Przedstawiam Wam moich zielonych współlokatorów.
Oto półeczka, która powstała z braku miejsca na parapetach... A że na alokazję zawsze miałam chrapkę, oczywiście uległam pokusie gdy tylko ją ujrzałam. Teraz dumnie się prezentuje w sąsiedztwie "zakręconej" zielistki (nie wiem jak ten kwiat się fachowo nazywa) nad stołem w jadalni.


To tyle na dobry początek







hihi....agasto...nie dość że...tfu..tfu..storczyki u Ciebie cudowne to jeszcze dwie piękne Alokazje obok siebie...dziewczyno Ty masz rękę do kwiatów
tak to się mówi?
..pędzę za Tobą ..oczy nacieszyć!!











