Carisma, więcej luzu dla liści mam wrażenie że są strasznie ściśnięte- zwiąż je tylko na tyle żeby się w miarę trzymały pionu. O żelu słyszałam, że jest niekorzystny dla storczyków, że nie należy ich w nim trzymać, a z drugiej strony czytałam, że ktoś odratował falka bez korzeni właśnie w żelu, bo keramzyt i kora się nie sprawdziły i roślinka była już na wykończeniu... Więc pewnie przez te parę dni nic mu nie będzie...
Twoje cymbidium rzeczywiście wygląda nieciekawie- czy te czarne plamki to nie czasem czarna plamistość liści?- ale coś nowego wypuszcza, więc widać, że walczy... Odżywka na pewno nie jest tu wskazana, możesz za to przed wsadzeniem w podłoże oprószyć te resztki korzeni ukorzeniaczem, ale tylko raz. Cymbidium potrzebuje trochę więcej wilgoci niż phalaenopsis, więc może chociaż częściej zraszaj z wierzchu podłoże między podlewaniami- zresztą jak roślina jest bez korzeni, to nie ma co za mocno moczyć kory w doniczce w środku, bo nie ma korzeni żeby odciągnęły wilgoć i taka mokra kora często pleśnieje.
Co do liści, to tylko tak wygląda, faktyczie mają luz, są raczej dość delikatnie oplecione, właśnie tylko tyle, żeby się trzymały - strasznie lecą w dół, bardziej niż normalnie.
To nie żel, to takie akrylowe kamyki :] z żelem mam złe doświadczenia, ostatnio w kwiatach ciętych pokrył się pleśnią, mimo regularnej wymiany wody.
Zastanawiają mnie te liście, plamistość czarna mówisz, no nie znam się na chorobach za bardzo, ciężko mi to stwierdzić. Muszę coś poczytać na ten temat.
Też nie jestem pewna, ale po prostu poszperaj w necie pod tym kątem, lepiej sprawdzić niż przegapić. Plamistość liści dość często atakuje cymbidia, ktoś na forum miał z tym problem, ale nie pamiętam kto...
No i niewiele brakowało, a straciła bym jedno z Cymbidiów. Stoja sobie oba jeszcze na loggii południowo zachodniej. Niby wszystko było ok, ale ... jednemu zaczęły na jednej psb żółknąć liście i odpadać. Pomyślałam, że normalka, ze starości. Gdy to samo zauważyłam na drugiej, całkiem jeszcze młodej, to już mnie zaniepokoiło. No i wywaliłam wszystko z doniczki. Z wierzchu potworna plątanina korzeni. W środku mokry mech, choć ostatnio namaczane ponad 2 tygodnie temu. Mordowałam się 2,5 godziny. Ponad połowa korzeni okazała się miękka i sflaczała. Dwie stare i już suche psb usunęłam. Niektóre zbrązowiałe korzenie zaczynały pleśnieć. Powycinałam, posypałam węglem. Poleżało ze 3 godziny. Wymieniłam podłoże i wsadziłam. Po wyjęciu okazało się, że na dobrą sprawę, to są to 3 rośliny, każda po 2 psb. Na jednej jest zaczątek nowej psb. Wsadziłam je razem do ciut mniejszej doniczki. Mam nadzieję, że przeżyje i odbije, bo ma również całkiem młode, bardzo grube i jędrne nowe, jeszcze niezbyt wielkie korzenie.
Aha, a w podłożu znalazłam robala ciemnoszarego, z wąsami, o wielu łapkach, podobnego do karalucha, czy karaczana. Nie wiem jak się to draństwo nazywa, ale wiem, że paskudne. Czasem takie w ziemniakach widziałam. Wywaliłam i drugiego z doniczki, też ma bardzo dużo splątanych korzeni, ale te są wszystkie grube i jędrne, więc tylko poszedł do numer większej doniczki i został podsypany świeżym podłożem.
Teraz pozostało czekać na efekty. Jęśli ten zaczątek nowej psb wyrośnie, to będzie dobrze.
Drodzy Forumowicze
Czy ktoś z Was wie jak odróżnić w cymbidium zaczątki nowych psdb od zaczątku łodygi kwiatowej??
Znalazłam u mojej roślinki takie oto coś:
Chodzi mi o to co widać po prawej stronie na pierwszym zdjęciu, bo ten drugi wyrostek to na pewno bedzie psdb - jest wyraźnie mniejszy i bardziej płaski. Na drugim zdjęciu widok tego samego z drugiej strony.
Proszę pomóżcie zidentyfikować
Tak bardzo chciałabym aby zakwitł.....
Pikasiu- oj, coś czuję, że mozna Ci gratulować!! Tak właśnie wygląda młody pęd z tego co wiem- jest okrągły, pokryty przylegającymi łuskami (w przeciwieństwie do liści na psb, które odstają) i rośnie w bok, tak jak u Ciebie.
Trzymasz je jeszcze na zewnątrz czy w domu- jeśli w domu to w jakich temperaturach?
Agnieszko ale wzbudziłaś moją nadzieję Byłoby cudownie gdyby zkwitł
Agnieszko moja roślinka jest od tygodnia już w domku, ale na razie w piwnicy, tak żeby nie przeżyła zbyt dużego szoku temperaturowego (w piwnicy dużo chłodniej niż w pokoju, ale też cieplej niż w ogrodzie). Stoi przy oknie, także światła ma dość dużo. Ale przyznam się, że nie wiem co z nią zrobić dalej.... jeśli rzeczywiście to pąk to trzeba być ostrożnym....
Jeśli chodzi o kolor to mniej więcej pamiętam że był kremowo-różowy, dostałam go kwitnącego dwa lata temu. Ale krótko u mnie kwitł- chyba niecałe dwa tygodnie i od tamtej pory ani nic.....
Jakież to byłoby święto gdyby teraz zakwitł
a jeśli to będzie tylko taka dorodna psdb a nie łodyga
ehhhh że też tak długo trzeba czekać
To może być pęd, bo jest taki grubszy, a młode przyrosty są zwężające się ku górze. Mi tylko raz Cymbidium okwitło, 4 lata temu, to też zaczątek pędu był taki gruby, a potem wyszły pąki.
Fajnie że masz tą piwnicę- ja też wprawdzie mam ale bez okna Wiem, że pąki w temp. wyższej niż 14-18 stopni mogą odpaść, ale rozwiniete kwiaty podobno już nie, więc będziesz mogła się nimi nacieszyć w domu ;)
Wiesz, naprawdę wydaje mi się że to pęd choć nie chciałabym Ci narobić złudnej nadziei ;), ale popatrz sobie jeszcze tu, Iwka na dole strony wstawiła zdjęcie pędu, jest chudszy, ale rośnie podobnie: http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... D%26um%3D1