Krysiu, Ty mnie kochana nie denerwuj takimi prezentami, jak ten, który u mnie zostawiłaś, bo już chciałam leciec monitor sadzic w ogródku, tylko kabel za krótki...
przecudna ta goryczka

i jaka wielka kępa!
ja w poprzednim ogrodzie jedną goryczkę miałam, rosła pięknie 3 lata, a co potem, to już nie wiem... ale słyszałam, że nowy właściciel cały ogród niesamowicie zapuścił, więc pewnie skalniak też na zmarnowanie poszedł...
no cóż, nie czas żałowac róż kiedy płoną lasy

co było, minęło, teraz podpatruję u Ciebie, i od wiosny ruszam pełną parą. i tak się zastanawiam, czy w moim wilgotnym klimacie goryczki dadzą sobie radę
miłego dnia!
