Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ja bym gdzieś to zgłosiła, np. Straż Miejska bo to ingerencja w wasze mienie.
Nic mu pewnie nie zrobią ale przynajmniej pouczą że nie wolno tego robić.
O tyle o ile jestem zawsze zwolenniczką dogadywania się ale są przypadki gdzie tylko jakaś inna instancja ma szansę utemperować sąsiada.
Jeśli teraz tego nie zrobicie to nie ma gwarancji że nie wytnie wam czegoś nawet na środku ogrodu.
Bo będzie miał taki kaprys.
Nic mu pewnie nie zrobią ale przynajmniej pouczą że nie wolno tego robić.
O tyle o ile jestem zawsze zwolenniczką dogadywania się ale są przypadki gdzie tylko jakaś inna instancja ma szansę utemperować sąsiada.
Jeśli teraz tego nie zrobicie to nie ma gwarancji że nie wytnie wam czegoś nawet na środku ogrodu.
Bo będzie miał taki kaprys.
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Sytuacja jest dość zawiła, ale to nie temat do pisania tutaj
W każdym razie zawiść ludzka jest zjawiskiem powszechnym - i powoduje, że ludzie zachowują się dość... nieprzewidywalnie
Płotu drewnianego chyba nie da się unicestwić ukradkiem?
Zresztą... w takiej sytuacji konieczna już będzie... tfu, tfu... interwencja tzw. organów...
Straż Miejska wczoraj nie odbierała telefonu...
To tak dla równowagi, bo w piątek sąsiad z drugiej strony przyszedł... powiedział, że będzie stawiał nowy garaż (ten na granicy, z oponami na dachu
), żebysmy sobie rośliny zabezpieczyli... i to jest ok! My też nie ściągamy sami folii zwieszającej się na róże z dachu sąsiada, tylko pytamy, czy można, albo czy ewentualnie sam planuje się tym zająć...
Działo się to w obecności "tego" sąsiada - sąsiedzi się "przyjaźnią" przy
A tu właśnie ewidentnie zadziałała zła wola...
W każdym razie zawiść ludzka jest zjawiskiem powszechnym - i powoduje, że ludzie zachowują się dość... nieprzewidywalnie
Płotu drewnianego chyba nie da się unicestwić ukradkiem?
Zresztą... w takiej sytuacji konieczna już będzie... tfu, tfu... interwencja tzw. organów...
Straż Miejska wczoraj nie odbierała telefonu...
To tak dla równowagi, bo w piątek sąsiad z drugiej strony przyszedł... powiedział, że będzie stawiał nowy garaż (ten na granicy, z oponami na dachu
Działo się to w obecności "tego" sąsiada - sąsiedzi się "przyjaźnią" przy
A tu właśnie ewidentnie zadziałała zła wola...
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Będę! Ale to nie jest łatwe - i powiem Wam, że odechciewa mi się chodzić do ogrodu
O to mu chyba właśnie chodziło... więc muszę wziąć się w garść
Wyć się chce
O to mu chyba właśnie chodziło... więc muszę wziąć się w garść
Wyć się chce
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu , powyj sobie i rób swoje
A nie możesz tak na nieproszonych gości nastawić jakiejś pułapki
A nie możesz tak na nieproszonych gości nastawić jakiejś pułapki
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ola... on to zrobił nie wchodząc na działkę - przechylił się przez płot i już...
Gałęzie zostawił na kupie na swojej działce - to też sfotografowaliśmy!
A drutu kolczastego poniżej 1,8 m nie można montować
Andrzej... M krzyczał, ale cenzuralnie - żeby nie zniżać się do poziomu adwersarza, Straż Miejska chyba w niedzielę nie pracuje
a policję wzywać jakoś głupio... nie jesteśmy pieniaczami... staramy się nikomu nie nadepnąć na odcisk... liczymy się z ludźmi... jak widać i to innych boli... bo nie jesteśmy "swoi" - nie pijemy, nie bijemy, patologii żadnej... i jeszcze mamy czelność chodzić z podniesionymi czołami...
Ueeehhhh....
Gałęzie zostawił na kupie na swojej działce - to też sfotografowaliśmy!
A drutu kolczastego poniżej 1,8 m nie można montować
Andrzej... M krzyczał, ale cenzuralnie - żeby nie zniżać się do poziomu adwersarza, Straż Miejska chyba w niedzielę nie pracuje
Ueeehhhh....
-
marzenaF
- 1000p

- Posty: 1679
- Od: 24 sie 2009, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
O dziadostwo posrane
resztę ......... bo by ze mnie zrobiono tą jak jej tam wulgarną
Tylko jak tu być słodkim w takim wypadku ,przy moim krewkim charakterze skończyło by się bijatyką
Też mam wrogów za płotem z jednej strony,postawili sobie lamele i dobrze
ja sobie na tym rdeścik puściłam też dobrze
Mnie nie przeszkadzają ich lamele ,im moje pnącza cholewka jasna czy to takie trudne...... Dziwny jest ten świat!
pozdrawiam zielono zakęconych Marzena:)
Spełnione marzenie Marzenki
Spełnione marzenie Marzenki
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Przefaksowałam do Straży Miejskiej prośbę o interwencję! Trzymajcie kciuki 
-
x-d-a
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu, bardzo współczuję sąsiada i całej sytuacji
Niestety, na chamstwo i prostactwo nie ma lekarstwa i tacy ludzie są z reguły niereformowalni
Szkoda żywopłotu, ale najbardziej szkoda Waszych nerwów...
Życzę Wam szybkiego i korzystnego dla Was rozwiązania tej przykrej sytuacji.
Szkoda żywopłotu, ale najbardziej szkoda Waszych nerwów...
Życzę Wam szybkiego i korzystnego dla Was rozwiązania tej przykrej sytuacji.
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Błeeee... że tak powiem...
A ja jeszcze mam taka głupią cechę... że zawsze szukam winy w sobie
A ja jeszcze mam taka głupią cechę... że zawsze szukam winy w sobie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
ech.... to tylko Polska
Trzymam kciuki za zadowalające Cię rozwiązanie sprawy
Trzymam kciuki za zadowalające Cię rozwiązanie sprawy
- lesioc
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1862
- Od: 3 cze 2008, o 10:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Usa
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Heh, paskudna sytuacja
Trzymam kciuki - może przynajmniej mandacik bedzie, to na przyszłość się 3 razy zastanowi zanim coś obetnie. Ja osobiście to kazałbym mu kosić trawę wszystkim sasiadom przez cały rok ;)
Ja wczoraj miałem też piękna sytuację - siedzimy sobie elegancko na tarasie restauracji, a tu nagle pani z przyległej działki wychodzi z domu i rozpala grilla. Nawet zażartowaliśmym, że jak nasz kelner dalej się będzie tak spóźniał z wydaniem posiłków to się pod tego grila podepniemy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy pani w pewnym momencie przytachała wielką kupę chwastów i najnormalniej w świecie takie swieże zielsko wrzuciła na ruszt coby się wypaliło. Zadymę zrobiła taką, że momentami nawet sąsiedniego stolika widać nie było. Najlepsze, że to była to jeszcze niedziela w porze obiadowej - a restauracja całkowicie pełna.
No cóż są na tym świecie ludzie i ludziska.
Ja wczoraj miałem też piękna sytuację - siedzimy sobie elegancko na tarasie restauracji, a tu nagle pani z przyległej działki wychodzi z domu i rozpala grilla. Nawet zażartowaliśmym, że jak nasz kelner dalej się będzie tak spóźniał z wydaniem posiłków to się pod tego grila podepniemy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy pani w pewnym momencie przytachała wielką kupę chwastów i najnormalniej w świecie takie swieże zielsko wrzuciła na ruszt coby się wypaliło. Zadymę zrobiła taką, że momentami nawet sąsiedniego stolika widać nie było. Najlepsze, że to była to jeszcze niedziela w porze obiadowej - a restauracja całkowicie pełna.
No cóż są na tym świecie ludzie i ludziska.
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu trzymam kciuki, żeby Straż Miejska stanęła na wysokości zadania, człowiek nie wie co ma powiedzieć na takie chamstwo, a jak już słyszę hasło pod tytułem "bo ja tu pierwszy byłem" to chwyta mnie nerw 
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kofani jesteście
Nie sądzę, żeby ktokolwiek podjął się interwencji w tej sprawie, ale przynajmniej zrobiłam, co mogłam...
Na dodatek nasza droga administracja próbuje chować głowę w piasek, tłumacząc się tym, że właściwie... to ogrodzenia pomiędzy działkami nie powinny przekraczać 1,1m...
No zaraz, zaraz... albo stosujemy ustawę o ROD (to NIE JEST ROD!) z wszystkimi konsekwencjami, albo nie?
Bo chyba wtedy należałoby egzekwować... hmmmm... dbałość o teren ogródka...
Poza tym - ogrodzenie TEGO sąsiada na innym boku ogródka - graniczące z naszym - jest wyższe niż 1,1... zdecydowanie...
Obawiam się tego, że aby nie wchodzić w konflikt (i mieć święty spokój) administracja "wygnie się" naprędce wygrzebanymi przepisami, które dotąd nie były w użyciu...
Póki był chlew, równo u wszystkich, nie było zawracania głowy...
No ale powiedzcie: czy w razie takiego obrotu sprawy, mogę postawić lamelowy "parawan" na przykład 20 cm od granicy działek? Siatka zostanie
Na razie mam taki cudny widok na czarną plandekę (sąsiad się owinął "żeby mu nie zaglądali")
Nastepnym razem chyba na zdjęciu nie uda mi się ominąć sąsiada
i będę musiała czarne paski na oczy stosować...

A tak było jeszcze niedawno

No sami zobaczcie - po mojej stronie rośnie?

Swoją drogą - zagadkowa sprawa: żywopłot obcięty - a cień nadal jest... mimo, że słońce o tej porze roku dość wysoko na niebie
A ile u mnie cienia
Ale ja tam się cieszę
Niestety - trzeba odczarować sytuację: ten cień jest tylko rano, potem słońce przechodzi na drugą stronę budynku i świeci do późnego popołudnia, aż schowa się na pn-zach za te duże drzewa...

No dobra... to na koniec... coś ładniejszego trochę ... z piątku jeszcze



Nie sądzę, żeby ktokolwiek podjął się interwencji w tej sprawie, ale przynajmniej zrobiłam, co mogłam...
Na dodatek nasza droga administracja próbuje chować głowę w piasek, tłumacząc się tym, że właściwie... to ogrodzenia pomiędzy działkami nie powinny przekraczać 1,1m...
No zaraz, zaraz... albo stosujemy ustawę o ROD (to NIE JEST ROD!) z wszystkimi konsekwencjami, albo nie?
Bo chyba wtedy należałoby egzekwować... hmmmm... dbałość o teren ogródka...
Poza tym - ogrodzenie TEGO sąsiada na innym boku ogródka - graniczące z naszym - jest wyższe niż 1,1... zdecydowanie...
Obawiam się tego, że aby nie wchodzić w konflikt (i mieć święty spokój) administracja "wygnie się" naprędce wygrzebanymi przepisami, które dotąd nie były w użyciu...
Póki był chlew, równo u wszystkich, nie było zawracania głowy...
No ale powiedzcie: czy w razie takiego obrotu sprawy, mogę postawić lamelowy "parawan" na przykład 20 cm od granicy działek? Siatka zostanie
Na razie mam taki cudny widok na czarną plandekę (sąsiad się owinął "żeby mu nie zaglądali")
Nastepnym razem chyba na zdjęciu nie uda mi się ominąć sąsiada

A tak było jeszcze niedawno

No sami zobaczcie - po mojej stronie rośnie?

Swoją drogą - zagadkowa sprawa: żywopłot obcięty - a cień nadal jest... mimo, że słońce o tej porze roku dość wysoko na niebie
A ile u mnie cienia
Ale ja tam się cieszę
Niestety - trzeba odczarować sytuację: ten cień jest tylko rano, potem słońce przechodzi na drugą stronę budynku i świeci do późnego popołudnia, aż schowa się na pn-zach za te duże drzewa...

No dobra... to na koniec... coś ładniejszego trochę ... z piątku jeszcze



-
magdala
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Niee, no ładny ten ogród sąsiada.....
Teraz to mu trawa ruszyyyy...!!!
Bardzo Ci wspólczuję Gosiu ,bo to jedna z gorszych zaraz -taki sąsiad .
Człowiekowi tylko serce się ściska ,a i tak mało co może poradzić. Chyba faktycznie więcej agresji się przyda,
bo to rzeczywiście tak jest ,że po grzecznym to sobie tacy używają
Bardzo Ci wspólczuję Gosiu ,bo to jedna z gorszych zaraz -taki sąsiad .
Człowiekowi tylko serce się ściska ,a i tak mało co może poradzić. Chyba faktycznie więcej agresji się przyda,
bo to rzeczywiście tak jest ,że po grzecznym to sobie tacy używają

