Opadające liście

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
Awatar użytkownika
jarko
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 685
Od: 1 cze 2010, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Opadające liście

Post »

Przepraszam za moją sklerozę, ale.....muszę dopisać to co najważniejsze. Amator (tak samo jak profesjonalista) też nie chce się na...pracować i chce osiągnąć efekty jak najniższym kosztem.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Opadające liście

Post »

Koszt automatycznego nawadniania tudzież nawożenia nie jest malutki. To raz.
Młoda roślina w doniczce to trochę coś innego niż rozrośnięty krzew w ogrodzie, to dwa.
System korzeniowy rododendronów jest jaki jest i przykrywanie go szmatami roślince nie posłuży, to trzy.

A każdy niech robi jak chce, natura zweryfikuje. :wink:
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4107
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Opadające liście

Post »

ja tylko skromnie pozwolę sobie zauważyć, że kończą się czasy rabunkowej eksploatacji torfu, już o środowisko musimy zadbać czy chcemy czy nie, stąd substytuty..a skąd one są? wystarczy otworzyć to malutkie okienko na świat, dlaczego akurat te? to też chyba nie wymaga komentarza..reszta to skuteczne pranie mózgu przeciętniaka takiego jak ja (nie dotyczy producentów roślin, bo ja też lubię zmywarkę i pralkę, a na pewno najbardziej polubiłabym robota co by za mnie sprzątał chałupę). I też nie rozumiem dlaczego kora jest be a włóknina czy kokos to cudo, tzn rozumiem ale protestuję :D
Awatar użytkownika
jarko
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 685
Od: 1 cze 2010, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Opadające liście

Post »

Nikt w tym wątku nie napisał, że kora jest niedobra. Sam ją stosuję, ale uważam że o ile jest idealna dla rh i innych kwaśnolubnych to dla roślin wymagających podłoża zasadowego już nie. Agrowłókniny osobiście nie akceptuję i nie stosuję, kokos o którym wspomina Monika stosuję rzadko (cena). Wszystko się kiedyś kończy (dlatego drożeje), zostaje zastąpione zamiennikami. Świat nie akceptuje próżni. Dzisiaj z nostalgią wspominam workowany doskonale przerobiony kompost z mielonej kory i mielonego minerału z dodatkiem przerobionego obornika (dzisiaj taki rarytas nie do zdobycia, kosztować by musiał fortunę). Pozdrawiam. Jarko
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”