W.o...Psach 4cz. (2007.10 - 2008.05)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
inag1
500p
500p
Posty: 973
Od: 1 lis 2007, o 14:42
Lokalizacja: poznańskie

Post »

Nalewko,one wszystkie pewnie tylko"sprawiają wrażenie" ;:112
Byłam wczoraj u weterynarza. Przyznał się,że nie zna tego leku o którym mi pisałaś. Powiedział,że najpierw o nim poczyta i jutro zadecyduje . Mówił,że jeżeli będzie można podawać,to nie widzi przeszkód.Podobny lek ,ale dla psów jest bardzo drogi.Nie robił mi nadziei na wyleczenie stawów,ale jeżeli lek będzie skuteczny ,to polepszy się komfort życia psa. Będzie,go na pewno mniej bolało. Zmienił też witaminy.Teraz będzie brał "Wita-Vet".Powiedział,że psy są w lepszej kondycji,jak je zażywają.Na stawy też mają wpływ.
Naprawdę będę się bardzo cieszyła ,jak Brutus nie będzie miał takiego problemu ze wstawaniem i nie bedzie przy tym popiskiwał. Wiem ,że na cuda nie można liczyć ale jeżeli chociaż ból ustąpi ,to już bedzie sukces.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i na pewno napiszę jaki skutek odnosi kuracja. Może będzie trafione leczenie i w ten sposób podpowiemy i pomożemy innym właścicielom psów z podobnymi problemami.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

!!!

Post »

Właśnie przed chwilą złożyłam zamówienie na kolejny słój :)

Przy okazji znowu przejrzałam wszystkie leki z glukozaminą w składzie, dostępne w tej aptece internetowej. Mają tego ze trzy pełne strony, albo i lepiej, a więc sporo. Są tańsze i droższe, większe i mniejsze opakowania. Słowem - ogromny wybór! Ale, zawsze jest jakieś ale. Znakomita większość zawiera TYLKO glukozaminę, albo niewielki dodatek np. vit. C, albo siarki w jakiejś strawnej postaci. Ale to nam nie jest potrzebne. Dodatku zaś chondtoityny i Bosweliny nie ma w żadnym innym leku. Dokładając do tego wielkość opakowania (czyli ilość tabletek) i jego cenę, wyszło mi, że najlepszym zakupem znowu będzie ArthroStop® Rapid. A więc znowu polecam :)


A Prot od tygodnia przechodzi przyspieszony, intensywny kurs odczulania :D Za pomocą bodźców parówkowych działam na zobojętnianie na inne psy. Do tej pory każdy, dosłownie każdy pies (albo suka) w dalekiej perspektywie, to był powód do śpiewu, jęków, gwizdów, pisków i wyrywania się, duszenia na smyczy, no i w ogóle pies zachowywał się, jakby całe swoje życie trzymany był w izolacji. Bliskie kontakty na smyczy, albo bez smyczy, kończyły się "wymianą wizytówek" i rozejściem się, albo pianą na pysku i zajadłym warkotem. No i urwaniem mojej ręki, w której trzymam smycz. I nie bardzo znajduję jakiś system, którym kieruje się Prot, czasem toleruje jakiegoś psa, a za dwa dni już nie, albo odwrotnie. Czasem jednego setera lubi, a innego, identycznego, też nowo poznanego - nie cierpi od pierwszego wejrzenia. Czasem szczeniakowi pozwala na wiele, a innemu, tej samej rasy i w tym samym wieku już nie.

A więc głowę mam jak peryskop, bez przerwy rozglądam się, czy gdzieś nie pojawi się jakieś zwierzę, wtedy szybko zakładam smycz, jeśli zdążę, albo jeśli pies łaskawie posłucha mojego nawoływania "Do mnie!". Kiedyś założyłam mu miękki namordnik, na wszelki wypadek, żeby mógł swobodnie i bezpiecznie podbiegać do innych psów. No i błąd! Na tym właśnie spacerze pogryzł go pittbull, a Prot nie mógł się bronić :( A uciekając nie miał szans, bo przecie kuleje i jest wolniejszy, niż taki rozwścieczony kłębek mięśni. Pełna porażka :(

Od tej pory nie noszę ze sobą kagańca. Chodzimy dużo na smyczy, ale Prot musi też na spacerze biegać luzem, bo to 1. gimnastyka mięśni trzymających mu gnaty i 2. socjalizacja, czyli kontakty z innymi psami. Najczęściej jednak moje wołanie czy gwizdanie do tej pory kończyło się krótkim przystankiem, zerknięciem pt. "czego ta kobieta ode mnie chce?" i biegiem do upatrzonego psa. A właściciele takiego psa niekoniecznie lubią, kiedy leci do nich wielkie bydle w nieznanych zamiarach. Stąd nasza ciężka praca nad szkoleniem.

Teraz odnosimy pierwsze sukcesy!!! Dziś Prot z daleka zobaczył goldenowatego młodego kumpla. Po odgwizdaniu mój mądry pies zatrzymał się w połowie drogi i... zawrócił!!! Przybiegł do mnie i usiadł!!! Dobry piesek, mądry piesek :) Kawałek parówki - proszę bardzo!

Powrót do domu - jakiś pies się piekli, ujada, wyrywa na smyczy do nas, a Prot odwołany "zostaw psa, do domu!" jak nigdy odwraca się bokiem do tego wrzaskuna i chwilę "wyciera łapy", a potem spokojnie maszeruje na luźnej smyczy w stronę domu!!! I to bez parówki! Hurra!!!

Popracujemy jeszcze, na pewno trochę to jeszcze potrwa, ale od dziś widzę światełko w tunelu :) Jednak o wiele trudniej jest oduczyć i nauczyć na nowo dorosłego psa, w dodatku "psa po przejściach", niż prowadzić szkolenie od szczeniaka. Stare nawyki, nieznana przeszłość i doświadczenia, własne sposoby na przystosowanie się do trudnego życia tak, żeby przetrwać (co najmniej dwa miesiące pętania się po lesie ubiegłej zimy), wspierane indywidualizmem przypisanym rasie, to wszystko trzeba powoli odkręcać i układać psa na nowo. Ale dziś jestem dumna z naszych postępów w nauce, na pewno nam się uda! Nawet mój wielki indywidualista i felerny padaczkowiec jest (no dobra, dopiero będzie) mądrym i posłusznym psem. Jest na najlepszej drodze do sukcesu. :)

(Ależ się rozpisałam, wybaczcie! Ale musiałam tu pochwalić Prota, dziś jest dla nas naprawdę wielki dzień!)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
olvana
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 30 sie 2007, o 19:44

Post »

Prędzej już pisałam że psina odeszła już cztery lata temu . Pozostały po nim wspomnienia , zdjęcia i to .. Obrazek

Było mi bardzo trudno zdecydować co robić i ja musiałam podjąć decyzję . Mąż był wtedy za granicą , syn w wojsku , ojciec mój leżał w hospicjum a psina z kazdym dniem była coraz słabsza . Gdy wyszliśmy na ostatni spacer , to ryczałam z nim . Zrobienie kilku kroków sprawiało mu ogromny ból . Po schodach na trzecie piętro go wniosłam i wezwałam lekarza . On już nawet nie dawał mi nadziei tylko powiedział że mogę ulżyć .. i musiałam podjąć decyzję . W życiu nie zdawałam sobie sprawy jakie to jest trudne . Do teraz myślę czy zrobiłam dobrze , że może trzeba było poczekać . Odszedł na moich rękach , ufny jak zawsze , zasnął .

Ten pies był dla mnie szczególny bo dzięki niemu zaczełam wychodzić z mojej choroby . On mnie wyprowadzał na spacery i on dawał mi bezpieczeństwo . Poprzednie psinki to zawsze były kundelki . Najdłużej żyjący to był pewien 19 -to latek . Również był mądralą , ale gdy wyprowadziłam się od rodziców , nie mogłam go zabrać ze sobą . On był przyzwyczajony to własnego otoczenia , bo gdy chciał to sam wychodził za potrzebą i dawał znaki gdy już chciał do domu . Szczekał pod drzwiami , albo skrobał . Ale on odszedł ze starości . Ogłuchł , oślepł i też zasnął .

To jest właśnie najsmutniejsze , że nasi przyjaciele szybciej odchodzą . Chociaz słyszałam takie zdanie że to lepiej dla nich bo człowiek zrozumie gdy psina odchodzi , a one nie bardzo wiedzą co się dzieje gdy nagle zabraknie ukochanego pana , lub pani .
Stopka poprawiona do zgodnej z Regulaminem.
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

tych właśnie smutnych aspektów posiadania ukochanego psiaka boje się najbardziej ;o((

a co do obrońcy podczas nocnych spacerów - mó to na tym etapie sam by uciekł i czekał aż go obronie - ale wygląd już dużo daje
nie każdy sie odważy podskoczyć do pani z takim bydlątkiem na łańcuchu
Awatar użytkownika
inag1
500p
500p
Posty: 973
Od: 1 lis 2007, o 14:42
Lokalizacja: poznańskie

Post »

Kochana Nalewko,pisz jak tylko znajdziesz czas. Tak obrazowo piszesz,że ja praktycznie widzę minę Twojego psa ,jak go wołasz,wymianę "wizytówek"i inne występy Prota.Uśmiałam się jak diabli . Najbardziej podoba mi sie tresura parówkowa. ;:112 Kiedyś miałam okazję poprzyglądać się takiej wymianie "wizytówek" w wykonaniu mojego psa.Byliśmy w ogrodzie a za płotem szła koleżanka ze swoim futrzakiem ,też sporej wielkości.Ponieważ było cieplutko ,zatrzymała się i zaczęłyśmy plotkować a nasze psy oddały się "wymianie". Robiły to skrupulatnie i z wielką powagą .Najpierw jeden obwąchał słupek od płotu i po chwili naznaczył.Następnie przyszła kolej na mojego i też dokładne wąchanie i naznaczenie.Tamten spokojnie się przyglądał.Jak przyszła kolej na tamtego ,to mój z powagą się przyglądał . Nie było awantur ,szczekania ani żadnego straszenia. Każdy po kolei robił co do niego należało.Zaczęłyśmy się im przyglądać i zaśmiewać się z ich powagi i skrupulatności.I tak pewnie by robili do końca świata i jeszcze dzień dłużej ,ale my w końcu musiałyśmy się rozstać . :P
Awatar użytkownika
inag1
500p
500p
Posty: 973
Od: 1 lis 2007, o 14:42
Lokalizacja: poznańskie

Post »

Olvano,w sytuacji gdy pies jest śmiertelnie chory ,nie ma dobrej decyzji.Po prostu trzeba jakąś podjąć i nie wiadomo która jest słuszna . Mój poprzedni pies też był tak mocno chory pod koniec swojego życia. Już chodziła nam po głowie myśl ,czy nie skrócić jego męczarni. Na szczęście nie musieliśmy podjąć takiej decyzji. Odszedł sam . Teraz mój drugi pies jest coraz starszy i też zaczyna miec problemy ze zdrowiem a ja zaczynam walczyć o niego. Przyjdzie czas ,że już nie da się nic zrobić a pies będzie się męczyć.I co wtedy?Boję się tego i nie wiem jaką podejmę decyzję.Nie chciałabym robić za Boga i decydować o jego życiu.Może znowu zostanie mi to oszczędzone.Myślę,że to jest jeszcze coś bardzo odległego i przed moim psem jest jeszcze ładnych parę lat życia.
Beata B
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 maja 2007, o 15:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Okolice Łodzi

Leoś mix pekińczyka szuka domku

Post »

Leon jest po prostu boski :shock: , przez mój dom przewija sie dużo psiaków, które idą do adopcji. Leon musi znaleźć domek szybko bo... ma same zalety: nie brudzi, nie niszczy, pięknie chodzi na smyczy, jest przyjacielski i towarzyski, ufny, nadaje się do rodziny z dziećmi jak i na psa towarzysza dla emeryta. Leoś ma 8 miesięcy, nie mogę go zatrzymać gdyż dużo podróżuję, a oprócz yorka, który razem ze mną w wiecznych rozjazdach, jeszcze w domku sztuk trzy :lol:
Nie chcę, abyście myśleli, że ot, baba chce się pozbyć kłopotu, on naprawdę jest doskonały, nie chcę aby się do mnie przywiązał, bo wiem, że nowym właścicielom odda siebie i swoje wielkie serce. Proszę, pomóżcie znaleźć domek dla niego, bo z każdym dniem będzie bardziej bolało i mnie i jego. Jest wyjątkową przylepą, ja z racji mojej roli nie mogę dać mu tego na co zasługuje swoim zachowaniem. Dowiozę go do każdego miejsca w Polsce jeżeli tylko ktoś o wielkim sercu będzie gotów go przygarnąć.Obrazek
Awatar użytkownika
livia
200p
200p
Posty: 299
Od: 6 cze 2007, o 00:47
Lokalizacja: małopolska

Post »

Widzę,że mamy na forum wielu miłośników 'szarików",a że i ja sie do nich zaliczam wkleję kolejny raz moje psiaki :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
livia
200p
200p
Posty: 299
Od: 6 cze 2007, o 00:47
Lokalizacja: małopolska

Post »

Obrazek
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Ależ piękne futrzaki - bliźniaki :shock: To już zimowa sierść, czy one mają tak cały rok? I gdzie one śpią, w domu czy w jakiejś psiej zagrodzie?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
livia
200p
200p
Posty: 299
Od: 6 cze 2007, o 00:47
Lokalizacja: małopolska

Post »

Nalewko to jeszcze nie zimowa sierść... Na ostatnim zdjęciu, po lewej to krótkowłosa sunia,a po prawej długowłosy pies. Niestety pieski mieszkają w kojcach :( . Jednego tak dużego psa trudno utrzymać w domu,a co dopiero 4 (w tym 2 z długim włosem...
Awatar użytkownika
livia
200p
200p
Posty: 299
Od: 6 cze 2007, o 00:47
Lokalizacja: małopolska

Post »

A to jeden z naszych szczeniaków (4mies) ,tu już u nowych właścicieli:
Obrazek
Awatar użytkownika
olvana
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 30 sie 2007, o 19:44

Post »

Ojej Livio przecież to "olbrzymek" ten maluch :) Nawet nie wiesz jak bardzo Ci ...zazdroszczę!
A psiaki chyba są szczęśliwe nawet gdy mieszkają w kojcu , bo widać że dajesz im dużo zainteresowania i miłości .

Uściski wszystkich psich łapek :)


eMZet

Jaki wynik badania wyszedł u suni ?
Stopka poprawiona do zgodnej z Regulaminem.
Awatar użytkownika
olvana
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 30 sie 2007, o 19:44

Post »

Zmoderowano. Nalewka

Olvano, pisz proszę w jednym poście. Dwa posty bezpośrednio po sobie (3 min. różnicy) są źle widziane :wink:
Stopka poprawiona do zgodnej z Regulaminem.
Awatar użytkownika
sonia
1000p
1000p
Posty: 1086
Od: 21 maja 2007, o 00:50
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Cudowne te zwierzaczki i te małe i te duże :D a tym chorym życzę zdrówka psiego i długich lat życia bez cierpienia przez choroby :cry: bo to okropne patrzeć jak nasze kochane futrzaki cierpią, a my mimo usilnych starań nie możemy im pomóc :cry:
wszystkie proszę wytarmosić za uszkiem i gdzie tylko lubią :wink:

chcę Wam przedstawić mojego nowego futrzaka , jest u mnie juź miesiąc, ale miałam zepsuty komputer i nie miałam łączności ze światem wirtualnym :D

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”