Dzięki wiadomości od
Wiktorii moja kolekcja powiększyła się o dwa przecudnej urody pnące fikusy. Na razie nie mam nawet podstawków do nich, nie wspominając już o osłonkach, ale postawiłam na torebce foliowej, żeby nie zamoczyć półki i już widzę, jak będą ślicznie wyglądać w stosownej oprawie. Jednocześnie z przerażeniem stwierdzam, że półka się skurczyła czy coś...

Tam już praktycznie nic nie wejdzie, nawet kiełki rzodkiewki w pojemniczku już ledwo ledwo się mieszczą. Kolekcja powiększyła się też o darowaną kawę. Dolne liście były brzydkie i je oberwałam, dziś dopiero dowiedziałam się, ze same opadają
Dostałam też mango, ale wygląda smętnie, w sumie miało na śmietniku lądować, no ale przygarnęłam i stoi póki co na balkonie.
Moje przecudnej urody fikusiki
Kawa póki co sąsiadka fikusów
I smętne mango w jakże smakowitej doniczce
Ciekawe, gdzie ja tę cytrynę postawię?
