Wita Aniu, przyszłam z rewizytą:) Przeczytałam wszystkie posty na Twoich 37 stronach
Teraz juz znam szczegóły pobytu Gabrysia w szpitalu, o którym pisałaś u mnie. Bardzo współczuję - i wierzę, że to juz więcej się nie powtórzy! My w szpitalu nie byliśmy a na każdy katar i kaszel reaguje tak jak Ty, a jak do tego dochodzi temperatura to już śpię sama z małym co noc i sie stresuję...jesteś bardzo dzielna!!
Apropos t..., nie spodziewałam się, że można na taką...trafić. Biedactwo, sporo nerwow Ci napsuła. Mojej nie zamieniłabym na żadną inną, a Ty pewno z miłą chęcią bys to zrobiła
Ja jestem jeszcze mega amatorką, zbieram siły na realizację planów zagospodarowania działki. Mam nadzieję, że synuś wkrótce wróci do przedszkola to będe mogła pojeździć cos porobić. Jak czytam że masz juz zagrabiony trawnik itd - to marzy mi się wyjazd do siebie. A mam co grabić

Dlatego czas ten trawnik pomniejszyć.
Ja tez mam magnolię, sadziłam ją 2 lata temu, miała wtedy jakieś 30cm. Na razie tylko jedną sztukę. Ciekawe kiedy i ja ujrze jakieś kwiatki na niej:) Tylko, że nigdy nie okrywałam jej na zimę i obawiam się czy przeżyła. No cóż - dowiem się w poniedziałek, jeśli nie spadnie deszcz to będe mogła pojechać na jeden dzień, bo mały jedzie do dziadków na noc.
