Małgosiu - szlachetny czyn z tym pieskiem. Ale profilaktycznie do weta z nim na odrobaczenie, odpchlenie i ogólne oględziny

. Ja mam dwie kotki, grzebią mi notorycznie w rabatkach i grządkach, walą za przeproszeniem gdzie popadnie, poza tym przychodzą do mnie najróżniejsze koty z okolicy i znaczą teren. Ale co tam, walczył z tym nie będę, koty bardzo lubię, a rośliny muszą sobie jakoś radzić. Jak na razie nie jest źle, koty nie są jednak niszczycielami roślin. Posadziłem im kocimietkę, niech się w niej tarzają. Z psami może być gorzej, widzę co się dzieje u sąsiadów. Wszędzie płoty, zasieki, rośliny poogradzane.
Pozdrawiam ciepło