Ogródek Pszczółki cz.5
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12854
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
@ Abeille ? no ja się niestety dochowałem w domu hodowli przędziorków odpornych tak na bifentrynę jak i na Provado, które niemalże zeżarły mi klitorię, porządnie nadwątliły -, a ostatnio usiłowały zniszczyć żyrafie drzewo... Szczęśliwie Masa? pomógł...
No i jeszcze raz życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Pozdrawiam!
LOKI
No i jeszcze raz życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Taki ogród.....
to jest to co tygryski lubią najbardziej.
Zdrowiej Wiesiu bo wiosna się zbliża i czas zacząć będzie przebywać na świeżym powietrzu.
Mnie już się marzy......

Zdrowiej Wiesiu bo wiosna się zbliża i czas zacząć będzie przebywać na świeżym powietrzu.
Mnie już się marzy......

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu
Dziękuję
Moi chłopcy już lepiej
Piwonię to dopinguję bardzo, bardzo mocno w tym sezonie
zastanawiam się kiedy ją można jakimś nawozem potraktować? I jakim ?
Mówisz że słoneczniki u Ciebie kiełkują
hmmm... dziwne, dziwne... to przecież jeszcze ciągle styczeń.
Zdrówka dużo przesyłam
Dziękuję
Piwonię to dopinguję bardzo, bardzo mocno w tym sezonie
Mówisz że słoneczniki u Ciebie kiełkują
Zdrówka dużo przesyłam
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Oooo
Startują słoneczniki pod karmnikiem ?
Muszę sprawdzić u mnie. Oczywiście, dopiero wtedy, gdy zejdą śniegi
Wiesiu, czy ze zdrowiem już lepiej ?
Buziaczki
i słoneczka

Startują słoneczniki pod karmnikiem ?
Muszę sprawdzić u mnie. Oczywiście, dopiero wtedy, gdy zejdą śniegi
Wiesiu, czy ze zdrowiem już lepiej ?
Buziaczki
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witajcie kochani, dziękuje wszystkim Wam
za wszelkie życzenia jesteście wprost niezawodni.
Wandziu, ludzie którzy mieszkają na takich przycumowanych statkach i barkach to na ogół miłośnicy przyrody i natury i
nie dziwię się wcale że wykorzystują każdy centymetr na rośliny i pływajace ogrody
a kolor stateczku faktycznie oryginalny
Buziaczki
Taruś, leczę się i leczę ale efekty jakieś słabe...
Usciski
Grażynko księgowa, dziękuję za życzenia i oby wiosna się za bardzo nie ociągała to już bedzie lepiej
Milutkiego dnia
Loki, mam nadzieję że moja walka z przędziorkami bedzie łatwiejsza i nie będzie trzeba wołać Masai na pomoc
Doczytałam się ostatnio że polecają nie kupować pustynnych roślin takich jak nogi słonia, bo one są zbierane bezpośrednio
w naturze i przemycane do Francji a nie pochodzą z hodowli. Chrońmy więc pustynię i nie kupujmy tych roślin w ogrodniczych
Pozdrowionka
Grażynko Kogruś, już ciągnie na to świeże powietrze, ale najpierw trzeba się wykurować i odczekać aż zimno przejdzie i wrócą
ciepłe promyki słonka
a póki co zostaje tylko komputer do oglądania
i ostatecznie puste jeszcze jak dotąd ogrodnicze
Buziaczki
Aga, piwonii podsyp jakiegoś naturalnego nawozu w marcu, najlepiej dobrze przerobionego obornika. One lubią nawozy naturalne tak jak
powojniki i nie za bardzo chemiczne. Też mnie te kiełki słoneczników zdziwiły bo na ogół zaczynają startować w marcu. Ale mam ich pełno,
będzie wybierania od groma.
Cieszę się że Twoje chłopaczki już wychodzą z przeziębień.
Buziaczki
Krysieńko, w śniegu to już chyba nie wykiełkują choc to żywotne bestiolki
trzeba przyznać że w tym roku szybko zaczęłam
wysypywać ziarna ptakom, bo zimno szybko doszło, może dlatego już kiełkują? Mam wrażenie że więcej jest ziarnek pod karmnikiem
niż w ptasich brzuszkach.
Zdrówko jakoś się nie spieszy z powrotem, dalej jestem zupełnie rozłożona. Czekam aż mi to wszystko
przejdzie.
Milutkiego popołudnia
Wandziu, ludzie którzy mieszkają na takich przycumowanych statkach i barkach to na ogół miłośnicy przyrody i natury i
nie dziwię się wcale że wykorzystują każdy centymetr na rośliny i pływajace ogrody
Buziaczki
Taruś, leczę się i leczę ale efekty jakieś słabe...
Usciski
Grażynko księgowa, dziękuję za życzenia i oby wiosna się za bardzo nie ociągała to już bedzie lepiej
Milutkiego dnia
Loki, mam nadzieję że moja walka z przędziorkami bedzie łatwiejsza i nie będzie trzeba wołać Masai na pomoc
Doczytałam się ostatnio że polecają nie kupować pustynnych roślin takich jak nogi słonia, bo one są zbierane bezpośrednio
w naturze i przemycane do Francji a nie pochodzą z hodowli. Chrońmy więc pustynię i nie kupujmy tych roślin w ogrodniczych
Pozdrowionka
Grażynko Kogruś, już ciągnie na to świeże powietrze, ale najpierw trzeba się wykurować i odczekać aż zimno przejdzie i wrócą
ciepłe promyki słonka
Buziaczki
Aga, piwonii podsyp jakiegoś naturalnego nawozu w marcu, najlepiej dobrze przerobionego obornika. One lubią nawozy naturalne tak jak
powojniki i nie za bardzo chemiczne. Też mnie te kiełki słoneczników zdziwiły bo na ogół zaczynają startować w marcu. Ale mam ich pełno,
będzie wybierania od groma.
Buziaczki
Krysieńko, w śniegu to już chyba nie wykiełkują choc to żywotne bestiolki
wysypywać ziarna ptakom, bo zimno szybko doszło, może dlatego już kiełkują? Mam wrażenie że więcej jest ziarnek pod karmnikiem
niż w ptasich brzuszkach.
przejdzie.
Milutkiego popołudnia
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
No właśnie.
U mnie wczoraj dosypało śniegu i tyle marzeń o wiośnie.
Zatem czekamy dalej.....
Trzymaj się zdrowo.

U mnie wczoraj dosypało śniegu i tyle marzeń o wiośnie.
Zatem czekamy dalej.....
Trzymaj się zdrowo.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
x-d-a
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu, dużo zdrówka życzę, bo przeczytałam, że od jakiegoś czasu niedomagasz
U mnie, tak jak u Grażynki, powrót zimy -znowu napadało sporo śniegu i wiosenka jakoś się oddaliła...
Tylko fotki na forum i kwitnące w domu kwiatki przypominają o niej
U mnie, tak jak u Grażynki, powrót zimy -znowu napadało sporo śniegu i wiosenka jakoś się oddaliła...
Tylko fotki na forum i kwitnące w domu kwiatki przypominają o niej
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12854
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
@ Abeille
To gdzie mam kupować pustynne rośliny, jak nie w sklepach ogrodniczych? :-P A jak jest problem z przemytem, to niech się władza za to zabierze, zamiast bawić się w systematycznie rozwalanie służby publicznej i niszczenie statusu urzędnika państwowego... :-P Tak na marginesie: wiesz, że namawianie do bojkotu jakichś produktów jest we Francji przestępstwem? ;:78
(padłem ze śmiechu, jak to kiedyś odkryłem ? czasami mam wrażenie, że we Francji jeszcze więcej jest absurdów niż w Polsce).
Choć wiosna opuściła nas na dobre, niezmiernie mnie cieszy słoneczko zapowiadane na kilka najbliższych dni... Roślinom na balkonie pewnie niewiele pomoże, w połączeniu z niskimi temperaturami i nocnymi przymrozkami, ale za to rośliny w mieszkaniu już mi od dwóch miesięcy mówią, że mają już po dziurki w nosie tej ponurej, pochmurnej pogody, która nas prześladuje od początku listopada, więc pewnie się ucieszą... ;-)
Pozdrawiam ? i jeszcze raz serdecznie życzę powrotu do zrowia!
LOKI
To gdzie mam kupować pustynne rośliny, jak nie w sklepach ogrodniczych? :-P A jak jest problem z przemytem, to niech się władza za to zabierze, zamiast bawić się w systematycznie rozwalanie służby publicznej i niszczenie statusu urzędnika państwowego... :-P Tak na marginesie: wiesz, że namawianie do bojkotu jakichś produktów jest we Francji przestępstwem? ;:78
Choć wiosna opuściła nas na dobre, niezmiernie mnie cieszy słoneczko zapowiadane na kilka najbliższych dni... Roślinom na balkonie pewnie niewiele pomoże, w połączeniu z niskimi temperaturami i nocnymi przymrozkami, ale za to rośliny w mieszkaniu już mi od dwóch miesięcy mówią, że mają już po dziurki w nosie tej ponurej, pochmurnej pogody, która nas prześladuje od początku listopada, więc pewnie się ucieszą... ;-)
Pozdrawiam ? i jeszcze raz serdecznie życzę powrotu do zrowia!
LOKI
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Kogruś, wy to chociaż macie śnieg i słońce. Zawsze to milej zimą i bardziej radośnie a u nas znowu przybijajaca szarówka
Daluniu, dzięki
dobrze chociaż że są te domowe kwitnące do podtrzymania na duchu.
a śniegu zazdroszczę, bo
jak jest zimno to jednak wolę śnieg. Ale najlepiej jednak jak jest dziesięć stopni to i wiosna szybciej się zbliża.
U mnie dzisiaj nowa tragedia. Przy karmniku było mnóstwo ptactwa wszelakiego a tu nagle pokazał się jakiś dość duży ptak podobny
do sójki tylko mniej kolorowy i wszystkie maluchy pouciekały. Jeden dzwoniec tak zwiewał że nie widział szyby w oknie i rozwalił
się o nią. Chyba złamał sobie kark, bo żadne ratowanie nie poskutkowało choć zabralismy go do domu, do ciepełka.
Biedaczek zdechł i chyba już nie oddychał, aż mój M chciał mu robić sztuczne oddychanie. Bardzo mi żal tego biedactwa, do tego to
był dzwoniec a one są bardzo piękne i płochniwe. Zrobiliśmy mu zdjęcia na pamiątkę choć wolę jak są żywe i zajadają ziarna
słonecznika w karmniku.


Daluniu, dzięki
jak jest zimno to jednak wolę śnieg. Ale najlepiej jednak jak jest dziesięć stopni to i wiosna szybciej się zbliża.
U mnie dzisiaj nowa tragedia. Przy karmniku było mnóstwo ptactwa wszelakiego a tu nagle pokazał się jakiś dość duży ptak podobny
do sójki tylko mniej kolorowy i wszystkie maluchy pouciekały. Jeden dzwoniec tak zwiewał że nie widział szyby w oknie i rozwalił
się o nią. Chyba złamał sobie kark, bo żadne ratowanie nie poskutkowało choć zabralismy go do domu, do ciepełka.
Biedaczek zdechł i chyba już nie oddychał, aż mój M chciał mu robić sztuczne oddychanie. Bardzo mi żal tego biedactwa, do tego to
był dzwoniec a one są bardzo piękne i płochniwe. Zrobiliśmy mu zdjęcia na pamiątkę choć wolę jak są żywe i zajadają ziarna
słonecznika w karmniku.


Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Loki, to ile Ty masz tych pustynnych u siebie? To co nie bojkotujemy?
Ja jestem tak jak Twoje balkonowe i domowe, ja chcę słońca
już dość tej szarówki.
Pozdrowionka
Ja jestem tak jak Twoje balkonowe i domowe, ja chcę słońca
już dość tej szarówki.
Pozdrowionka
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Biedny ptaszek, ale mówi się trudno.
Wiesiu nie przejmuj się, jest mnóstwo innych ptaszków i na pewno do Ciebie przylecą.
Są rzeczy na które po prostu nie mamy wpływu.
Wiesiu nie przejmuj się, jest mnóstwo innych ptaszków i na pewno do Ciebie przylecą.
Są rzeczy na które po prostu nie mamy wpływu.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Zaraz sobie ten marzec zaznaczę w kalendarzuAga, piwonii podsyp jakiegoś naturalnego nawozu w marcu, najlepiej dobrze przerobionego obornika. One lubią nawozy naturalne tak jak
powojniki i nie za bardzo chemiczne. Też mnie te kiełki słoneczników zdziwiły bo na ogół zaczynają startować w marcu. Ale mam ich pełno,
będzie wybierania od groma.Cieszę się że Twoje chłopaczki już wychodzą z przeziębień.
Buziaczki![]()
W klepie widziałam kurzy granulat - cos takiego mogło by być?
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witaj Wiesiu! Jak Twoje zdrowie? Czy wróciłaś już do formy?
Ptaszka szkoda...Wiesz, u mnie też często uderzają o szyby, tam gdzie nie ma firanek. Miałam podobny przypadek.
Z przyjemnością ogladałam holenderskie ogrody na Twoich zdjęciach! Są takie wypieszczone. Podczas pobytu tam także zwróciłam na to uwagę. Czy ten ogród na fioletowej barce też holenderski?
Ptaszka szkoda...Wiesz, u mnie też często uderzają o szyby, tam gdzie nie ma firanek. Miałam podobny przypadek.
Z przyjemnością ogladałam holenderskie ogrody na Twoich zdjęciach! Są takie wypieszczone. Podczas pobytu tam także zwróciłam na to uwagę. Czy ten ogród na fioletowej barce też holenderski?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu u Ciebie zawsze można spędzić czas, śliczne te pomponiki dalii, taki subtelny i niespotykany kolor, takie słoneczka.
Ostatnio niepokoi mnie i to bardzo grypa świńska, boję się jestem w tej grupie ryzyka, ograniczam do minimum przebywania w zatłoczonych miejscach, też mam kolejna serie antybiotyków, trudno takie jest życie ale niedługo Skarbie wiosna
Nie zazdroszczę widoku ptaszka, smutna historia. W ub.roku jechaliśmy samochodem byliśmy na światłach wyprzedziła nas dziewczyna, z papierosem, muzyką - spieszyło się jej bardzo a M zwolnił na drodze były dwa gołębie, jeden zdążył odlecieć a drugiego zabiła. Pierwszy raz widziałam jak ten drugi gołąb krążył w tym miejscu, okropny widok, obok kierowca powiedział, że ten gołąb zginie bo to była para - nic to jej nie dało bo i tak musiała stanąć na światłach ale ma BMW.
A tak przy okazji to lgną do Ciebie właściwie do Waszego domu zwierzątka, ptaszki - one znają się na ludziach ; zdrówka
Ostatnio niepokoi mnie i to bardzo grypa świńska, boję się jestem w tej grupie ryzyka, ograniczam do minimum przebywania w zatłoczonych miejscach, też mam kolejna serie antybiotyków, trudno takie jest życie ale niedługo Skarbie wiosna
Nie zazdroszczę widoku ptaszka, smutna historia. W ub.roku jechaliśmy samochodem byliśmy na światłach wyprzedziła nas dziewczyna, z papierosem, muzyką - spieszyło się jej bardzo a M zwolnił na drodze były dwa gołębie, jeden zdążył odlecieć a drugiego zabiła. Pierwszy raz widziałam jak ten drugi gołąb krążył w tym miejscu, okropny widok, obok kierowca powiedział, że ten gołąb zginie bo to była para - nic to jej nie dało bo i tak musiała stanąć na światłach ale ma BMW.
A tak przy okazji to lgną do Ciebie właściwie do Waszego domu zwierzątka, ptaszki - one znają się na ludziach ; zdrówka
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12854
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
@ Abeille
Z historii z ptakami przypominają mi się co najmniej dwie.
Pierwsza: na pierwszym roku studiów (które rozpocząłem na UJ w Krakowie, a kontynuowałem już we Francji, na UPMC), siedzę sobie na wykładzie ze statystyki i nagle słyszę takie głośne ?BUM!?. Wszyscy się odwracamy w stronę okna i widzimy, jak po szybie zjeżdża ? niczym na kreskówkach ? jakiś ptak wielkości kosa. Wykładowca ? siedemdzesieięcioparoletni dziadzio ? pyta się, co się stało. ?Ptak rozbił się o szybę? ? pada odpowiedź. A wykładowca na to: ?To bardzo dziwne... przecież ta szyba jest tak brudna, że powinien był ją zauważyć?. Ale mieliśmy ubaw...
Druga: parę lat temu, już we Francji, siedzę sobie w mieszkaniu, a tu nagle słyszę bardzo podobne ?łubudu?. Wyglądam, patrzę, a tu srajptak rozbił mi się o szybę i leży na balkonie. Nie zdechł, ale coś sobie ewidentnie zrobił, bo siedział potem nastroszony w kącie balkonu przez trzy dni, zanim w końcu doszedł do siebie i odleciał. Sam zbliżać się do niego nie chciałem ? bo akurat była to okres, gdy ptasia grypa szalała w Europie i wszędzie trąbili, żeby nie zbliżać się do ptaków, które wydają się chore (a ten ewidentnie na zdrowego nie wyglądał, skoro przydzwonił w szybę ? gołębie zasadniczo jednak tego nie robią)... próbowałem skontaktować się z jakimiś służbami, dzwoniliśmy z Żoną bodajże na policję i na straż pożarną ? ale wszyscy olali nas ciepłym moczem....
Co do roślin pustynnych ? tak poważnie nie mam tego wiele. Róża pustyni (Adenium obesum), noga słonia (Beaucarnea recurvata) oraz grubosz jajowaty (Crassula ovata). I tyle. ;-)
A tak poza tym ? właśnie obserwuję sobie ?piękne słońce? za oknem i po raz kolejny tego roku mam ochotę dorwać meteorologów i przybić ich za przyrodzenie zardzewiałym gwoździem do jakiegoś mostu... Parę tygodni temu już też tak było, że zapowiadali kilka pięknych, słonecznych dni, a tymczasem słońce nie pokazało się ani na sekundę...
@ Tara
Akurat świńska grypa jest o wiele mniej niebezpieczna od tej sezonowej, więc nie ma się czym przejmować. ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Z historii z ptakami przypominają mi się co najmniej dwie.
Pierwsza: na pierwszym roku studiów (które rozpocząłem na UJ w Krakowie, a kontynuowałem już we Francji, na UPMC), siedzę sobie na wykładzie ze statystyki i nagle słyszę takie głośne ?BUM!?. Wszyscy się odwracamy w stronę okna i widzimy, jak po szybie zjeżdża ? niczym na kreskówkach ? jakiś ptak wielkości kosa. Wykładowca ? siedemdzesieięcioparoletni dziadzio ? pyta się, co się stało. ?Ptak rozbił się o szybę? ? pada odpowiedź. A wykładowca na to: ?To bardzo dziwne... przecież ta szyba jest tak brudna, że powinien był ją zauważyć?. Ale mieliśmy ubaw...
Druga: parę lat temu, już we Francji, siedzę sobie w mieszkaniu, a tu nagle słyszę bardzo podobne ?łubudu?. Wyglądam, patrzę, a tu srajptak rozbił mi się o szybę i leży na balkonie. Nie zdechł, ale coś sobie ewidentnie zrobił, bo siedział potem nastroszony w kącie balkonu przez trzy dni, zanim w końcu doszedł do siebie i odleciał. Sam zbliżać się do niego nie chciałem ? bo akurat była to okres, gdy ptasia grypa szalała w Europie i wszędzie trąbili, żeby nie zbliżać się do ptaków, które wydają się chore (a ten ewidentnie na zdrowego nie wyglądał, skoro przydzwonił w szybę ? gołębie zasadniczo jednak tego nie robią)... próbowałem skontaktować się z jakimiś służbami, dzwoniliśmy z Żoną bodajże na policję i na straż pożarną ? ale wszyscy olali nas ciepłym moczem....
Co do roślin pustynnych ? tak poważnie nie mam tego wiele. Róża pustyni (Adenium obesum), noga słonia (Beaucarnea recurvata) oraz grubosz jajowaty (Crassula ovata). I tyle. ;-)
A tak poza tym ? właśnie obserwuję sobie ?piękne słońce? za oknem i po raz kolejny tego roku mam ochotę dorwać meteorologów i przybić ich za przyrodzenie zardzewiałym gwoździem do jakiegoś mostu... Parę tygodni temu już też tak było, że zapowiadali kilka pięknych, słonecznych dni, a tymczasem słońce nie pokazało się ani na sekundę...
@ Tara
Akurat świńska grypa jest o wiele mniej niebezpieczna od tej sezonowej, więc nie ma się czym przejmować. ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI

