Magdo, sad zostanie sadem, został posadzony przez nas jakieś trzy/cztery lata temu. To młodziutki sad i jeszcze zbiorów wielkich nie ma, no z wyjątkiem czereśni, która w tym roku pięknie obrodziła i tak się rozrosła, że została przycięta, bo zasłaniała małe jabłonki.
Mój sad to kawałek ziemi w kształcie klina o szer. z jednej strony 4m z drugiej 6 m, długi na ok. 50m. Na końcu sadu mam warzywnik i to jest w tym dobre, że psiury wybiegają się do woli.
Ze starych drzew wycięta została jedna jabłoń, z której został zrobiony domek dla sikorek
Oto on:
Trochę słabo go widać, bo obrósł powojnikiem, ale to dla ochrony ptaszków przed kociastymi.
Ewo, głos Wrzaskunowi wrócił i nadal się nim posługuje z powodzeniem dając znać, że życzy sobie wejść lub wyjść i lepiej to zrobić, bo później wielce obrażony chodzi i narzeka a głos ma przeraźliwy.
Dziękuję za mizianki dla futrzaków, już przekazałam
A u mnie taka zima, miało być kolorowo, ale biały też jest piękny więc dla odmiany.
