W zeszłym roku posadziłam małą Contortę, którą kupiłam z litości w markecie. Od początku miała problemy, cała była w jakiejś zwójce i była mocno zasuszona. Zwójkę zlikwidowałam, krzaczek przeżył zimę, kwitł i miał jednego orzeszka. Ale poza tym nie jest lepiej. Liście dostają rudych zasychających plam, słabo rośnie. Teraz wypuścił dwa młode pędy i one są na razie zdrowe. Czy to jet kwestia choroby, niedoborów, czy złego stanowiska? Na wiosnę nawiozłam siarczanem magnezu i polifoską. Gleba miejscowa przepuszczalna, posadzony w ziemię ogrodową. Ale coś mnie podkusiło i podsypałam w dołek trocin z topoli, wydawało się, że są przerobione (2 lata leżenia w pryzmie). Czy to jest przyczyna? Wiem, że liściaste trociny mają składniki osłabiające wzrost innych roślin. Ale te wydawały się przekompostowane. Czy wymienić podłoże, czy pryskać czymś i czym? Uprzejmie proszę o radę.
