Praktycznie to trzymam papryczki na dworze aż do przymrozków bo mają jeszcze dużo owoców ale zależy mi też aby straciły dużo liści.To dlatego aby nic nie przywlec do domu. Stopniowo przycinam je w miarę zbierania owoców. Stoją na wschodnim oknie nad kaloryferami, temp ok.15-18*C. Niestety, przez zimę nie wyglądają atrakcyjnie. Dużo cienkich gałązek zasycha, Liście które wyrastają są drobne bo nie nawożę. Po prostu maja przeżyć do wiosny.Jak już przez szybę poczują ocieplenie to zaczynają rosnąć, no i wtedy zaczynam działać
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Przycinam stare gałązki które widzę że chcą rosnąć. Młodym przyrostom uszczykuję czybki gdy mają ok 10 cm aby się rozkrzewiły, zaczynam stopniowo nawozić. Praktycznie nie są potrzebne firanki
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Jak na dworze jest ciepło to już je wystawiam. Teraz niech pokażą na co je stać
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Fakt , że krzewy z roku na rok są wyższe. Teraz już się zastanawiam, gdzie postawie moje dwumetrowce
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
.