Edulkot, pisałaś o jakimś kosmosie, który cię rozczarował. Czy to Maju był kosmos bylinowy? Nie słyszałam
o takim.
AgaNet, no raczyły w końcu zakwitnąć te nasze begonie, ale ja swoimi jestem zawiedziona. Wysokie, grube jak pień łodygi, a kwiaty takie sobie. A przecież uszczykiwałąm, żeby były bardziej krępe. I to ze wszystkimi kolorami tak mam, a więc nie jest to kwestia odmiany, że rosną takie wysokie i z wielkimi liściorami. CHyba w przyszłym roku kupię gotowe, a potem przechowam cebule przez zimę i zobaczę, jak będą rosły.
Działeczko, czy trzymałaś begonie na pełnym słońcu. Ja zawsze myślałąm, że one wolą półcień i cień. POza tym stoją u mnie pod dachem, bo deszcze chyba im nie sprzyjają, gdy im kapie na głowę.
Agness, liliowce mnie kompletnie zauroczyły. Najpierw były hosty, zurawki, irysy, no a teraz z kolei liliowce. Jak jest ich dużo, wtedy wyglą.da to ładnie. No ale tak jest zresztą ze wszystkimi roślinami, prawda?
Taruniu, a co to znaczy, że twoje niektóre liliowce to potworki. Brzydkie jakieś, czy co? Wyobraź sobie, że ja jeszcze stale dokupuję nowych, na mózg mi chyba padło.
Gosiu123, miło że wpadasz. Radzę ci, byś także dokupiła sobie jesienią lilii i posadź gdzieś w ostatnim rzędzie z tyłu. Zobaczysz, jak to będzie potem fajnie wyglądać.
Haszko, no i jak tam wasze spotkanie? Muszę zajrzeć do twojego wątku, może znajdą jakąś małą relację
Misiu, witam cię, fajnie że już możesz pisać na FO. A co do liliowców, na pewno będą twoje ładne, jak się tylko wiecej rozrosną.
Klaryso, brawo, brawo. Obudził się w tobie budowniczy

I to z mojej inspiracji. Mogę się tylko cieszyć, że będą u ciebie ścieżki

i obwódki kamienne, bo zawsze to wygląda bardiej natyralnie niż kostka brukowa. Ja bym chciała mieć trochę cegły z rozbiórki. Widziałąm takie ceglane ściezki i też ciekawie wyglądały.
Evick, bardzo mi miło, że zawiesiłaś wzrok na moich kompozycjach roślinnych. Co pewien czas je zmieniam, żeby było ciekawiej. A czasem po prostu wychodzą same, bez mojej ingerencji. Coś się gdzieś zasieje i wygląda pięknie. Można tylko oglądać i wzdychać, że przyroda ma dobry gust.
Elsi, no niestety skrętników rozmnożyć nie umiem. Listek fiołka po prostu wsadza się do ziemi i po jakimś czasie wypuszcza, a skrętnik nijak nie może. Po kilku dniach usycha i kaput. Nie mam pojęcia, jak to ludzie robią, że im się udaje. Co do liliowców to głównie poluję ostatnio na biale. Będą prserywnikami w całej pozostałej gamie kolorystycznej.
Monia68, ja włąściwie byłam w Lublinie tylko na starówce i bardzo mi się spodobała. A wiadomo, że w każdym mieście są ładne i brzydkie okolice. Byliśmy własnym samochodem, więc z komunikacją miejską nie mieliśmy do czynienia, na szczęście. Zaparkowaliśmy trochę dalej od starówki i przeszliśmy się po mieście spacerkiem. Dla przyjemności i zdrowotności
Dodad, nie wiedziałąm, że te nowe odmiany mniej się rozrastają w kępy. Szkoda. Ale wolę to, niżby miały rozrastać się podziemnymi rozłogami tak jak popularny liliowiec "cynamonowiec". Posadziłąm nowe liliowce dość gęstym szpalerem, a więc może i dobrze, że nie będą się tak rozrastać
