Judyś masz rację, liczy się sztuka 
  
  
 a czy w Twoim ogródku, czy w moim, tu już tylko szczegół 
  
  
 ważne, że jeden skalniak w robocie 8)  

 Judyś pewnie że możesz 

 ja wykopywałam kwitnące, one pięknie się przyjmują 

 Judyś , ale Ty wiesz, że ja przyjmuję tylko osobiście 8)  

 z ręki do ręki 8) 
Aguś  kupowałaś na skalniak, a pewnie miejsce znalazły na rabatach 
  
 u mnie część roślinek też tak przeczekuję, aż powiększę skalniak 

 W końcu i Twoje się doczekają 
 
Marylu naprawdę rewolucja 
  
  mam nadzieję, że wyjdzie coś ciekawego 8) 
Izuniu na skalniak wrócą wszystkie roślinki, które z niego wykopałam na okres przebudowy, mam od wiosny kupione lewizje, które mączą się całe lato w doniczkach, i jeszcze pomalutku podokupuję sobie jakieś ciekawe roślinki, mój skalniak zarośnięty był już do granic możliwości, dlatego też go przerabiam, ale uwielbiam wszelkie skalniakowe maluszki, już od jakiegoś czasu choruję na goryczki- strasznie mi się podobają, ale nie mogę nigdzie trafić. Teraz zamówiłam sobie sporo cebul na allegro, więc niskie tulipany, krokusy, szachownice też pójdą na skalniak.
Joluś ja chcę już teraz obsadzić skalniak, niech roślinki jeszcze do zimy dobrze się ukorzeniają i rozrastają, powsadzam po prostu to co mam, a później na bieżąco będę dosadzać nowe nabytki 

 Joluś wybiorę na pewno 
  
  tylko muszę trochę czasu znaleźć 8)  
 
Halinko, u mnie największy problem to właśnie brak kamieni, dlatego nie powiększam- tak jak miałam w planach - małego skalniaka, całkowicie z niego zrezygnowałam, wciągnę go po prostu do kwaśnej rabaty, która jest nieopodal. Tylko pozbierałam duże kamienie, których mnóstwo miałam poukładanych pomiędzy iglakami na rabatach i o 1/3 powiększyłam duży skalniak 

 Ale teraz brakuje mi tych dużych kamieni pomiędzy iglakami 
  
 
Anuś strasznie mi się podobają dzbany z wylewającą się roślinnością, ale niestety jeszcze się takiego nie dorobiłam 

 Korzeń mam i będzie tam władowany 

 Roślinki faktycznie rozrastają się jak szalone, przed przeróbką na skalniaku zrobił mi się busz 
 
Maju mam nadzieję, że jutro już uda mi się ruszyć z wysadzaniem roślinek, mam nadzieję, że w dobrym stanie przetrwają te kilka dni, leżą wykopane w cieniu i każdego dnia mają prysznic
 

 Najbardziej martwię się o sasanki 
 
Geniu ja tak właśnie mam, już znajomi się ze mnie śmieją, że ja nie mogę spokojnie żyć, tylko ciągle wymyślam sobie jakąś robotę 

  Niby obiecuję, że już zmniejszam sobie pracę i nic nowego nie robie, a tu ledwo minie kilka dni i już znowu coś kombinuję, zmniejszam trawnik, coś dosadzam , coś przesadzam 

 Dziś koleżanka powiedziała, że powinnam sprzedać kosiarkę, bo niedługo już mi wcale nie będzie potrzebna, a będę miała pieniądze na nowe roślinki 
  
 Była to oczywiście szpileczka z jej strony 
  
 
Jacku masz rację, że roboty 2 x tyle, bo nie tylko trzeba zrobić, ale wcześniej rozebrać, wykopać roślinki, i wytachać te wszystkie kamienie i drewienka 

 Ale mam rzetelnego pomocnika 

 , mojej Oli chłopak włączył się w najcięższe prace 

 Tak, że idzie błyskawicznie, 2 dni i wszystko rozebrane i usypane, jutro mam nadzieję ułożyć kamienie i wysadzić część roślinek 

 Sama to bym pewnie robiła to co najmniej tydzień 

 Jacku rozchodniczek niech sobie spokojnie rośnie u Ciebie, Judytka obiecała, że się ze mną podzieli swoim, ona ma większy krzaczek 
