Co dalej z ugorem? Przede wszystkim muszę zagospodarować "małą architekturę"
Szopka jaka jest... każdy widzi

ale jest baaardzo przydatna jako składzik wszystkiego, co zwykle pałęta się po kątach i straszy ludzi...
Planuję obić ją matami trzcinowymi, a na to kratki dla pnączy...
Garaż... na pewno zostanie obity od strony kącika wypoczynkowego... no i pnącza też będą...
Z ich wyborem wstrzymam się jednak do czasu regularnego zaopatrzenia w szkółkach "realnych"

poza tym muszę mieć pewność co do ekspozycji konkretnych ścian... czyli konkretnie - nasłonecznienia...
Trzeba rozebrać "wędzarnik"... i znaleźć miejsce dla "głazu narzutowego"
Potem dokończyć konstrukcję "altanki" i pokryć ją dachem (płyta OSB plus gont bitumiczny... zielony bym chciała

)...
W międzyczasie oczywiście pomalować płot

też chyba zieloną bejcą...
Nasadzenia...sami widzicie... że na to mam czas... do czasu, aż zacznie przychodzić to wszystko, co zamówiłam... i z przerażeniem w oczach stwierdzę, że w starych kątach na pewno tego nie upchnę

Oby portfel to wytrzymał

i M... bo bez Niego nie ruszę z miejsca
Aaaa... i jeszcze planuję - na razie - wytyczyć zarys trawnika i podjąć próbę jego regeneracji
A w obrębie przyszłych rabat zastosuję chyba czarną folię, bo chwaściorów tam... od groma
