Małe wprowadzenie, które ma znaczenie w późniejszych wątkach. Jestem rodowitą Ślązaczką, mieszkam w prawie 60-cio tysięcznym zadymionym mieście, ale całe życie marzyłam o domu na wsi. No i to marzenie spełniło się w moim bardzo już dorosłym życiu.
Późną jesienią 2007r kupiliśmy z mężem dom ? stary przedwojenny dom we wsi koło Głuchołaz. Znaleźliśmy go w sierpniowy piękny dzień i jak tylko wyszłam z auta i zobaczyłam olbrzymią brzozę przy bramie i widok gór (Jesenniki czeskie) to byłam zakochana. Nic innego się już nie liczyło.

Dom od 6-ciu lat był nie zamieszkały, więc wymagał wielu prac remontowych. Zaczęliśmy, więc od remontu domu nie zajmując się obejściem. Dom stoi na działce 1 800 m2, która wyglądała jak prawdziwa dżungla. Mała typowa wiejska rabatka kwiatowa pod domem, a poza tym dużo starych i chorych, częściowo wyschniętych drzew owocowych, no i wszędzie różnorakie samosiejki i chaszcze. Później się okazało, że te chaszcze zarastają gruzowisko na tyle działki, które powstało po rozebranej stodole. W gruzowisku tym było też śmietnisko.


