Jadziu-mój winobluszcz się nie przebarwia,zasycha po brzegach,to jakiś inny gatunek,nie ma też winogronek,najładniejszy jest na murku SS Klarysek przy kościele św.Andrzeja,kiedyś gra świateł i cieni oraz jego purpurowo-różowe wybarwienie zachwyciły samą
Ewę Ave.
Wzięłam trochę tego przebarwiającego się i ukorzeniam w wodzie,jeśli skończy się niepowodzeniem na wiosnę będzie kolejna próba.
Ślazówkę podpisałaś "biała",a jak będzie różowa to też nieźle!
Andrzeju M.-tym razem oświetlenie było nieco lepsze i zimowit widać.Nie jest czysto biały,a lekko fioletowy.

Podsypałam nawozem jesiennym dalsze rabatki.W pracy towarzyszyła mi kotka sąsiadów.Czaiła się,ale czy to była zabawa czy wstęp do polowania?

Jestem nieustannie wdzięczna sąsiadowi,który tak wychwalał zalety niecierpków,te w misie są ogromne,kwitną cały czas i to obficie,warto było je kupić.
Tess- u nas powiało chłodem od świeżego śniegu jaki spadł na Kasprowym,Kostek usiłował nawet zostać zaścielony,byle w cieple.
