Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No proszę jak widać efekty trzymania wczesnej wiosny za kieckę przez dwa tygodnie.... zanim się ją puściło dalej w Polskę... u mnie czosnek dopiero zapowiada, że będzie miał pąk... nie mówiąc o hostach...
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A ja myślałam, że to wejście do jakiegos angielskiego ogrodu... Urzekający nastrój! 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Obiecałam ciąg dalszy... więc jestem
Coś mnie próbuje wprawdzie rozkładać... obcowanie z wirusem jednak daje się we znaki... liczę na to, że mój system odpornościowy zdusi nieprzyjaciela w zarodku
Młody jeszcze w nocy cierpiał, więc dziś zostaliśmy w domu...
Dowodem na to, że nie byłam w formie, jest fakt, że zasiadłam na leżaku w ogrodzie i zasnęłam
w południe!
Postęp prac zerowy... oprócz tego, że podliczyłam z grubsza krzaczki róż i wyszło mi coś koło... sześćdziesięciu!
Trzeba by opryskać na mszyce... i inne paskudy, bo i listki powygryzane i pozwijane... nie nadążam obrabiać ręcznie na bieżąco... tymczasem sąsiedzi urządzili sobie popołudniowego grilla tuż przy różance... i z oprysku nici...
Dach posunął się o dwa pasy gontu... i zabrakło prądu do wkrętarki... a potem wkrętów do mocowania
Skosić też się nie dało z tej przyczyny... braku prądu, oczywiście
Za komplementy zbiorowo dziękuję
I zapraszam do dalszego zwiedzania...





Wczorajsze zakupy

I też wczorajsze... wieczorne niebo

Coś mnie próbuje wprawdzie rozkładać... obcowanie z wirusem jednak daje się we znaki... liczę na to, że mój system odpornościowy zdusi nieprzyjaciela w zarodku
Młody jeszcze w nocy cierpiał, więc dziś zostaliśmy w domu...
Dowodem na to, że nie byłam w formie, jest fakt, że zasiadłam na leżaku w ogrodzie i zasnęłam
Postęp prac zerowy... oprócz tego, że podliczyłam z grubsza krzaczki róż i wyszło mi coś koło... sześćdziesięciu!
Trzeba by opryskać na mszyce... i inne paskudy, bo i listki powygryzane i pozwijane... nie nadążam obrabiać ręcznie na bieżąco... tymczasem sąsiedzi urządzili sobie popołudniowego grilla tuż przy różance... i z oprysku nici...
Dach posunął się o dwa pasy gontu... i zabrakło prądu do wkrętarki... a potem wkrętów do mocowania
Skosić też się nie dało z tej przyczyny... braku prądu, oczywiście
Za komplementy zbiorowo dziękuję
I zapraszam do dalszego zwiedzania...





Wczorajsze zakupy

I też wczorajsze... wieczorne niebo

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jaki okazały heliotrop. Nooo, a zakątki coraz bardziej wymuskane, przemyślane już chyba w najdrobniejszym calu 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Heliotropy są dwa... bo z moich wysiewów ostały się tylko cztery sztuki
a zanim zakwiną... to szkoda gadać
więc dostarczyłam sobie wrażeń zapachowych za żywą gotówkę 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Oj, warto przeznaczyc troszkę gotówki na nie: zapach jest obłędny 
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A mnie znów zaintrygowały te trzy poduszki...No dlaczego trzy...Ale już nic nie dywaguję na ten temat
Zwłaszcza, że coś o leżaczku dla uprzywilejowanych poczytałam
A ja czekam, aż hostokącik stanie się hostokątem, hostokąciskiem!
A ja czekam, aż hostokącik stanie się hostokątem, hostokąciskiem!
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Marta... zdecyduj się: Ty jesteś Panią od polskiego czy może jednak od matematyki?
Ale już Cię uspokajam: poduszki są cztery... a zasadniczo nawet pięć!
Cztery nabyłam... zaopatrzyłam w troczki... umocowałam do siedziska ławki... i kicha
Albo ławka za długa, albo poduszki za wąskie!
Tak więc piąta leży jeszcze w domu i czeka na doszycie troczków... i czeka... i czeka
Dorabianie ideologi zatem zbędne: trzy po prostu weszły w kadr
Ale już Cię uspokajam: poduszki są cztery... a zasadniczo nawet pięć!
Cztery nabyłam... zaopatrzyłam w troczki... umocowałam do siedziska ławki... i kicha
Albo ławka za długa, albo poduszki za wąskie!
Tak więc piąta leży jeszcze w domu i czeka na doszycie troczków... i czeka... i czeka
Dorabianie ideologi zatem zbędne: trzy po prostu weszły w kadr
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu - wkleiłem u sibie klon Flamingo w obecnej postaci dla porównania.
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Zaraz dostanę po głowie, ale muszę to napisać - nie rozumiem waszego zachwytu nad Heliotropem
Widziałam w Łosiowie dość duże okazy, drogie jak na jednoroczne, wąchałam.... i nic, nic a nic mnie nie zachwyciło 
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Co kto lubi

-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Jak dla mnie to heliotrop pachnie
, czego nie mogę powiedzieć o zapachu mahonii, berberysu czy ligustra,
ale inni są znów nimi zachwyceni. To tak, jak z kolorami, nie wszyscy lubią to samo i dobrze, możemy się pięknie różnić :P .
Oglądając zdjęcia, tak myślę Gosiu, że przydałabyś mi się na trochę, masz jakiś dar,
bardzo szybko potrafisz wprowadzić sensowny ład. Wiem, co mówię, śledzę cztery kąty od powstania watku.
O sobie myślę, że czasem potrafię odwrotnie
ale inni są znów nimi zachwyceni. To tak, jak z kolorami, nie wszyscy lubią to samo i dobrze, możemy się pięknie różnić :P .
Oglądając zdjęcia, tak myślę Gosiu, że przydałabyś mi się na trochę, masz jakiś dar,
bardzo szybko potrafisz wprowadzić sensowny ład. Wiem, co mówię, śledzę cztery kąty od powstania watku.
O sobie myślę, że czasem potrafię odwrotnie
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ogród czeka... a w ogrodzie, pod naszą nieobecność, pojawiają się goście


- riane
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 920
- Od: 24 lut 2008, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: otulina Kampinosu (mazowieckie)
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Obłędnie
A pomysł z obłożeniem rabaty kamieniami muszę odgapić. Znowu przyjechali wczoraj z kosiarkami i zrobili pogrom w moich nasadzeniach za płotem...
A pomysł z obłożeniem rabaty kamieniami muszę odgapić. Znowu przyjechali wczoraj z kosiarkami i zrobili pogrom w moich nasadzeniach za płotem...
Agata
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kazali im ciąć zielone... zapewne
Wybaczcie chwilowe milczenie... ale prace domowe absorbują czasami... zdjęcia porobione... ale odpalić komputera w domu nie ma kiedy...
Będą... na... jak to się mówi "zaś"
Chwilowe załamanie pogody nie podbudowuje... ale deszcz już był potrzebny...
Choć jak na razie - nie był obfity...
Oby w weekend aura była łaskawsza
Wybaczcie chwilowe milczenie... ale prace domowe absorbują czasami... zdjęcia porobione... ale odpalić komputera w domu nie ma kiedy...
Będą... na... jak to się mówi "zaś"
Chwilowe załamanie pogody nie podbudowuje... ale deszcz już był potrzebny...
Choć jak na razie - nie był obfity...
Oby w weekend aura była łaskawsza


