Witam świątecznie wszystkich miłych gości .Od wczoraj wciąż deszczowo dzisiaj z przerwami ,ale calutka noc padało .Pojemniki zapełnione na maxa teraz tylko ciepełko potrzebne .Dobrze ze pozbierałam do altanki wszystkie donice, bo wszystko byłoby przesiąknięte wodą a tak podlane delikatnie odpoczywają w altance. Niestety mszyce nie odpuszczają jedyna nadzieja w przychówku biedronek coraz więcej ich widać. Podobno od jutra ma się zmienić pogoda oby czego wszystkim życzę.Chyba tym razem nikt nie narzeka na brak podlewania z nieba a może jednak są też tacy
TERENIU muszę cie pocieszyć ze moja RU już kolejny rok się zamączniakowuje z tego powodu nawet usunęłam tuje żeby było więcej przewiewu nic nie pomaga .Teraz widzę ze powoli przechodzi to na Doktorka .Nie pomagają opryski nawet chemiczne sama nie wiem co zrobić czym ja opryskać.Pryskałam sodą, Bioczosem z denaturatem i mydłem i chemią, a zamiast mniej jest go coraz więcej na RU Mój Doktorek jest z jesieni 2011 .Kupiłam wtedy 2 z różnych źródeł jeden przyjechał z czeskiej szkółki Sip i ten 3 lata temu padł ,a ten jest z całkiem innego źródła kupiony jako Doktorek i szaleje sobie
BASIU tego już 2 lata temu chwytała rdza od grusz sąsiada teraz tez juz zauważyłam na jednym listku rdzawą plamkę i zaraz go zerwałam do tego zaczyna go też chwytać mączniak od RU bo naprzeciw siebie rosną .Achhhh z tym piwem to nie wiem ale skorupkowe zasieki pomagają bo nie podchodzi ich az tyle .jedynie ta malusie bezdomne niszczą wszystko wkoło .Wchodząc do ogródka najpierw robię przegląd chryzantem bo tam jest ich najwięcej ale mało który duży ślimak przejdzie
EWCIA witam serdecznie w tym roku chyba każdy z nas przerabia bardziej lub mnie temat ślimakowy .Te bestie nie mają chyba aż tylu naturalnych wrogów jak tak się mnożą bez opamiętania. Dobrze ze 500+ nie dostają bo chyba zdwoiły albo stroiły swój rozród

kurcze nie wiem czy te kartofle nie zgniją w tej donicy jak tyle deszczu napadało bo wszystkie donicowe dalie sprzątnęłam do altanki
BEATKO teraz na razie u mnie odpuściły pietruszce i fajnie sobie rośnie i będzie zawiązywać nasionka ,ale tym razem zostawię tylko jeden krzew na nasionka, bo miałabym busz pietruszkowy jak 2 lata temu
GRAŻYNKO zimno a raczej chłodnawo ,ale chyba coś powietrze się miesza ,bo miałam jakoś zamglono w ogródku. Sporo fotek musiałam wyrzucić, bo obiektyw wiecznie miałam zaparowany .Dziękuję za pochwały zapraszam jak zacznie sie sezon no może za tydzień będzie ten Eden różany i nie tylko .Teraz niedawno gdy rozmawiałam z Amelką w ogródku , że to mam od takiej pani Grażynki, a ona na to ,to ta która przyniosła czereśnie .Kurcze jaką ta ma pamięć nie to co babcia a raczej prababcia
IWONKO

nie masz co zazdrościć ,bo gdy u nas przekwitną ,Twoje będą świeże i cudnie kwitnące .Cóż każdy region ma określoną temperaturę więc spoko. Wiem że wszystkie jesteśmy spragnione tych naszych kolczastych przyjaciółek bo czekamy na ich kwitnienie calutki rok.Rzeczywiście ślimaki mogą zaleźć za skórę i to jak

, u mnie w tym roku nie ma ich aż takich ilości, bywało dużo gorzej, ale jednak trzeba je systematycznie usuwać i zadbać żeby nie zdążyły znieść jaj .Mszyc jednak jest zatrzęsienie nie pamiętam takiego roku i opryski nie pomagają chyba tylko ostra chemia przed czym sie bronię, bo juz dzisiaj nawet widziałam larwę złotooka ,ale dzisiejsze fotki pozostawiają wiele do życzenia i też poszła do kosza
AGUSIU każdego roku zmagam sie z nimi w tym jest ich trochę mniej ale za to tych malusich oślizłych zatrzęsienie pożerają liście wszystkiego ,szczególnie chryzantem, jednorocznej ostróżki, pietruszki i przede wszystkim cudnego Omoshiro Widziałam go pierwszy raz u Moniki w leśnym ogrodzie ,ale nie wiem czy wiesz o kogo chodzi to chyba 2011 czy 2012 było .U mnie ślimaki nawet lekarski żywokost dopadły te ozdobne też są pomocne .Mam go w jednym miejscu ale wiele prób robiłam zanim zechciał sie zadomowić to samo wrotycz i tam gdzie chce rosnąć tam go zostawiam .
Opryski ECO na 1 l ciepłej wody 1/4 łyżeczki sody i opryskać co 3 dni przez 2 tygodnie.Jednak widzę u mnie żadne opryski nie działają na dziadowskie mszyce ani soda, ani czosnek, ani oprysk ECO z butelki Emulpar
MARTUSIU zimno nie ma, tylko chłodno jak nie muszę fufajki ubierać

.No cóż każdy inaczej traktuje daną wysokość ona mnie jest do kolan .No i patrz w tym roku nie widzę żadnej siewki ,a przecież w ubiegłym roku tak długo kwitła. Ślimory są odporne na wszelkie przeciwności
KRYSIU u Ciebie chyba chłodniej ale niech tylko się ociepli wszystko zaszaleje że nie będziemy wiedzieć co podziwiać róże ,piwonie i czy byliny bo wszystko wraz wybuchnie kwieciem .Ja najbardziej cieszę sie na kwitnienie the Pilgrima bo fajnie zapaczkowany jest w tym roku .Przydała sie odpowiednia opieka i dogadzanie oby tylko te ogrodnice nie dały mu popalić bo to dla nich odpowiedni kolor

No teraz do września zanim otworzą przedszkola trzeba będzie poświęcić jej czas i oby tylko pogoda dopisała to większość czasu spędzimy w ogródku .Ciekawe czy ta malusia roslinka od Ciebie zakwitnie bo ma sie dobrze wciąż pod butelką w zadołowanej doniczce ,boję sie żeby ślimory mi jej nie dopadły tak jak pożarły młode przyrosty jeżówek z dnia na dzień

Nie wiem czy jeszcze opamięta sie ta cudna Double scoop raspberry bo też ja poturbowały teraz siedzi z doniczka w altance i truchleję .Nie wiem czy istnieje taka roslina której slimory nie lubia chyba nie nawet kaktusom nie odpuszczą
Miłego jutrzejszego świętowania Zielonych Świat
