Wiesiu Albicja jest pięknym drzewem o niesamowitym pokroju i nie tylko z kwiatów ozdobny,ciepłe klimaty to piękniejsze kwiaty...,które niestety nie mają u nas szans... :?Onegdaj chciałam mieć w domu takie listeczki zamykające się po dotknięciu...,Locutus napisała ,że bardzo dobrze mimoza rośnie po siewie,może i ja spróbuję,a nuż się uda ,lubię takie eksperymenty
Kawę wypiłam ...,z takiej porcelany i w takim towarzystwie lepiej smakuje
Witaj Wiesiu ! To ja poproszę o filiżankę herbaty...( śliczny dzbanuszek!)
Wzruszające te kiełki narcyzów...! Przyjęłam do wiadomości ,że już jest wiosna, chociaż u mnie widoki za oknem na to nie wskazują...Ale może powinnam pogrzebać w ziemi, tam gdzie śnieg stopniał...
U Ciebie zawsze są jakieś ciekawostki - albizja bardzo ciekawa ! I informacje o niej także.
Agnieszko, ja też uwielbiam takie starocie i zazdroszcę Ci troszkę tego zbierania antycznych filiżanek. Udaje mi się
co nieco kupić ze starej porcelany tylko bardzo okazyjnie na pchlich targach które niestety bardzo rzadko odwiedzam.
Może trzeba będzie wytężyć wzrok na przyszły raz i poszukać takich zdobyczy. a w kubasku kawka też pyszna Aga, dla mnie malutkie porcelanowe filiżanki też raczej od gości a na codzień kubasek i to duży Grażko, ten dzbanek od razu wpadł mi oko na targach, kupiłam dosłownie za grosze i się nie pomyliłam, bo na dokładkę
to rasowa stara porcelana od Villeroy & Bosch Krysiu, herbatka dla Ciebie już gotowa Loki, no widzisz, nawet z nasion się da ją wychodować a wyglada na taką bardzo wrażliwą roślinę. Tak się
zastanawiam, czy mimoza czasem nie myśli że my jesteśmy żyrafy jak ją dotykamy i składa listki byśmy jej nie obskubali?
To gdzie ona ma oczy? Daluś, bardzo proszę Rozeta, no jasne że możesz, zapraszam jest dużo miejsca dla wszystkich chętnych a kawki jeszcze zostało.
Ta 8 strefa też mi się podoba, chociaż mogłaby być nawet 9 to bym się nie pogniewałą Kogruś, towarzystwo doborowe , aż mi miło że tyle chętnych na kawkę. Neluś, spróbuj mimozę koniecznie, Ty masz dobrą rękę i doświadczenie w siewie, bo co też u Ciebie nie rośnie nawet
takie co bym nigdy się nie ośmieliła próbować. Cieszę się że wpadłaś na kawkę chociaż wirtualną. Izuś, witaj i częstuj się herbatką. wiosna bez żadnych wątpliwości, choc może taka zimowa wiosna albo wiosenna
zima
Dzisiaj byłam w całkowitym szoku. Wpadłam oko w oko na kwitnące drzewko owocowe. Nie wiem co to za rodzaj, ale chyba
jakaś wczesna śliwka, choć głowy nie daję bo się zupełnie na nich nie znam. Dla niedowiarków pstryknęłam zdjęcia.
No i kto powie że wiosna jeszcze daleko?
Wiesiu, tak pięknie kwitnące drzewko złapałaś Uwierzyć nie mogę że to dzisiejsze fotki !
Do mnie ta wiosna idzie, idzie i jakoś ciągle jej nie widać.... Kiełki krokusików i żonkili nieśmiało wystawiły noski i przycupnęły... W nocy ciągle zimno, więc nie rosną.
A dziś cała okolica spowita była we mgle.
I zdziwiłam się dziś bardzo, bo podjechałam w centrum miasta na taki boczny parking, a tam jeszcze ciągle leżały zwały starego śniegu
Ciężko wiosnę wypatrzeć
Witajcie cieplutko i porannie Małgosiu, podszepnę wiośnie do uszka aby do Was też się nie ociagała Aga, u nas nawet w nocy jest ciepło od kilku już dni, bo 10 stopni a w dzień aż 14 i widziałam ludzi w krótkich
rękawkach na ulicy. Ja tam może jeszcze w sweterku bym wyszła, ale na krótki rękawek to mnie nie namówią w
taki czas. a u Ciebie jeszcze ślady śniegu czyli faktycznie jednak zimniej...
Oby jak naszybciej sobie ta zima poszła nawet w Twojej dalekiej Szkocji Krysiu, mam nadzieję że te mrozy już do nas nie wrócą za to mamy rzeki wezbrane po ostatnich deszczach.
Poziom w Sekwanie znowu się podniósł i zamknęli dla ruchu te ulice które biegną wzdłóż rzeki. Nawet pospacerować się
nie da. Muzeum Impresionistów wyglada jakby się wyłaniało z wody.
@ Abeille ? w Ameryce Południowej raczej żyraf nie ma. ;-) No ale są inne drapichrusty. W każdym razie pamiętam jak kiedyś na jednym z wykładów podczas studiów ku własnemu zaskoczeniu odkryłem, że mimoza wykorzystuje do przesyłania informacji o konieczności złożenia najbliższych listków dokładnie ten sam mechanizm co ludzkie komórki nerwowe (potencjał czynnościowy). Wcześniej nawet nie wiedziałem, że rośliny są do tego zdolne.
Loki, a ja ostatnio ku mojemu najwiekszemu zdziwieniu dowiedziałam się że drzewa nie mają mechanizmu starzenia się i umierają
tylko od chorób, bo najstarsze drzewo znalezione na świecie ma 400 000 lat, to ponoć więcej niż istnienie całej ludzkości niesamowite bo my mamy niestety starzenie się w genach a drzewa nie. Nieodkryty świat flory szykuje nam jeszcze dużo takich
niespodzianek ?
Pozdrówka
Wiesiu, Loki - piszecie o rzeczach o których też słyszałam.
Natura ma w sobie wiele tajemnic, które długo jeszcze będziemy odkrywać.
Wczoraj oglądałam film o słoniach, które atakują ludzi mając w pamięci wszystkie krzywdy jakie wyrządziliśmy ich rodzicom.
Kiedy dano im do towarzystwa stare słonie z buszu, przestały atakować ludzi, jakby te stare słonie nauczyły ich, że mają tego nie robić.
Także nigdy bym nie powiedziała, że hipopotamy to kanibale i potrafią jeść mięso, także swoich padniętych pobratymców.
Ludzie po wyprawach do nieznanych zakątków naszej planety wracają całkiem odmienieni i nasze egzystencjonalne sprawy przestają mieć dla nich jakiekolwiek znaczenie - niczym nasze struktury życia nie różnią się od struktur życia zwierząt, myślą i działają całkiem jak my. Agresja i miłość wyglądają jak nasze.
Tajemnice przyrody są niezbadane i coraz więcej mówi się o tym, że aby ludzkość mogła przetrwać, musi zrozumieć, że wszystko co nas otacza, ma związek z nami samymi i niszcząc otoczenie niszczymy także siebie.
Świat przyrody to my we wczesnym stadium rozwoju - takie zdanie utkwiło mi w pamięci z jednego z filmów jakie obejrzałam.
Jak tu dziś mądro, fajnie dowiedzieć się takich ciekawostek
I ta kwitnąca śliwa - nam jeszcze daleko do takich widoków
Szkoda, że nie załapałam się na wczorajszą herbatkę, z tak pięknego dzbanka na pewno była wyśmienita
Byłam wczoraj w Krakowie i okolicach i w porównaniu z Opolem to jeszcze mnóstwo śniegu leży...U nas już zielono, a tam na polach zupełnie biało jeszcze w wielu miejscach, a to raptem 180 km...
Grażynko, wiele jeszcze mamy do odkrycia i nauczenia się, to dopiero początek drogi do wiedzy, ale jeśli wszystko
zniszczymy zanim poznamy ten wspaniały świat, to i tak na nic się ta wiedza nie zda Aga, niech się czołga u nas do przyszłego czwartku ma być ciepło Aniu, nawet w Polsce wszyscy nie mieszkają pod ta samą gwiazdą, a Kraków bardziej na wschód to i zimy bardziej srogie.
Ale aby nie było tylko mądro ale też ładnie to pokażę Wam ciekawego iglaczka którego spostrzegłam za płotem na ulicy. Fajne ma
te wybarwione na żółto gałązki.
A znacie może takie drzewko? Ponoć rośnie we wrocławskim regionie. Miałam takiego nefla japońskiego Eriobotrya japonica
u siebie, ale niestety poszedł pod siekierę. Jest to drzewko śródziemnomorskie więc kwitnie w grudniu albo styczniu. Na ogół jak
kwitnie to przychodzą mrozy, kwiaty przemarzają i nie ma owoców. Mój dawał po trzy owoce na rok. Ten też widać że już uszkodzony
przez mróz, ale może jeszcze zaowocuje.