Historia jednego ogrodu (by Soulcatcher ;) )
- Soulcatcher
- 200p
- Posty: 251
- Od: 16 cze 2009, o 11:05
- Lokalizacja: Majdan/Wołomin
Historia jednego ogrodu (by Soulcatcher ;) )
Witam wszystkich serdecznie.
Od jakiegoś czasu przeglądam to forum w poszukiwaniu informacji a to o różach, a to o powojnikach, a to o bylinach, które mogłabym posadzić w moim ogrodzie.
Zachwycona ogrodami forumowiczów postanowiłam podzielić się historią mojego ogrodu.
Na razie jeszcze niewiele w nim jest, ale "nie od razu Kraków zbudowano" ;)
Od roku mieszkam z mężem w nowym domu, który stanął na działce 1200m^2.
Na działce stał budynek starej mleczarni, który podczas budowy służył nam za skład materiałów. W lutym zeszłego roku pozbyliśmy się go.
Wtedy nasza działka wyglądała jak pobojowisko:
Po rozbiórce okazało się, że tam gdzie stał budynek mleczarni jest ogromna góra jałowego piachu...
Tak więc trzeba było nawieźć ziemi. Z różnych przyczyn musieliśmy odłożyć to do tego roku.
No i w tym roku zaczęliśmy szaleć ;)
Przywieźliśmy i rozłożyliśmy ziemię :
Z góry gruzu, którą widać na poprzednim zdjęciu zrobiliśmy skalniak:
Teraz jest już na nim duuuużo więcej kamieni i roślinek, aktualne zdjęcie wstawię następnym razem (muszę je zrobić ;))
Przy skalniaku zasadziliśmy świerk syberyjski i jukkę. Z tyłu zamierzamy jeszcze posadzić buk czerwonolistny o płączącym pokroju (może jesienią) i hortensję - już czeka na posadzenie - w międzyczasie zaczęła kwitnąć:
Muszę wspomnieć, że przy robieniu skalniaka pomagał nam mały Skrzat (w ogóle ten Krasnal zawsze pomaga mi w pracach w ogrodzie. Mieszkamy w środku wsi i czasem jest mi głupio, gdy inne mamy spacerują ze swoimi czystymi dziecięciami w wózkach a mój Skrzat zaprzątnięty grabieniem swoimi grabkami i kopaniem łopatką i tak jak i ja umazany ziemią - ale niech się wprawia od młodości ;) tym bardziej, że teraz grzebanie w ziemi to jego ulubiona zabawa. No a potem zawsze można się wykąpać (druga ulubiona zabawa)
Wzdłuż płotu posadziliśmy szpaler jałowców - stricta, a wzdłuż drugiego ogrodzenia (skalniak jest w rogu działki a z obu stron ulica) szpaler brabantów - tutaj zależy nam na tym aby jak najszybciej uzyskać w miarę wysoki żywopłot. Na razie drzewka są maleńkie, ale mam nadzieję, że będą szybko rosły.
W skrzyniach pod oknami zasadziliśmy powojniki. W jednej Blue Angel w towarzystwie rozwaru wielkokwiatowego i jednorocznych surfinii:
W drugiej Niobe (która już cudownie kwitnie) wraz z surfiniami, lantaną i lobelią (w przyszłym roku pomyślimy o jakichś wieloletnich roślinach):
Moim marzeniem jest mieć różany ogród. Na razie mam pienną Enę Harkness:
(W tle nasze dwa brytany - owczarki kaukaskie: As i Bim.)
Oraz pnące Goldenstern i Sympathy, które chcę posadzić w jednym miejscu, przy ogrodzeniu, tak aby przeplatając się tworzyły malowniczy parawan odgradzający ogród od wybiegu dla psów:
Na działce rosną jeszcze dwa rododendrony - niestety gdy je kupowałam nie zapisałam nazwy, ale są już dość duże i kwitną na piękny ciemno różowy kolor w towarzystwie cyprysików Lawsona a pomiędzy nimi Gladiole (rododendrony już przekwitły, na mieczyki musimy jeszcze trochę poczekać...) a wokół godecja wielkokwiatowa (też jeszcze nie kwitnie) niestety zdjęcia tego zakątka nie mam - w tej chwili - może jutro ;) )
A przy drewutni, która stoi w nasłonecznionym miejscu posadziliśmy winorośle: Arkadia, Ilzę Zaliwską i Nero.
W planie na najbliższy czas mamy zasianie trawy - już zakupiona, czeka tylko aż z mężem będziemy mieć więcej czasu aby wyrównać ziemię. Chwasty, których nasiona tkwiły w przywiezionej ziemi już zostały potraktowane roundupem ;)
Naszym utrapieniem są psiska, które choć wspaniale nam pilnują domu, już nie raz próbowały zniszczyć nasze roślinki (jedna z winorośli niestety nie przeżyła "podlewania" ). Jedynym wyjściem było zrobienie ogrodzenia z siatki (wysokiego na 1,5 m , bo 1m Bim przeskakiwał) i płotków wokół podjazdu... (Ach jak ja nie cierpię płotków i ogrodzeń.... : ) Jak ja Wam zazdroszczę cudnych rabatek wyznaczonych tylko krawędzią trawnika bez żadnych ogrodzeń...
No i oczywiście przy okazji robienia ogrodu wpadłam w szał zakupowy - mąż juz patrzy na mnie dziwnym wzrokiem i na razie już nie będę go denerwować kolejnymi nabytkami. Pod koniec lata kupię tylko "trochę" roślin cebulowych, żeby już wczesną wiosną coś kwitło.
To tyle.
W miarę jak będzie przybywało nowych roślin będę uaktualniać zdjęcia.
Zapraszam do częstych odwiedzin
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów gorąco i mam nadzieję, że mój ogród przypadnie Wam choć trochę do gustu.
PS.
Może to nie ładnie z mojej strony tak wcześnie o to prosić ale... Zaopiekuję się z miłą chęcią wszelkimi roślinkami. Jeśli ktoś ma nadmiar z radością je przyjmę do swojego ogrodu ;)
Kaśka
Od jakiegoś czasu przeglądam to forum w poszukiwaniu informacji a to o różach, a to o powojnikach, a to o bylinach, które mogłabym posadzić w moim ogrodzie.
Zachwycona ogrodami forumowiczów postanowiłam podzielić się historią mojego ogrodu.
Na razie jeszcze niewiele w nim jest, ale "nie od razu Kraków zbudowano" ;)
Od roku mieszkam z mężem w nowym domu, który stanął na działce 1200m^2.
Na działce stał budynek starej mleczarni, który podczas budowy służył nam za skład materiałów. W lutym zeszłego roku pozbyliśmy się go.
Wtedy nasza działka wyglądała jak pobojowisko:
Po rozbiórce okazało się, że tam gdzie stał budynek mleczarni jest ogromna góra jałowego piachu...
Tak więc trzeba było nawieźć ziemi. Z różnych przyczyn musieliśmy odłożyć to do tego roku.
No i w tym roku zaczęliśmy szaleć ;)
Przywieźliśmy i rozłożyliśmy ziemię :
Z góry gruzu, którą widać na poprzednim zdjęciu zrobiliśmy skalniak:
Teraz jest już na nim duuuużo więcej kamieni i roślinek, aktualne zdjęcie wstawię następnym razem (muszę je zrobić ;))
Przy skalniaku zasadziliśmy świerk syberyjski i jukkę. Z tyłu zamierzamy jeszcze posadzić buk czerwonolistny o płączącym pokroju (może jesienią) i hortensję - już czeka na posadzenie - w międzyczasie zaczęła kwitnąć:
Muszę wspomnieć, że przy robieniu skalniaka pomagał nam mały Skrzat (w ogóle ten Krasnal zawsze pomaga mi w pracach w ogrodzie. Mieszkamy w środku wsi i czasem jest mi głupio, gdy inne mamy spacerują ze swoimi czystymi dziecięciami w wózkach a mój Skrzat zaprzątnięty grabieniem swoimi grabkami i kopaniem łopatką i tak jak i ja umazany ziemią - ale niech się wprawia od młodości ;) tym bardziej, że teraz grzebanie w ziemi to jego ulubiona zabawa. No a potem zawsze można się wykąpać (druga ulubiona zabawa)
Wzdłuż płotu posadziliśmy szpaler jałowców - stricta, a wzdłuż drugiego ogrodzenia (skalniak jest w rogu działki a z obu stron ulica) szpaler brabantów - tutaj zależy nam na tym aby jak najszybciej uzyskać w miarę wysoki żywopłot. Na razie drzewka są maleńkie, ale mam nadzieję, że będą szybko rosły.
W skrzyniach pod oknami zasadziliśmy powojniki. W jednej Blue Angel w towarzystwie rozwaru wielkokwiatowego i jednorocznych surfinii:
W drugiej Niobe (która już cudownie kwitnie) wraz z surfiniami, lantaną i lobelią (w przyszłym roku pomyślimy o jakichś wieloletnich roślinach):
Moim marzeniem jest mieć różany ogród. Na razie mam pienną Enę Harkness:
(W tle nasze dwa brytany - owczarki kaukaskie: As i Bim.)
Oraz pnące Goldenstern i Sympathy, które chcę posadzić w jednym miejscu, przy ogrodzeniu, tak aby przeplatając się tworzyły malowniczy parawan odgradzający ogród od wybiegu dla psów:
Na działce rosną jeszcze dwa rododendrony - niestety gdy je kupowałam nie zapisałam nazwy, ale są już dość duże i kwitną na piękny ciemno różowy kolor w towarzystwie cyprysików Lawsona a pomiędzy nimi Gladiole (rododendrony już przekwitły, na mieczyki musimy jeszcze trochę poczekać...) a wokół godecja wielkokwiatowa (też jeszcze nie kwitnie) niestety zdjęcia tego zakątka nie mam - w tej chwili - może jutro ;) )
A przy drewutni, która stoi w nasłonecznionym miejscu posadziliśmy winorośle: Arkadia, Ilzę Zaliwską i Nero.
W planie na najbliższy czas mamy zasianie trawy - już zakupiona, czeka tylko aż z mężem będziemy mieć więcej czasu aby wyrównać ziemię. Chwasty, których nasiona tkwiły w przywiezionej ziemi już zostały potraktowane roundupem ;)
Naszym utrapieniem są psiska, które choć wspaniale nam pilnują domu, już nie raz próbowały zniszczyć nasze roślinki (jedna z winorośli niestety nie przeżyła "podlewania" ). Jedynym wyjściem było zrobienie ogrodzenia z siatki (wysokiego na 1,5 m , bo 1m Bim przeskakiwał) i płotków wokół podjazdu... (Ach jak ja nie cierpię płotków i ogrodzeń.... : ) Jak ja Wam zazdroszczę cudnych rabatek wyznaczonych tylko krawędzią trawnika bez żadnych ogrodzeń...
No i oczywiście przy okazji robienia ogrodu wpadłam w szał zakupowy - mąż juz patrzy na mnie dziwnym wzrokiem i na razie już nie będę go denerwować kolejnymi nabytkami. Pod koniec lata kupię tylko "trochę" roślin cebulowych, żeby już wczesną wiosną coś kwitło.
To tyle.
W miarę jak będzie przybywało nowych roślin będę uaktualniać zdjęcia.
Zapraszam do częstych odwiedzin
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów gorąco i mam nadzieję, że mój ogród przypadnie Wam choć trochę do gustu.
PS.
Może to nie ładnie z mojej strony tak wcześnie o to prosić ale... Zaopiekuję się z miłą chęcią wszelkimi roślinkami. Jeśli ktoś ma nadmiar z radością je przyjmę do swojego ogrodu ;)
Kaśka
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3193
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kasiu, widać bardzo wiele już zrobiłaś dla swojego ogrodu, dobre początki - każdy je ma (niestety). Zobaczysz jak to wszystko zacznie rosnąć, ani się obejrzysz.
Ja tez mieszkam od roku, ale ogród zaczełam już w trakcie budowy i jeszcze nie skończyłam
Ja tez mieszkam od roku, ale ogród zaczełam już w trakcie budowy i jeszcze nie skończyłam
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- Agawa
- 1000p
- Posty: 1252
- Od: 4 wrz 2008, o 10:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Witaj Kasiu. Chyba miałyśmy podobnie z bałaganem pobudowlanym. I doskonale wiem ile potrzeba czasu na jego uporządkowanie. odrobina wytrwałości i wszystko będzie tak jak chcesz. Róże przepięknie wyglądają w ogrodzie. Moje są jeszcze sa niewielkie i tylko kilka sztuk. Ale w przyszłości będzie ich o wiele więcej.
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Cześć Kasia ;)
Napracowałaś się kobieto, z tym odgruzowaniem to kawał roboty
Co do brabantów to zobacz na moim watku , miałam z nimi problem zasychały końce, musiałam pryskać. A były już takie ładne i od jesieni dużo urosły, teraz sa poobcinane, 4 do wymiany Można pryskać zapobiegawczo.
Psiaki marzenie, jak szukaliśmy psa to ta rasa była róznież brana pod uwagę, ostatecznie wygrał owczarek niemiecki a raczej On wybrał nas
Czekam na kolejne fotki
Napracowałaś się kobieto, z tym odgruzowaniem to kawał roboty
Co do brabantów to zobacz na moim watku , miałam z nimi problem zasychały końce, musiałam pryskać. A były już takie ładne i od jesieni dużo urosły, teraz sa poobcinane, 4 do wymiany Można pryskać zapobiegawczo.
Psiaki marzenie, jak szukaliśmy psa to ta rasa była róznież brana pod uwagę, ostatecznie wygrał owczarek niemiecki a raczej On wybrał nas
Czekam na kolejne fotki
- Soulcatcher
- 200p
- Posty: 251
- Od: 16 cze 2009, o 11:05
- Lokalizacja: Majdan/Wołomin
Dziewczyny dzięki za odpowiedzi i za miłe słowa.
agrazko: Fajnie, że mogłaś zacząć urządzać ogród, jeszcze w czasie budowy. U nas na placu stała nieszczęsna mleczarnia, która przez czas budowy była składem materiałów no i jeszcze wszędzie porozstawiane były stable z drewnem, bo teść miał niedaleko zakład stolarski... Nie dało się więc niczego zasadzić w trakcie Ale teraz się poprawiamy ;)
Agawo : już teraz myślę jaką kolejną odmianę róży kupić ;) Postanowiłam, że nie będę kupować "wzrokowo" tylko szukając konkretnych odmian, bo już raz się niestety nacięłąm - kupiłam różę pomarańczową (tak była opisana :/ ) na obrazku wyglądała ślicznie, gdy zaczęła kwitnąć - tragedia... Teraz nie wiem co z nią zrobić :/
Roslynn dzięki! Pracy było dużo, ale mieliśmy pomocników - moja siostra ze szwagrem bardzo nam pomagali. Lubią wysiłek fizyczny ;) Pracują za biurkiem a w weekend "odpoczywają" ;) u nas
Katarynko nie potrafię! Mało tego jak widzę ogrodniczy przejeżdżając obok to po prostu MUSZĘ się przy nim zatrzymać. I zawsze coś kupię ;)
Edytko czytałam już u Ciebie o brabantach. Mam nadzieję, że mnie to ominie. Drzewka kupowałam w zaprzyjaźnionej szkółce i zaraz po posadzeniu je przycinałam (za radą właścicielki szkółki). Na razie rosną i się rozkrzewiają co mnie bardzo bardzo cieszy. Zobaczymy jak będzie później.
Zapraszam częściej ;)
agrazko: Fajnie, że mogłaś zacząć urządzać ogród, jeszcze w czasie budowy. U nas na placu stała nieszczęsna mleczarnia, która przez czas budowy była składem materiałów no i jeszcze wszędzie porozstawiane były stable z drewnem, bo teść miał niedaleko zakład stolarski... Nie dało się więc niczego zasadzić w trakcie Ale teraz się poprawiamy ;)
Agawo : już teraz myślę jaką kolejną odmianę róży kupić ;) Postanowiłam, że nie będę kupować "wzrokowo" tylko szukając konkretnych odmian, bo już raz się niestety nacięłąm - kupiłam różę pomarańczową (tak była opisana :/ ) na obrazku wyglądała ślicznie, gdy zaczęła kwitnąć - tragedia... Teraz nie wiem co z nią zrobić :/
Roslynn dzięki! Pracy było dużo, ale mieliśmy pomocników - moja siostra ze szwagrem bardzo nam pomagali. Lubią wysiłek fizyczny ;) Pracują za biurkiem a w weekend "odpoczywają" ;) u nas
Katarynko nie potrafię! Mało tego jak widzę ogrodniczy przejeżdżając obok to po prostu MUSZĘ się przy nim zatrzymać. I zawsze coś kupię ;)
Edytko czytałam już u Ciebie o brabantach. Mam nadzieję, że mnie to ominie. Drzewka kupowałam w zaprzyjaźnionej szkółce i zaraz po posadzeniu je przycinałam (za radą właścicielki szkółki). Na razie rosną i się rozkrzewiają co mnie bardzo bardzo cieszy. Zobaczymy jak będzie później.
Zapraszam częściej ;)
Kaśka
Zapraszam w odwiedziny
Zapraszam w odwiedziny
- dianek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 895
- Od: 24 lip 2008, o 11:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
pięknie
czyżbyś na skalniaku miała świerka 'Laurin' czy to coś innego ?:> taki jaśniutki ?:>
czekamy na więcej fotek ^^
czyżbyś na skalniaku miała świerka 'Laurin' czy to coś innego ?:> taki jaśniutki ?:>
czekamy na więcej fotek ^^
Pozdrawiam, Diana
Mój ogródek
Mój ogródek
Witaj!!!!!!!!!!!! fajnie jest zaczynać od zera 8)
Kwiaty - NAJPIĘKNIEJSZA mowa świata.Moje wymarzone miejsce
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Witaj Kasiu, Dobrze, że zdecydowalaś się na założenie tego wątku. Patrząc na pierwsze zdjęcia, to jakbym patrzyła na własny bałagan pobudowlany, tylko, że u mnie rosną drzewa.
Koniecznie obsadź działkę, żeby uzyskać żywe zasłony, ogród będzie przytulny, intymny. Może pokusisz się o naturalny żywopłot z dzikiej róży? Albo w róż parkowych? Masz dużo miejsca i ogromne możliwości.
Przeczytałam uważnie i zauważyłam, że posadziłaś mieczyki wśród różaneczników, to chyba nie najlepsze miejsce, bo różaneczniki korzenią się raczej płytko i łatwo uszkodzić im korzenie.
Masz wspaniałego synka, nie przejmuj się spacerującymi sąsiadkami, dziecko lubi pamagać rodzicom, dla niego to bardzo rozwijająca zabawa, w przyszłości zaprocentuje, będziecie mieć z nim świetny kontakt.
Pozdrawiam, Danuta
Koniecznie obsadź działkę, żeby uzyskać żywe zasłony, ogród będzie przytulny, intymny. Może pokusisz się o naturalny żywopłot z dzikiej róży? Albo w róż parkowych? Masz dużo miejsca i ogromne możliwości.
Przeczytałam uważnie i zauważyłam, że posadziłaś mieczyki wśród różaneczników, to chyba nie najlepsze miejsce, bo różaneczniki korzenią się raczej płytko i łatwo uszkodzić im korzenie.
Masz wspaniałego synka, nie przejmuj się spacerującymi sąsiadkami, dziecko lubi pamagać rodzicom, dla niego to bardzo rozwijająca zabawa, w przyszłości zaprocentuje, będziecie mieć z nim świetny kontakt.
Pozdrawiam, Danuta
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Witaj,jak dłużej pobędziesz opanuje Cię choroba "różana",jak zaczniesz przeglądać wątki Oliwki,Gosi,Ewy to zorientujesz się jakie są najładniejsze,najlepsze.Ja od nich czerpałam swoje "chciejstwa".Opanuje Cię choroba "hostowa",piwoniowa to w zależności do jakiego wejdziesz ogródka :P :P i o jakiej porze roku.Ale to jest takie miłe .I prawdą jest ,że pod zburzonymi domami ziemia jałowa.Ja mam taką po zburzonej stodole i budynku gospodarczy,.Piasek i...węgiel.Już 2 wiadra nazbierałam :P :P
Trzymam kciuki-moje skrzaty pomocniki zjadą już w piątek
Trzymam kciuki-moje skrzaty pomocniki zjadą już w piątek
- Soulcatcher
- 200p
- Posty: 251
- Od: 16 cze 2009, o 11:05
- Lokalizacja: Majdan/Wołomin
Hej!
Dianku biję się w piersi - nie pamiętam jak nazywa się ten jasny iglak, który rośnie na skalniaku. Kiedyś jak będę w szkółce, w której go kupiłam to się dopytam. Ma być niewielki - podobno ten gatunek dorasta do 1,5 m. Zobaczymy.
Lenko Oj nie wiem. Wolałabym, żeby chociaż ze dwa wysokie drzewa, dające cień rosły na mojej działce. A tu pustka. Ile to lat trzeba czekać na kawałek cienia.... Z drugiej strony kiedyś będę mog ła powiedzieć synkowi, że wszystko mama i tata własnymi ręcami ;) sadzili. Oj będzie satysfakcja jak toto urośnie ;)
Frida Ach Twoje drzewa - cudo! Na razie zrobiliśmy żywopłoty z brabanta i strict - ale kiedy toto urośnie.... Żywopłot z róż? Hmmm brzmi ciekawie - pomyślimy - M. mnie zabije ;)
Może uda mi się wykopać cebulki mieczyków jesienią... Zobaczymy - zostawiłam miejsce pomiędzy rododendronami na jednoroczniaki - ale widzę, że to nie najlepszy pomysł :/ A chciałam, żeby latem też coś przed domem kwitło. Coś wymyślę ;)
Aszko Choroba różana już mnie dopadła... W czwartek jadę na spotkanie ze swoim współpracownikiem (piszę dr i na szczęście mogę robić to w domu, tylko co tydzień zdaję relację z postępów) a po drodze jest ogrodniczy i już myślę, że jednak kupię tę śliczną hostę, którą ostatnio tam widziałam, a której z niewytłumaczonych sobie przyczyn jeszcze nie kupiłam (czyżby początki choroby hostowej hihihi) A piwonii kawałek już mamie ukradłam i wsadziłam przy tarasie - może się przyjmie i kiedyś zakwitnie ;)
Biegnę do ogrodu, bo Skrzat zasnął a słońce wygląda - może coś mi się uda zrobić (muszę skalniak wypielić bo zarósł zielskiem - jak to zrobię wstawię kilka fotek ;) )
Pozdrawiam
Dianku biję się w piersi - nie pamiętam jak nazywa się ten jasny iglak, który rośnie na skalniaku. Kiedyś jak będę w szkółce, w której go kupiłam to się dopytam. Ma być niewielki - podobno ten gatunek dorasta do 1,5 m. Zobaczymy.
Lenko Oj nie wiem. Wolałabym, żeby chociaż ze dwa wysokie drzewa, dające cień rosły na mojej działce. A tu pustka. Ile to lat trzeba czekać na kawałek cienia.... Z drugiej strony kiedyś będę mog ła powiedzieć synkowi, że wszystko mama i tata własnymi ręcami ;) sadzili. Oj będzie satysfakcja jak toto urośnie ;)
Frida Ach Twoje drzewa - cudo! Na razie zrobiliśmy żywopłoty z brabanta i strict - ale kiedy toto urośnie.... Żywopłot z róż? Hmmm brzmi ciekawie - pomyślimy - M. mnie zabije ;)
Może uda mi się wykopać cebulki mieczyków jesienią... Zobaczymy - zostawiłam miejsce pomiędzy rododendronami na jednoroczniaki - ale widzę, że to nie najlepszy pomysł :/ A chciałam, żeby latem też coś przed domem kwitło. Coś wymyślę ;)
Aszko Choroba różana już mnie dopadła... W czwartek jadę na spotkanie ze swoim współpracownikiem (piszę dr i na szczęście mogę robić to w domu, tylko co tydzień zdaję relację z postępów) a po drodze jest ogrodniczy i już myślę, że jednak kupię tę śliczną hostę, którą ostatnio tam widziałam, a której z niewytłumaczonych sobie przyczyn jeszcze nie kupiłam (czyżby początki choroby hostowej hihihi) A piwonii kawałek już mamie ukradłam i wsadziłam przy tarasie - może się przyjmie i kiedyś zakwitnie ;)
Biegnę do ogrodu, bo Skrzat zasnął a słońce wygląda - może coś mi się uda zrobić (muszę skalniak wypielić bo zarósł zielskiem - jak to zrobię wstawię kilka fotek ;) )
Pozdrawiam
Kaśka
Zapraszam w odwiedziny
Zapraszam w odwiedziny