak co roku z resztą. Nie wiem po co w ogóle je trzymam. Za każdym razem zdążę zobaczyć zaledwie parę kwiatów a później już trzeba je ciąć bo przymrozki idą.