Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11667
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś, pocieszę Cię, że moje rh wyglądają identycznie... Mróz i w dzień już trzyma, oby więcej śniegu spadło!! Przez tę nieszczęsną chorobę nie okryłam żadnych roślin, zobaczymy na wiosnę

- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Niezależnie od przekonań Krzysia, pomysł jest z lekka ryzykownyAve pisze:albo zabierz hoje do łożnicy i przykryj kołderką... Krzyś się chyba już do nich przekonał i zrobi im miejsce...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś masz tyle ciepła w sobie, od Ciebie bije tyle pozytywnej energii nie obawiam się od Twoje roślinki a pod kołderkę raczej nie wskazane bo wiesz będzie za ciasno a po co kusić los
miłego dnia
miłego dnia
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Witajcie bardzo śnieżnie, Słoneczka !

Od rana "chodzą pługi", które burczą, brzęczą i pyrkają,
budząc o 6-tej w nocy!!! nawet największego śpiocha.
Słonko mgliste, niezdecydowane, zasłonięte śnieżnymi chmurkami.

Niby cały czas sypie ale nie na tyle, by porządnie okryć rośliny.
Te napadane 5 cm, to raczej symboliczne wybielenie krajobrazu.

Taruś, najchętniej to wszystko bym pod piernat schowała.
Problem w tym, że o mało chałupa nie spłonęła przez to grzanie 4-rech literek!
Coś tam mi się śniło, że spalenizną wonieje ale, jako że pożary to moje sny obsesyjne,
po przebudzeniu - z powrotem w kimono.
Rano, kocyk grzeje, smrodku nie czuję, faja w zęby i...dopiero przy wymianie pościeli
okazało się, że wtyczka w czerni, kocyk z dziurą, podkład z żarzącą dziurą, prześcieradło w wypaleniem. A kocyk- grzeje!
Nie wyskoczył żaden korek,żadne zabezpieczenie nie działało, a pod poduszką pościel się tliła.
Wezwany elektryk, złapał się za głowę i stwierdził,że przy tych bezpiecznikach automatycznych,
jest to NIE MOŻLIWE. Hmm, a jednak.
i tu, 100-krotka ma rację - pomysł lekko ryzykowny !
Hoje chyba nie lubią porażenia prądem?
Ewuniu, Krzyś zdezerterował z " elektrycznego łoża" i śpi w totalnej zimnicy, drugiego pokoju.
Chlorella, tam 15 C i nawet myśli zamarzają w locie, więc nie wiem JAK tam można spać i nie zamarznąć?

Od rana "chodzą pługi", które burczą, brzęczą i pyrkają,
budząc o 6-tej w nocy!!! nawet największego śpiocha.
Słonko mgliste, niezdecydowane, zasłonięte śnieżnymi chmurkami.

Niby cały czas sypie ale nie na tyle, by porządnie okryć rośliny.
Te napadane 5 cm, to raczej symboliczne wybielenie krajobrazu.

Taruś, najchętniej to wszystko bym pod piernat schowała.
Problem w tym, że o mało chałupa nie spłonęła przez to grzanie 4-rech literek!
Coś tam mi się śniło, że spalenizną wonieje ale, jako że pożary to moje sny obsesyjne,
po przebudzeniu - z powrotem w kimono.
Rano, kocyk grzeje, smrodku nie czuję, faja w zęby i...dopiero przy wymianie pościeli
okazało się, że wtyczka w czerni, kocyk z dziurą, podkład z żarzącą dziurą, prześcieradło w wypaleniem. A kocyk- grzeje!
Nie wyskoczył żaden korek,żadne zabezpieczenie nie działało, a pod poduszką pościel się tliła.
Wezwany elektryk, złapał się za głowę i stwierdził,że przy tych bezpiecznikach automatycznych,
jest to NIE MOŻLIWE. Hmm, a jednak.
i tu, 100-krotka ma rację - pomysł lekko ryzykowny !
Hoje chyba nie lubią porażenia prądem?
Ewuniu, Krzyś zdezerterował z " elektrycznego łoża" i śpi w totalnej zimnicy, drugiego pokoju.
Chlorella, tam 15 C i nawet myśli zamarzają w locie, więc nie wiem JAK tam można spać i nie zamarznąć?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Moni, okrywałam tylko roczne Rh.
Te, muszą już sobie dawać radę, tym bardziej, że są zdrowe i już zaaklimatyzowane.
Chorując, zrobiłaś im selekcję naturalną
I mam nadzieję, że nie dosięgną Was temperatury poniżej 20 C !
Grażynko, wobec historii z kocykiem, już intensywnie myślimy o wspomaganiu cieplnym.
Optymalny byłby jakiś promiennik, nie obciążający drewnianych podłóg.
Hoyowe maluszki stoją na pręcie grzewczym, większa część wisi pod sufitem, gdzie najcieplej.
Doświetlanie " chodzi" 16 godzin na dobę, a tylko niewielka ilość maluszków " parapetuje" przy oknie.
I słowo daję, nie mam GDZIE ich przestawić.
Cyklamen perski, stojący wśród nich, już jest przezroczyście wymrożony.
Cóż... nie ten klimat.
Aszko, Taruś, Ewuś, ja nawet nie zasługuję na miano podkuchennej, a odwiedzając smakowite strony Ewelinki, Ave, Tary, wpadam w spiralę słodkich kompleksów.
To są dopiero MISTRZYNIE!
Ze wstydem przyznam, że jabłecznik pożarliśmy w kilka godzin, a był wręcz parzący.
Drugi wypiek wczorajszy, twardy jak stara podeszwa, choć 'szara renata" w środku - przepyszna.
Nie wiem tylko, czy wydłubywanie nadzienia, można nazwać konsumowaniem " ciasta" ?
Ewuś, psy wczoraj popływały w lodzie i nałamały kry, że hej!
Ale już po nich widać starość, bo po kąpieli zaczynają siusiać co kilka minut.
Pęcherze już nie te
Bożenko, straszną perspektywę rysujesz.
11 hoi, to x średnią cena 30-40 zł/ szt = mały majątek, równy przynajmniej szczepionemu iglakowi !
Też jestem w ciężkiej konfuzji, bo niby w ziemi trzeba drastycznie ograniczyć podlewanie,
ale skoro jest jasno i ciepło, to potrzeby wodne nie są, aż tak ograniczone.
A z drugiej strony, nagłe oziębienie podłoża ( przeciąg, wyłączenie ogrzewania),
to momentalna śmierć rośliny.
I bądź tu mądry...
Multi piegowata- CUDNA, a kwitnąca, to już MISS !
Nazwę Twojego-mojego hibcia, rozszyfrowałam już po podarunku
.
Teraz, piekniś śpi w garażu i czeka na wiosnę.
Daluś,Ty jesteś osoba wielu talentów.
Za namową, spróbuję pieczenia jabłuszek z masełkiem i cynamonem.
A zimowy tłuszczyk?
Kichać na drobiazgi!
Kilka godzin na mrozie i wietrze, skutecznie wysysa całe ciepło,
a tłuste boczki stanowią ochronę lepszą niż baranica.
Iguś, a skąd to wiesz?
Trafiłaś w 10-tkę!
Ostatnio piekarnik w kuchni miałam prawie 6 lat temu!
I faktycznie, zapomniałam proporcji, procedur i wszelkich reguł robienia ciast.
Wczoraj znów przegięłam w drugą stronę i teraz mamy drewniane ciasto z jabłkowym farszem.
Za to, pewnie w rekompensacie, wyszło wysokie i mocno przypieczone.
Miłko, tfu, tfu, odpukać, na razie prąd faluje
( telewizory się wyłączają, woda chłodna, a UPS-pika) ale cały czas JEST!
Co znaczy, że grzejniki dają ciepło, a hoye stoją przecież na grzewczym druciku.
Oby do wiosny , dziewczęta. Oby do wiosny...
Te, muszą już sobie dawać radę, tym bardziej, że są zdrowe i już zaaklimatyzowane.
Chorując, zrobiłaś im selekcję naturalną
I mam nadzieję, że nie dosięgną Was temperatury poniżej 20 C !
Grażynko, wobec historii z kocykiem, już intensywnie myślimy o wspomaganiu cieplnym.
Optymalny byłby jakiś promiennik, nie obciążający drewnianych podłóg.
Hoyowe maluszki stoją na pręcie grzewczym, większa część wisi pod sufitem, gdzie najcieplej.
Doświetlanie " chodzi" 16 godzin na dobę, a tylko niewielka ilość maluszków " parapetuje" przy oknie.
I słowo daję, nie mam GDZIE ich przestawić.
Cyklamen perski, stojący wśród nich, już jest przezroczyście wymrożony.
Cóż... nie ten klimat.
Aszko, Taruś, Ewuś, ja nawet nie zasługuję na miano podkuchennej, a odwiedzając smakowite strony Ewelinki, Ave, Tary, wpadam w spiralę słodkich kompleksów.
To są dopiero MISTRZYNIE!
Ze wstydem przyznam, że jabłecznik pożarliśmy w kilka godzin, a był wręcz parzący.
Drugi wypiek wczorajszy, twardy jak stara podeszwa, choć 'szara renata" w środku - przepyszna.
Nie wiem tylko, czy wydłubywanie nadzienia, można nazwać konsumowaniem " ciasta" ?
Ewuś, psy wczoraj popływały w lodzie i nałamały kry, że hej!
Ale już po nich widać starość, bo po kąpieli zaczynają siusiać co kilka minut.
Pęcherze już nie te
Bożenko, straszną perspektywę rysujesz.
11 hoi, to x średnią cena 30-40 zł/ szt = mały majątek, równy przynajmniej szczepionemu iglakowi !
Też jestem w ciężkiej konfuzji, bo niby w ziemi trzeba drastycznie ograniczyć podlewanie,
ale skoro jest jasno i ciepło, to potrzeby wodne nie są, aż tak ograniczone.
A z drugiej strony, nagłe oziębienie podłoża ( przeciąg, wyłączenie ogrzewania),
to momentalna śmierć rośliny.
I bądź tu mądry...
Multi piegowata- CUDNA, a kwitnąca, to już MISS !
Nazwę Twojego-mojego hibcia, rozszyfrowałam już po podarunku
Teraz, piekniś śpi w garażu i czeka na wiosnę.
Daluś,Ty jesteś osoba wielu talentów.
Za namową, spróbuję pieczenia jabłuszek z masełkiem i cynamonem.
A zimowy tłuszczyk?
Kichać na drobiazgi!
Kilka godzin na mrozie i wietrze, skutecznie wysysa całe ciepło,
a tłuste boczki stanowią ochronę lepszą niż baranica.
Iguś, a skąd to wiesz?
Trafiłaś w 10-tkę!
Ostatnio piekarnik w kuchni miałam prawie 6 lat temu!
I faktycznie, zapomniałam proporcji, procedur i wszelkich reguł robienia ciast.
Wczoraj znów przegięłam w drugą stronę i teraz mamy drewniane ciasto z jabłkowym farszem.
Za to, pewnie w rekompensacie, wyszło wysokie i mocno przypieczone.
Miłko, tfu, tfu, odpukać, na razie prąd faluje
( telewizory się wyłączają, woda chłodna, a UPS-pika) ale cały czas JEST!
Co znaczy, że grzejniki dają ciepło, a hoye stoją przecież na grzewczym druciku.
Oby do wiosny , dziewczęta. Oby do wiosny...
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11667
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Haniu, mam nadzieję, że syberyjskie mrozy do nas nie dotrą
Rośliny muszą sobie radzić same
Skoro magnolie wytrzymały prawie 30 st. parę lat temu, to i reszta przeżyje
Martwię się tylko o ketmie, najwyżej kupię nowe
Śliczne zimowe zdjęcia!!
Miłego dnia Ci życzę
Śliczne zimowe zdjęcia!!
Miłego dnia Ci życzę
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanko widzę że będę mogła liczyć znowu na piękne zdjęcia śnieżne u Ciebie .
U mnie w tej chwili biało , ale to nie to co u Ciebie .
Ale słoneczko tak właśnie prześwituje u mnie
U mnie w tej chwili biało , ale to nie to co u Ciebie .
Ale słoneczko tak właśnie prześwituje u mnie
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12829
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Bardzo rozsądna postawa - je też taką mam.Będzie okazja kupić nowe.Kupowanie roślinek wyzwala u mnie hormon szczęścia, zawsze wydam wszystkie pieniądze jakie mam przy sobie.Potem przychodzi opamiętanie jak je trzeba gdzieś wsadzić.Monia68 pisze: Martwię się tylko o ketmie, najwyżej kupię nowe![]()
Ale to już za późno.
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Popatrz Haniu Ciebie drogowcy wiedzą, że przyszła zima...
W Rzeszowie jeszcze się nie zorientowali...
Ulice białe
Odśnieżarki jeszcze odpoczywają...
kierowcy boją się.. jadą powoli...
W Rzeszowie jeszcze się nie zorientowali...
Ulice białe
Odśnieżarki jeszcze odpoczywają...
kierowcy boją się.. jadą powoli...
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś, ja bym tego, co Wam nie pozwala zamontować normalnego , piecowego ogrzewania wsadziła do tego samego pokoju, do którego Krzyś zrejterował ...
a Krzysiowi daj chociaż jakąś czapeczkę na głowę... do spania
a Krzysiowi daj chociaż jakąś czapeczkę na głowę... do spania
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Raba jeszcze żeglowna, choć tylko dla tratwy !

Lód, to przecież gratka nie lada.
Tylko tak trudno sięgnąć po ten smakołyk, zwłaszcza, gdy "ziemia się załamuje pod nogami"
.

Po odłupaniu kamieni , liści i innych paskud...

sama rozkosz...zmrużonych oczu.


Krajobraz nadrabiański po wycince wierzb i dereni.




Chusteczkowe Narcyze

I osłona przeciwwiatrowa


Izuś, najśmieszniej jest na bocznych drogach [położonych na stokach.
tam ani nie wjedziesz bez napędu na 4 koła, ani nie zjedziesz.,
Dziś niektórzy rodzice przywozili dzieci do szkoły...na sankach.
Krzyś też się nie pali do jazdy do Nowego targu, bo nie widomo czy serpentyny są popiaskowane.
Więc, siedzimy w domciu.
Iguś, na szczęscie niegdy nie jest za późno!
Właśnie przytargałam z kwiaciarni 2 siatki kwitków do reanimacji.
radośc taka sama, jak z zakupów ogrodowych. Uwierz.
Geniu, proszę Cię bardzo. Wyżej, dzisiejsze skutki spacerowania.
Moni, jakieś patyki wsadziłam i nawet miały liście.
Obawiam się tylko, że to kawałki Rote Hertze.
Jeśli masz ochotę - proszę. Tylko ona wytrzymała u mnie w gruncie.
Maleństwo od Bożenki _ White Chiffon, na razie w garażu.
Reszta - śpi pod pierzynką


Lód, to przecież gratka nie lada.
Tylko tak trudno sięgnąć po ten smakołyk, zwłaszcza, gdy "ziemia się załamuje pod nogami"

Po odłupaniu kamieni , liści i innych paskud...

sama rozkosz...zmrużonych oczu.


Krajobraz nadrabiański po wycince wierzb i dereni.




Chusteczkowe Narcyze

I osłona przeciwwiatrowa


Izuś, najśmieszniej jest na bocznych drogach [położonych na stokach.
tam ani nie wjedziesz bez napędu na 4 koła, ani nie zjedziesz.,
Dziś niektórzy rodzice przywozili dzieci do szkoły...na sankach.
Krzyś też się nie pali do jazdy do Nowego targu, bo nie widomo czy serpentyny są popiaskowane.
Więc, siedzimy w domciu.
Iguś, na szczęscie niegdy nie jest za późno!
Właśnie przytargałam z kwiaciarni 2 siatki kwitków do reanimacji.
radośc taka sama, jak z zakupów ogrodowych. Uwierz.
Geniu, proszę Cię bardzo. Wyżej, dzisiejsze skutki spacerowania.
Moni, jakieś patyki wsadziłam i nawet miały liście.
Obawiam się tylko, że to kawałki Rote Hertze.
Jeśli masz ochotę - proszę. Tylko ona wytrzymała u mnie w gruncie.
Maleństwo od Bożenki _ White Chiffon, na razie w garażu.
Reszta - śpi pod pierzynką

- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Piękne te foty Raby... a patrząc na Leona wcinającego tą zmrożoną wodę, ciarów dostałam...
brrrrrr
Osłona przeciwwiatrowa pewnie przydatna w pagórach... i zauważyłam na fotkach Twoje lustro (chyba ?) , coś mało je eksponujesz, a to taki fajny pomysł...
Osłona przeciwwiatrowa pewnie przydatna w pagórach... i zauważyłam na fotkach Twoje lustro (chyba ?) , coś mało je eksponujesz, a to taki fajny pomysł...
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12829
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Uwielbiam zdjęcia Twoich psiaków, gdyby nie to ,że takie mokre mordy chciałoby się je przytulić.
U nas też zima, ale pewnie zobaczę ją jutro rano.
U nas też zima, ale pewnie zobaczę ją jutro rano.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś a jak chronisz łóżkowe piernaty przed powrotem 2 x L ze spaceru ?
Czy też jak moja malutka Tinka zmierzają prosto w tą stronę?
Czy też jak moja malutka Tinka zmierzają prosto w tą stronę?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
No to ja już wiem, gdzie są wszystkie pługi
Hanuś, no nie bądź taka... podeślij no parę
Hanuś, no nie bądź taka... podeślij no parę

