W tym roku posiałem sobie na balkonie w jednej ze skrzynek mak polny (Papaver rhoeas) ? mimo iż ziemia nie była ani nowa, ani wzruszona (w tej samej skrzynce były niedobitki łubinu trwałego, których nie chciałem uszkodzić ? zresztą pięknie mi zakwitły w maju), a mak musiał konkurować z innymi roślinami w tej niewielkiej objętości ziemi (samosiejki lwiej paszczy oraz ostróżki letniej), rósł jako-tako (nawet jeśli miał tendencje do wylegania), a jego przepiękne kwiaty po prostu mnie oczarowały. No i ma jeden niezaprzeczalny plus: żadne szkodniki, ani mszyce, ani przędziorki, się go nie imają. Poniżej kilka fotek:








Ostatnio zaś w sklepie firmowym Vilmorin wypatrzyłem sprowadzane bodajże z Holandii nasiona maku lekarskiego (Papaver somniferum). Wiem, że są to spore rośliny (w ubiegłym roku porośnięte było nimi niewielkie poletko, które codziennie mijałem w drodze do stacji szybkiej kolei miejskiej, więc mogłem się na nie napatrzeć do woli), więc sianie ich do skrzynki balkonowej nie ma najmniejszego sensu. Ale czy myślicie, że można by je wysiać do sporej, głębokiej donicy ustawionej na balkonie? Naprawdę mi się marzą te roślinki.
Pozdrawiam!
LOKI