olibabka pisze:Czy ta brzoza ma szansę przeżyć?
Usunięcie więcej niż 20% korony zawsze może być niebezpieczne dla drzewa - cierpi na tym system korzeniowy. Rany po takim cięciu jeśli nie są odpowiednio zabezpieczone, stanowią wrota potencjalnej infekcji wszelkiego typu. Osłabione w ten sposób drzewo łatwiej pada ofiarą problemów, z którymi w normalnych warunkach poradziłoby sobie całkiem dobrze. Nie wiem jak z brzozą, ale widywałem silnie ogłowione drzewa, które miały np. nienormalnie duże obrażenia mrozowe - kora odłaziła od pnia praktycznie na połowie obwodu od strony nasłonecznionej.
To, co odrasta po takim cięciu - czyli wilki - nigdy nie jest konstrukcyjnie tak doskonałe jak rozwijająca się w normalnych warunkach gałąź, zawsze jest to bardziej podatne na złamanie, co u brzozy jest akurat dość częstym zjawiskiem.
W sprawach formalnych nie chcę się mądrzyć, ale wydaje mi się, że takie jak na zdjęciu "ogłowienie" jest dopuszczalne, nie wolno pozostawić samego pnia bez gałęzi, co wbrew pozorom zdarza się często: najpierw ludzie okrzesują przez lata drzewo od dołu, a w końcu wpadają na pomysł aby przyciąć je na wysokość - akurat tam, gdzie zaczynają się pierwsze gałęzie.