No nie da się ukryć, że Mostargorzata76 pisze:
Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
- lesioc
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1862
- Od: 3 cze 2008, o 10:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Usa
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Kolejny Jerzy w mojej skromnej kolekcji... hmmm... zdobyty

Oczywiście z udziałem całej ekipy i rączej srebrzystej maszyny

Widoki rzeczywiście niecodzienne, wiatr urywał głowę... zupełnie inne warunki niż na dole, choć niby do słońca bliżej
Nie udało nam się wyjechać zbyt wcześniej, ale o 7-mej wyruszyliśmy i po ponad godzinie zaczęliśmy wjazd na górę...
Po drodze zjeżdżał w dół jeden czy dwa samochody więc luzik, z powrotem zaczął się tłok... czasami ci z dołu pchali się na chama, mimo że widzieli samochód jadący z góry... a potem panika w oczach... bo się supermaszyna zarysuje
Zabawny był potem, prawie na samym dole, widok kierowców, ze śmiercią w oczach mijających nas o pół metra... bo tak ciasno
Tam się jeszcze dało..
Wczoraj Jadran się burzył... już od wtorkowego wieczora wiało... na Jadrance uderzenia wiatru były momentami bardzo silne...
Wieczorem zaczął już łagodnieć...


My w tym czasie zwiedzaliśmy Split... szybko uciekliśmy z cuchnącego centrum
i Salonę... a własciwie ruiny tego starożytnego miasta...
Współcześnie - ze specjalną dedykacją dla Pawła - rispetto


Oczywiście z udziałem całej ekipy i rączej srebrzystej maszyny

Widoki rzeczywiście niecodzienne, wiatr urywał głowę... zupełnie inne warunki niż na dole, choć niby do słońca bliżej
Nie udało nam się wyjechać zbyt wcześniej, ale o 7-mej wyruszyliśmy i po ponad godzinie zaczęliśmy wjazd na górę...
Po drodze zjeżdżał w dół jeden czy dwa samochody więc luzik, z powrotem zaczął się tłok... czasami ci z dołu pchali się na chama, mimo że widzieli samochód jadący z góry... a potem panika w oczach... bo się supermaszyna zarysuje
Zabawny był potem, prawie na samym dole, widok kierowców, ze śmiercią w oczach mijających nas o pół metra... bo tak ciasno
Tam się jeszcze dało..
Wczoraj Jadran się burzył... już od wtorkowego wieczora wiało... na Jadrance uderzenia wiatru były momentami bardzo silne...
Wieczorem zaczął już łagodnieć...


My w tym czasie zwiedzaliśmy Split... szybko uciekliśmy z cuchnącego centrum
Współcześnie - ze specjalną dedykacją dla Pawła - rispetto

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ja ją już gdzieś widziałem
Dziękuję
Dziękuję
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Już się tak nie chwalcie - samochodem w końcu zdobyliście tego Jerzego

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No.... Andrzej... Jerzy nakazał zganić... taki deficyt miejsc parkingowych na górze, a Ty tak się nieładnie ustawiłeś 
Mariola... pierwszego zdobyłam... własnymi nogami... między innymi
Mariola... pierwszego zdobyłam... własnymi nogami... między innymi
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Hotel to Split... jeszcze takie coś tam obok sobie rosło... wiem, że to off
ale ogrodów to tu za bardzo nie mają, więc niech władza szanowna wybaczy

Prosek zakupiony dalmacki i istriański (istryjski?)... porównamy

Prosek zakupiony dalmacki i istriański (istryjski?)... porównamy
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Dla wielbicielki kamieni w ogródku mogą być i takie zdjęcia
.
Wracając do kamieni - znalazły się jakieś godne uwagi?
Fajnie Wam - cieszcie się każdą chwilą
.
Wracając do kamieni - znalazły się jakieś godne uwagi?
Fajnie Wam - cieszcie się każdą chwilą
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Goś, zdjęcia świetne

Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Melduję się w bezpośrednim sąsiedztwie wielokątów, które - jak na szybko oszacowałam - zarosły pod moją nieobecność nieprzyzwoicie
Najpierw jednak trzeba ogarnąć się po powrocie bardziej w czterech ścianach, więc ogród musi poczekać...
Wakacje zakończone... bilans zdecydowanie na plus (oprócz tego na koncie
), akumulatorki podładowane, można wracać do... prozy życia
Andrzej... Pltvickie po drodze zaliczone jeszcze
i nocleg w polecanym pensjonacie również...
Najpierw jednak trzeba ogarnąć się po powrocie bardziej w czterech ścianach, więc ogród musi poczekać...
Wakacje zakończone... bilans zdecydowanie na plus (oprócz tego na koncie
Andrzej... Pltvickie po drodze zaliczone jeszcze
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
No to ja jestem bardzo ciekawa zarośniętych nieprzyzwoicie wielokątów
Wreszcie jakaś brutalna prawda, a nie ogród jak z reklamy
Proszę o zdjęcia!
Co prawda nieprzyzwoicie zarośnięte ogrody nie są dla mnie taką znów nowością
, ale proszę! I o relację z wakacji też 
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
A kamulce? Gdzie kamulce? Ja bardzo grzecznie proszę
My w Chorwacji zdobywaliśmy górę Eliasza
Nogami. Ale troszkę się przeceniliśmy, bo tam, to trzeba piciu zabrać...
My w Chorwacji zdobywaliśmy górę Eliasza
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Powoli, powoli
Wczoraj... przy święcie... udało się skosić trawnik... który powoli staje się rzeczywiście zielonym dywanem... nawóz działa... oprócz tych miejsc, gdzie wysypało mi się go niechcący za dużo
ale dosiejemy i będzie ok!
Oprócz koszenia odbyło się kształtowanie nożycami do żywopłotu łuku triumfalnego
bo trzeba było się przedzierać, jak - nie przymierzając, książę do śpiącej królewny
No i małe odchwaszczanie...
I tyle, bo inne obowiazki rodzinne wzywały... a poza tym... wstyd się przyznać... odzwyczaiłam się od takiej wilgotności powietrza chyba
i lało się ze mnie ciurkiem po dwóch godzinach pracy...
Zdjęcia siedzą w laptopku domowym... jak się zabiorę za selekcję do zrobienia odbitek, to może jeszcze coś tu wrzucę
A teraz... do roboty
Mało pociągająca ta góra papierów
Wczoraj... przy święcie... udało się skosić trawnik... który powoli staje się rzeczywiście zielonym dywanem... nawóz działa... oprócz tych miejsc, gdzie wysypało mi się go niechcący za dużo
Oprócz koszenia odbyło się kształtowanie nożycami do żywopłotu łuku triumfalnego
No i małe odchwaszczanie...
I tyle, bo inne obowiazki rodzinne wzywały... a poza tym... wstyd się przyznać... odzwyczaiłam się od takiej wilgotności powietrza chyba
Zdjęcia siedzą w laptopku domowym... jak się zabiorę za selekcję do zrobienia odbitek, to może jeszcze coś tu wrzucę
A teraz... do roboty
Mało pociągająca ta góra papierów
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Współczuję tej góry papierów i już oczami wyobraźni widzę co ja tam w poniedziałek zastane na biurku 
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Noooo... zimą na pewno nie ma tam takich tłumów
Pocztówek jeszcze nikt nie dostał... ale Wasza była pierwsza wysłana, zaraz z Cavtatu
a reszta dwa dni później z Korczuli... hmmm...
Pocztówek jeszcze nikt nie dostał... ale Wasza była pierwsza wysłana, zaraz z Cavtatu
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
To się nazywa WAKACJE 
Nigdy tam nie byłam i chciwie pochłonęłam to co pokazałaś.
Fantastyczne okolice.
Przytargałaś różę? Czy coś jeszcze?
Ciekawa jestem jak się u nas zaaklimatyzuje.
Nigdy tam nie byłam i chciwie pochłonęłam to co pokazałaś.
Fantastyczne okolice.
Przytargałaś różę? Czy coś jeszcze?
Ciekawa jestem jak się u nas zaaklimatyzuje.



