Daluniu dziękuję, że pomimo tylu obowiązków zechciałaś mnie odwiedzić.
Nad oczkiem siadamy w upalne dni, zawsze daje trochę ukojenia, pomimo, że jest malutkie.
Alu na trzeciej fotce jest lobelia.
Mam jeszcze różową i niebieską, ale nie zakwitły.
Małgosiu gratuluję 500- nego posta .
Myślę, że będziesz więcej miała czasu na forum i szybciej dojdziesz do 1000- ca.
Z oczkiem się wymądrzam, ale u nas było prościej.
Powstało na miejscu starej gruszy, którą ciągnik wyrwał wraz z korzeniami.
Powstał lej, który M trochę skorygował, robięc półki na rośliny.
Ale moje oczko jest malutkie, do dużego to chyba trzeba kopary.
Agniesiu wybacz mi,

ale nie wiem, o jakim zawilcu mówisz.
Może myślisz o maczku japońskim?
Dostałam od Ani - ankha.
Ido dziękuję.
Aniu- Anna 11 moje lilie wodne zimują w oczku.
Te odmiany biało kwitnące nie boją się mrozu.
Moje oczko także płytkie, w najgłębszym miejscu jest 70 cm.
Rybek nie mam, gdyż z pewnością nie przetrzymały by zimy.
Nie można dopuścić, do całkowitego zamarznięcia, ja niestety nie mogę tego zapewnić, gdyż zimą mało jeździmy na działkę.
Edwardzie witaj.
Jak wspaniale jest mieć przyjaciół, nawet wirtualnych, którzy pocieszą.
Nasz lasek nie jest grzybny, niestety.
Musimy wyjeżdżać dalej na grzyby, ale mój M, jako rodowity lubelak nie ma orientacji w lesie.
Jak żył mój brat i tata, to jeździliśmy na grzyby do włodawskich lasów.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
