Kłopot z jabłonką.
Kłopot z jabłonką.
Chciałam dowiedzieć się czy może z opisu ,gdyż w aktualnej chwili nie mam możliwości wstawienia zdjęć, ktoś mi podpowie co dzieje się z moją jabłonką, której usychają listki i owoce. Jest to dość dziwne bo usychają tylko te gałązki na których są jabłuszka reszta jest zdrowa. Czy jest to może jakiś szkodnik? Liście są zaschnięte i brązowe. Jabłka małe i pomarszczone.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4863
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Kłopot z jabłonką.
Kora poniżej uschnięcia normalna? Nie ma jakichś pęknięć czy narośli? Możliwa infekcja bakteryjna(zaraza ogniowa), bądź grzybowa... ale w życiu nie słyszałem ani o werticiliozie ani fytoftorozie na jabłoni...
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Re: Kłopot z jabłonką.
Kora jest normalna. Jeżeli jest to zaraz to obiciąć chore gałęzie a resztę czymś pryskać czy całe drzewo wykopać?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4863
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Kłopot z jabłonką.
Jeśli to zaraz, to każą ucinać gałęzie 60cm poniżej objawów. To choroba kwarantannowa, więc wymaga zgłoszenia... nie wiem jak się to teraz nazywa, ale do jakiejś stacji ochrony roślin. Jeśli zostanie rozsądna ilość drzewa, to zawsze lepiej niż młode sadzić- niech więc zostanie. A opryski w takim dictum tylko zapobiegawcze- około kwitnienia i w innych okolicznościach kiedy mogą wystąpić zranienia- przecinka , gradobicie, atc.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Re: Kłopot z jabłonką.
Dziękuję za odpowiedź.
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Kłopot z jabłonką.
Ja też mam dylemat związany z jabłonką.
To takie małe drzewko - ma dwa lata.
Jest prawie październik, a ona zakwitła na czubkach gałązek.
Jeszcze parę tygodni temu byłam przekonana, ze już po niej, bo miała strasznego pecha. Raz na nią wysypało się drewno i ją prawie przewróciło, ze dwa razy przewróciły ją moje dzieci, bo wjechały na nią quadem. I dziwiłam się, że jej listki nie schną, bo byłam pewna, że ma porozdzierane korzenie. A ona teraz mi kwitnie...
Boję się, że jak zostawię te kwiatki, to ona przemarznie.
Oberwać te kwiatki?
To takie małe drzewko - ma dwa lata.

Jest prawie październik, a ona zakwitła na czubkach gałązek.

Jeszcze parę tygodni temu byłam przekonana, ze już po niej, bo miała strasznego pecha. Raz na nią wysypało się drewno i ją prawie przewróciło, ze dwa razy przewróciły ją moje dzieci, bo wjechały na nią quadem. I dziwiłam się, że jej listki nie schną, bo byłam pewna, że ma porozdzierane korzenie. A ona teraz mi kwitnie...
Boję się, że jak zostawię te kwiatki, to ona przemarznie.

Oberwać te kwiatki?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4863
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Kłopot z jabłonką.
Samo pozostawienie bądź nie- kwiatków, nic nie zmieni w kwesti zimowania. Ja bym zostawił i cieszył widokiem!
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Kłopot z jabłonką.
Tym bardziej, że to bardzo niespodziewany widok jesienią


