U nas w Krakowie kwitną już od hoho  ;:165 Dyshia, ja podobny problem jak Ty mam teraz z frezją... I to zasadzoną chwilę temu. Zastanawiałam się, dlaczego szczypiorków nie ma i nie ma, wygrzebałam wszystkie (suche jak badyl) bulwki i tu taki zonk  

 Potraktowałam tak jak poradził Zibi denaturatem tą pleśń z piętki, opłukałam, wystawiłam na słoneczko, potem popryskałam Biochronem, znów na słoneczko, jutro moczenie w Topsinie i do doniczki z powrotem  

 Jeśli i tym razem nic z nich nie wyjdzie, przyrzekam wszem i wobec, że to raczej koniec eksperymentów z frezją  
 
 
A która dobra dusza powie mi, co zrobić z mieczykiem botanicznym Charming Beauty, który wprawdzie spisałam zeszłego lata na straty - jako że zakwitł mi tylko jeden, a reszta cebulek była przemoczona i nie nadająca się do niczego - lecz mimo to wykopałam i schowałam do piwnicy nie nastawiając się na nic konkretnego. Patrzę ja ostatnio i oczom nie wierzę! Wszystkie bez wyjątku skiełkowały, więc wykorzystałam małe doniczki po bratkach 3 dni temu, a dziś szalone wystrzeliły ku niebu  

 Czy mogę je wysadzić już do gruntu? Czy zaczekać do Zimnych Ogrodników i wtedy, żeby nie przemrozić? Z drugiej strony boję się, że te "wysokie" na 6 cm doniczki szybko przestaną im wystarczać. Chyba że głębiej je wkopać? Bardzo chciałabym wszystko zrobić porządnie, żeby tym razem nie tylko jedna taka czarująca piękność cieszyła moje oczęta  
 
