Może w końcu opanuję ogród....
- Taccanivea
- 1000p

- Posty: 1786
- Od: 24 cze 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Alinko serdecznie dziękuję
Szczerze mówiąc to bardzo się wzruszyłam oglądając Twój fotoreprotaż
W przyszłym roku stanę na głowie, żeby móc urlopować razem z mężem i na 100% pojedziemy do Finlandii 
- Haim
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2515
- Od: 19 cze 2009, o 01:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tczew
Re: Może w końcu opanuję ogród....
To niebo jest rzeczywiście urzekające
Pozdrawiam cieplutko i słonecznie
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Witaj Alinko-byłam już tu kilka razy ale beż pisania...a teraz nie mogę
wzruszyłam się jak napisałaś o Harrym ,jakoś tak zakorciło mnie w nosie,i do oczu coś napłynęło (choć nie kapało
)
A ogród to ....bajka
wzruszyłam się jak napisałaś o Harrym ,jakoś tak zakorciło mnie w nosie,i do oczu coś napłynęło (choć nie kapało A ogród to ....bajka
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Witajcie Kochani 
Bardzo się cieszę,że spodobałam Wam się namiastka Finlandii-jest to arcyciekawy kraj na zimowe wczasy!( nie wklejałam jeszcze zdjęć z serii folklor....
Chociaż znając gospodarzy, u których mieszka wiedzie wesoły żywot !!!
)
:)

Byłam tylko w Tajlandii( zeskanuję zdjęcia i mogę opisać-jeśli macie cierpliwość czytać).Nieśmiało pochwalę się,że w sierpniu jedziemy z mężem Syberia-Mongolia
.Niestety Monika-nie mam Twojej łatwości pióra( umysł ścisły;) Do tego dokuczają mi naleciałości gwarowe,które nabyłam z latami i bardzo mnie drażnią. A widzę je dopiero czytając własny tekst 

Bardzo się cieszę,że spodobałam Wam się namiastka Finlandii-jest to arcyciekawy kraj na zimowe wczasy!( nie wklejałam jeszcze zdjęć z serii folklor....
Wiesz wczoraj pisząc wspominałam.Może kiedyś uda mi się tam wrócić-zobaczyć jak sobie maluch radziHaim pisze: wzruszyłam się jak napisałaś o Harrym ,jakoś tak zakorciło mnie w nosie,i do oczu coś napłynęło (choć nie kapało )
Właśnie dlatego należy koło podbiegunowe zwiedzać zimą ( najlepiej z ukochaną osobąTaccanivea pisze:To niebo jest rzeczywiście urzekające
Ale pamiętaj...zimą!!!!!!! Ja byłam z Logosturu na sylwestra!!Monia68 pisze:Alinko serdecznie dziękuję Szczerze mówiąc to bardzo się wzruszyłam oglądając Twój fotoreprotaż W przyszłym roku stanę na głowie, żeby móc urlopować razem z mężem i na 100% pojedziemy do Finlandii
Czyli fajnie-ale tego"czegoś " było brak!! Ja byłam w nowy rok!!!Agnieś pisze:Alinko, a propos Rovanniemi Byłam tam kiedyś w trakcie białych nocy- wszystko wyglądało tak samo, tylko śniegu nie było
I tutaj masz 100% racji.Potem napiszę coś o pierwszej wyprawie "w Polskę"Monia68 pisze: odległość nie ma znaczenia, bo i w Polsce jest wspaniale.
Oj -ja też jestem nowicjuszem w tamtych stronachtrzynastka pisze:. Azja jest mi całkowicie obca kulturowo i mentalnie, chętnie więc poznam zdanie innych.
Dziękuję-atmosfery nie da się do końca uchwycić-ale może spróbujeAlima2 pisze:Alinko cudowne zdjęcia atmosfera i miejsce
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Zachęcona Waszymi wypowiedziami spróbuję uchwycić atmosferę-uwaga...próba
Tutaj typowa kawiarenka. Zwróćcie proszę,uwagę na okna-śnieg i kolorystyka. Atmosferę miejsca uzyskują dyskretnum lolorowym światłem-do tego świece.......Popatrzcie kolor śniegu na dworze!!!!
Przed restauracją-jako ,że przez większość dnia jest noc,miasteczko udekorowane jest choinkami ( na każdym rogu) z kolorowymi lampkami. Śnieg odbija kolor i cała ulica ma kolor światełek.Zdjęcie tego tak dokładnie nie oddaje-tutaj niebieska dzielnica

Po praktycznie każdym wyjściu w góry-tradycyjne ognisko. Tutaj Sylwester( około 10 rano) wróżymy z cyny-tradycja finów.Fajna zabawa,kruszon pyszny

o- ta Pani to słynna fińska piosenkarka,śpiewa tradycyjny joik. Dla osoby nawet średnio wrażliwej.....cudowne przeżycie !!!
Ona cały czas chodzi w tradycyjnym stroju fińskich noidów( zna perfekcyjnie historię i ma ogromny dar opowiadania) Jej babcia jest szamanką i do dzisiaj leczy ziołami. Bije w bęben i łączy się z duchami. A,i żeby komuś nie przyszło na myśl,że to ludy zacofane.
Dziewczyna przyjechała Mercedesem S - a jej szacunek do babci szamanki był wzruszający!!!

A tutaj jej brat- właściciel reniferów i opisanego wczoraj Harego. To on zszedł a właściwie wpadł w zaspy i pod ogromną górę brnął w śniego,żeby Hary odpoczął!!Pokochałam go natychmiast( chociaż niziutki-obok moje szczęście -25 lat legalnego pożycia+akademik
Szałas w górach-pokochałam je!! One mają po 150-200 lat. Pomyślcie, kiedyś rodziny spędzały całe ( zresztą krótkie lato) wysoko w górach-na wypasach) mieszkając razem ze swoimi zwierzętami w tych szałasach. Tam wyrabiano sery,wełnę.Kto miał barany,krowy-ten uchodził za bogacza!! Hodowlą renów zajmowały się ludy koczownicze ( finowie) Do dzisiaj można zobaczyć ich na płaskowyżu -tyle,że na skuterach
Jedziemy na narty( zobaczcie-drogą krajową) Oszczędzę Wam marudzenia o niebie
Nie byłabym sobą-gdybym będąc w Finlandii nie spróbowała wdrapać się na górę w rakietach śnieżnych! Wstyd się przynać-nie dałam rady. Przeszłam może z 5 km-należało około 15-nogi odpadały mi razem z...paskiem!!! Wróciłam do obozu . Mąż doszedł do celu.....

A po rakietach...szałas....tam częstują naleśnikiem z malinami,kompotem i kiełbaską z grilla -samemu się pieczę....bajka!!!!

A w te seksowne ciuszki ubierają właściciele firm,z której usług korzystasz ( zaprzęgi piesków,rakiety,renifery,skuter) Dzień zaczyna się od przejścia do przebieralni. Rękawice są ze skóry niedźwiedzia lub foki , skarpety wełniane- ręcznie robione.Wszędzie wysoki poziom higieny,przed założeniem czapki lub kasku dostaje się jednorazowa osłonkę
Tutaj typowa kawiarenka. Zwróćcie proszę,uwagę na okna-śnieg i kolorystyka. Atmosferę miejsca uzyskują dyskretnum lolorowym światłem-do tego świece.......Popatrzcie kolor śniegu na dworze!!!!
Przed restauracją-jako ,że przez większość dnia jest noc,miasteczko udekorowane jest choinkami ( na każdym rogu) z kolorowymi lampkami. Śnieg odbija kolor i cała ulica ma kolor światełek.Zdjęcie tego tak dokładnie nie oddaje-tutaj niebieska dzielnica

Po praktycznie każdym wyjściu w góry-tradycyjne ognisko. Tutaj Sylwester( około 10 rano) wróżymy z cyny-tradycja finów.Fajna zabawa,kruszon pyszny

o- ta Pani to słynna fińska piosenkarka,śpiewa tradycyjny joik. Dla osoby nawet średnio wrażliwej.....cudowne przeżycie !!!
Ona cały czas chodzi w tradycyjnym stroju fińskich noidów( zna perfekcyjnie historię i ma ogromny dar opowiadania) Jej babcia jest szamanką i do dzisiaj leczy ziołami. Bije w bęben i łączy się z duchami. A,i żeby komuś nie przyszło na myśl,że to ludy zacofane.
Dziewczyna przyjechała Mercedesem S - a jej szacunek do babci szamanki był wzruszający!!!

A tutaj jej brat- właściciel reniferów i opisanego wczoraj Harego. To on zszedł a właściwie wpadł w zaspy i pod ogromną górę brnął w śniego,żeby Hary odpoczął!!Pokochałam go natychmiast( chociaż niziutki-obok moje szczęście -25 lat legalnego pożycia+akademik
Szałas w górach-pokochałam je!! One mają po 150-200 lat. Pomyślcie, kiedyś rodziny spędzały całe ( zresztą krótkie lato) wysoko w górach-na wypasach) mieszkając razem ze swoimi zwierzętami w tych szałasach. Tam wyrabiano sery,wełnę.Kto miał barany,krowy-ten uchodził za bogacza!! Hodowlą renów zajmowały się ludy koczownicze ( finowie) Do dzisiaj można zobaczyć ich na płaskowyżu -tyle,że na skuterach
Jedziemy na narty( zobaczcie-drogą krajową) Oszczędzę Wam marudzenia o niebie
Nie byłabym sobą-gdybym będąc w Finlandii nie spróbowała wdrapać się na górę w rakietach śnieżnych! Wstyd się przynać-nie dałam rady. Przeszłam może z 5 km-należało około 15-nogi odpadały mi razem z...paskiem!!! Wróciłam do obozu . Mąż doszedł do celu.....

A po rakietach...szałas....tam częstują naleśnikiem z malinami,kompotem i kiełbaską z grilla -samemu się pieczę....bajka!!!!

A w te seksowne ciuszki ubierają właściciele firm,z której usług korzystasz ( zaprzęgi piesków,rakiety,renifery,skuter) Dzień zaczyna się od przejścia do przebieralni. Rękawice są ze skóry niedźwiedzia lub foki , skarpety wełniane- ręcznie robione.Wszędzie wysoki poziom higieny,przed założeniem czapki lub kasku dostaje się jednorazowa osłonkę
- Haim
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2515
- Od: 19 cze 2009, o 01:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tczew
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Alinko zdjęcia wspaniałe, dzięki Tobie chociaż częściowo możemy sobie wyobrazi jak tam jest, poza tym masz dar opowiadania, z tego, co opisujesz, musi być tam bardzo ciekawie 
- Taccanivea
- 1000p

- Posty: 1786
- Od: 24 cze 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Kolejna porcja wrażeń
Coś cytaty pomieszało we wcześniejszym poście
Coś cytaty pomieszało we wcześniejszym poście
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Och Alinko dzięki Tobie moge odbyc przyjemną wycieczkę..nie marznąc
ale też nawet gdybym chciała zmarznąć nie mam kasy na taki wypad marzeń 


- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Witam-teraz patrzę i faktycznie-robiłam to "automatem i nie wiem dlaczego ?Taccanivea pisze:Kolejna porcja wrażeń![]()
![]()
![]()
Coś cytaty pomieszało we wcześniejszym poście
ZŁOŚLIWY SKRZAT.....zapewne
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Bardzo dziękuję-wiesz,odczucia ,wrażenia są indywidualną sprawą.Mnie się bardzo,bardzo podobało-mnie zwyczajnie takie klimaty urzekają!!!Haim pisze:Alinko zdjęcia wspaniałe, dzięki Tobie chociaż częściowo możemy sobie wyobrazi jak tam jest, poza tym masz dar opowiadania, z tego, co opisujesz, musi być tam bardzo ciekawie
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Jak "załapię trochę czasu" mogę Ci pokazać wycieczkę np Jordania,Izraeltrzynastka pisze:Och Alinko dzięki Tobie moge odbyc przyjemną wycieczkę..nie marznącale też nawet gdybym chciała zmarznąć nie mam kasy na taki wypad marzeń
Brazylię,Tajlandię,Kenię,Meksyk,Kubę,-powiesz co chcesz
- Taccanivea
- 1000p

- Posty: 1786
- Od: 24 cze 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Może w końcu opanuję ogród....
A w Erytrei może byłaś? Albo Etiopii? Zresztą Afryka to moja druga pasja - oprócz Finlandii.... ale to wszystko jeszcze przede mną 
- fela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Alinko, kapitalną wycieczkę nam zafundowałaś
. Widziałam kiedyś niezwykłe zdjęcia zorzy (w necie) i były nawet takie wielokolorowe. W realu to musi być niezwykłe przeżycie. Komentując zdjęcia bardzo ciekawie opisujesz swoje niezwykłe podróże. Ale, ale zapowiada się następna wyjątkowa podróż
. Czy to jest reguła, że spędzacie Sylwestra w jakimś dalekim egzotycznym kraju?
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
- Alima2
- 1000p

- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Może w końcu opanuję ogród....
Nie -niestety nie byłam....wszystko przed namiTaccanivea pisze:A w Erytrei może byłaś? Albo Etiopii? Zresztą Afryka to moja druga pasja - oprócz Finlandii.... ale to wszystko jeszcze przede mną
Afryka- Egipt,Tunezja,Maroko,Kenia,Uganda,Tanzania...to wszystko (chyba o niczym nie zapomniałam )











