Ja też robię sobie listę i uwielbiam wykreślanie
Ogród Madzi - część 4
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42389
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu cudne gary! przerzuciłabym...no może nie 3000, ale 300 dla takowych
Ja też robię sobie listę i uwielbiam wykreślanie
Ja też robię sobie listę i uwielbiam wykreślanie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu
Pięknie.
Nie sądziłam ,że się coś u Cioci uchowało
Oj jak ja bym tam wpadła
Ale przypomniało mi się mieszkanie po Prababci ,skład i syf był taki ,że nikt nie odważył się tam grzebać
Zostawiliśmy schedę sąsiadom, czasem sobie myślę ,jakie to skarby przepadły ...
Ciekawa jestem ,jak wykorzystasz te cudne garnki gliniane
Pięknie.
Nie sądziłam ,że się coś u Cioci uchowało
Oj jak ja bym tam wpadła
Ale przypomniało mi się mieszkanie po Prababci ,skład i syf był taki ,że nikt nie odważył się tam grzebać
Zostawiliśmy schedę sąsiadom, czasem sobie myślę ,jakie to skarby przepadły ...
Ciekawa jestem ,jak wykorzystasz te cudne garnki gliniane
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 4
Marysiu,
ciotka zalicza się do kategorii zbieraczy w tym najbardziej negatywnym znaczeniu.
Szczęśliwie w okolicy nie ma żadnych publicznych śmietników, bo ich zawartość byłaby wybebeszana, w większej części przenoszona i skrzętnie składowana w domu. Wśród śmieci zalegających grubymi warstwami w domu u ciotki znaleźć można wszystko, np. kartoniki po mleku, skrzydła od gęsi, szkieleciki po zdechłych kurach, pojemniczki plastikowe wszelkiej maści, buteleczki i butelki, papiery, folie, szmaty, sznurki, jajka suche ze starości i wszelkiego rodzaju bliżej nie określona masa czegoś, co nie wiadomo czym kiedyś było. No i weki, których ilość idzie w tysiące sztuk, zbiory z sześćdziesięciu lat. A najlepsza w tym była zawartość zamrażarki, zarówno pod względem wyglądu, zapachu i konsystencji. Nawet zrobiłam sobie zdjęcie, ale nie będę tego demonstrować, bo nie chcę nikomu obrzydzać dnia.
A skreślanie zadań do wykonania sprawia mi wprost perwersyjna przyjemność

Agnieszko,
podejrzewam, że Twoja prababcia musiała zgromadzić podobne skarby, jak moja ciotka.
Mam nadzieję, ze jednak w mniejszej ilości, bo to co jest tutaj to jakaś tragedia ilościowa.
Garnki po prostu sobie stoją i zapewne tak zostanie.
Raczej nie będę tam niczego przechowywać.

ciotka zalicza się do kategorii zbieraczy w tym najbardziej negatywnym znaczeniu.
Szczęśliwie w okolicy nie ma żadnych publicznych śmietników, bo ich zawartość byłaby wybebeszana, w większej części przenoszona i skrzętnie składowana w domu. Wśród śmieci zalegających grubymi warstwami w domu u ciotki znaleźć można wszystko, np. kartoniki po mleku, skrzydła od gęsi, szkieleciki po zdechłych kurach, pojemniczki plastikowe wszelkiej maści, buteleczki i butelki, papiery, folie, szmaty, sznurki, jajka suche ze starości i wszelkiego rodzaju bliżej nie określona masa czegoś, co nie wiadomo czym kiedyś było. No i weki, których ilość idzie w tysiące sztuk, zbiory z sześćdziesięciu lat. A najlepsza w tym była zawartość zamrażarki, zarówno pod względem wyglądu, zapachu i konsystencji. Nawet zrobiłam sobie zdjęcie, ale nie będę tego demonstrować, bo nie chcę nikomu obrzydzać dnia.
A skreślanie zadań do wykonania sprawia mi wprost perwersyjna przyjemność

Agnieszko,
podejrzewam, że Twoja prababcia musiała zgromadzić podobne skarby, jak moja ciotka.
Mam nadzieję, ze jednak w mniejszej ilości, bo to co jest tutaj to jakaś tragedia ilościowa.
Garnki po prostu sobie stoją i zapewne tak zostanie.
Raczej nie będę tam niczego przechowywać.

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu
,
kołowrotek super ale mi najbardziej spodobały się te garnki.
Czy wykorzystasz je jako donice ?
Siewki wawrzynka chętnie przyjmę, jeśli będzie okazja , by się spotkać.
Miłego weekendu i słoneczka.

kołowrotek super ale mi najbardziej spodobały się te garnki.
Czy wykorzystasz je jako donice ?
Siewki wawrzynka chętnie przyjmę, jeśli będzie okazja , by się spotkać.
Miłego weekendu i słoneczka.
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu ten przepięknie kwitnący krzaczek czy to wawrzynek
o którym marzę już od kilku lat i nie udaje mi się kupić, czy judaszowiec? Judaszowca próbowałam trzykrotnie przygarnąć, ale zawsze zmarzł i dałam sobie spokój 
Pozdrawiam i życzę

Pozdrawiam i życzę
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12843
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Madzi - część 4
Och? Historia ciotki mnie po prostu powaliła. Jak sobie poczytałem o tych rozkładających się resztkach zwierzęcych, mój mózg podpowiedział mi jeszcze stosowny zapach, to w ogóle śniadanko miało ochotę wyrwać się z powrotem na wolność?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 4
Krysiu,
nie będę wykorzystywać garów jako doniczki, szkoda mi ich.
Są bardzo stare, być może jeszcze przedwojenne, uchowały się na przekór wszystkiemu.
Jeden jest nadpęknięty, związała górą konopnym sznurkiem żeby się dobrze kupy trzymał.
Postawiłam oba pod ścianą w salonie, razem z kołowrotkiem i tam sobie będą stały dla ozdoby.
Gary i kołowrotek są jedną z nielicznych ocalałych pamiątek z domu rodzinnego mojego Taty i chciałabym je zachować.

Loki,
ciotka nagromadziła sterty przeróżnych śmieci, bo może się przydać.
Patrząc na stan obecny tych zbiorów wiem jedno, nie będę zatrzymywać żadnego przedmiotu na wszelki wypadek, bo dysponując dużą ilością miejsca można po dłuższym czasie zebrać wielką kupę szmelcu, z którą jest tylko kłopot.
Tym bardziej, że coraz trudniej pozbyć się śmieci.
A u ciotki i tak najgorsza była zawartość lodówki, reszta wyschła na wiór co najmniej 30 lat temu.
Szczęście, że jestem odporna na smrody, przynajmniej kiedy potrzebuję.
Nie mam odruchu nawet przy koniecznych sekcjach.
Od czasów pamiętnego zejścia mojego pięknego samca pawia kroję każdego padłego ptaka.
Na szczęście już nigdy nie znalazłam podejrzanych zmian w wątrobie, a przyczyną padnięć była po prostu starość.

Halinko,
to jest wawrzynek.
Akurat ten egzemplarz został mi podarowany przez forumową znajomą znad Soliny.
Oprócz tego mam kilka innych różowych i całą masę białych i ich siewek, mogę się podzielić, pisz na pw.
Judaszowca też posiadam, ale jeszcze nie kwitł.
Kwitnący egzemplarz, o ile pamiętam, jest u Lokiego, zajrzyj do Jego wątku.

nie będę wykorzystywać garów jako doniczki, szkoda mi ich.
Są bardzo stare, być może jeszcze przedwojenne, uchowały się na przekór wszystkiemu.
Jeden jest nadpęknięty, związała górą konopnym sznurkiem żeby się dobrze kupy trzymał.
Postawiłam oba pod ścianą w salonie, razem z kołowrotkiem i tam sobie będą stały dla ozdoby.
Gary i kołowrotek są jedną z nielicznych ocalałych pamiątek z domu rodzinnego mojego Taty i chciałabym je zachować.

Loki,
ciotka nagromadziła sterty przeróżnych śmieci, bo może się przydać.
Patrząc na stan obecny tych zbiorów wiem jedno, nie będę zatrzymywać żadnego przedmiotu na wszelki wypadek, bo dysponując dużą ilością miejsca można po dłuższym czasie zebrać wielką kupę szmelcu, z którą jest tylko kłopot.
Tym bardziej, że coraz trudniej pozbyć się śmieci.
A u ciotki i tak najgorsza była zawartość lodówki, reszta wyschła na wiór co najmniej 30 lat temu.
Szczęście, że jestem odporna na smrody, przynajmniej kiedy potrzebuję.
Nie mam odruchu nawet przy koniecznych sekcjach.
Od czasów pamiętnego zejścia mojego pięknego samca pawia kroję każdego padłego ptaka.
Na szczęście już nigdy nie znalazłam podejrzanych zmian w wątrobie, a przyczyną padnięć była po prostu starość.

Halinko,
to jest wawrzynek.
Akurat ten egzemplarz został mi podarowany przez forumową znajomą znad Soliny.
Oprócz tego mam kilka innych różowych i całą masę białych i ich siewek, mogę się podzielić, pisz na pw.
Judaszowca też posiadam, ale jeszcze nie kwitł.
Kwitnący egzemplarz, o ile pamiętam, jest u Lokiego, zajrzyj do Jego wątku.

- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu
Iryski i wawrzynek są cudne
Jak to takie pamiątki to faktycznie lepiej w domu trzymać.
Że przedwojenne to widzę bez sprawdzania
Swoje staram się używać bo wystarczająco długo stały stały na strychu Babci.
Oj Boże ,Madziu współczuję grzebania tam.
Dziwię się ,że Kuzyn pozwolił na to.
Jak już szkieleciki po zdechłych kurach trzyma i suche jajka to kiepsko z Nią musi być.
Wecki mogą być jeszcze dobre ,jak dobrze zrobione ponoć dziesiątki lat można jeść.
Moja mieszkała sama do 96 r. życia ,trzy pokoje po sam sufit zawalone ,mole ,myszy ,smród itp.
A banknoty zawijała w papier toaletowy i chowała.
Bóg jeden tylko raczy wiedzieć ile sąsiedzi znaleźli ich.
Jak to dobrze ,że moja żyjąca Babcia sama nie mieszka już.
Iryski i wawrzynek są cudne
Jak to takie pamiątki to faktycznie lepiej w domu trzymać.
Że przedwojenne to widzę bez sprawdzania
Swoje staram się używać bo wystarczająco długo stały stały na strychu Babci.
Oj Boże ,Madziu współczuję grzebania tam.
Dziwię się ,że Kuzyn pozwolił na to.
Jak już szkieleciki po zdechłych kurach trzyma i suche jajka to kiepsko z Nią musi być.
Wecki mogą być jeszcze dobre ,jak dobrze zrobione ponoć dziesiątki lat można jeść.
Moja mieszkała sama do 96 r. życia ,trzy pokoje po sam sufit zawalone ,mole ,myszy ,smród itp.
A banknoty zawijała w papier toaletowy i chowała.
Bóg jeden tylko raczy wiedzieć ile sąsiedzi znaleźli ich.
Jak to dobrze ,że moja żyjąca Babcia sama nie mieszka już.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 4
Dom był stawiany w 1931 roku, więc zakładam, ze garnki mogą pochodzić właśnie z tamtego czasu.
Muszę wykopać jeszcze dwa pozostałe, ale do tego trzeba będzie trochę samozaparcia.
Grzebanie w ciociowym gractwie polega na systematycznym pozbywaniu się od strony wszystkiego, jak leci, inaczej się nie da.
Weków bym nie ryzykowała, moim zdaniem trzy lata i na kompost.
Szczerze mówiąc kuzyn taki sam, jak i ciotka, oboje się udali niesamowicie, nie wiem, kto lepszy.
Jedno i drugie cierpi na manię zbieraczą od zawsze, niestety nie jest to związane z wiekiem.
W każdym razie patrząc na to, czego udało im się dokonać, na wszelki wypadek likwiduję wszelkie tzw. przydasie.
Lepiej się pilnować

Muszę wykopać jeszcze dwa pozostałe, ale do tego trzeba będzie trochę samozaparcia.
Grzebanie w ciociowym gractwie polega na systematycznym pozbywaniu się od strony wszystkiego, jak leci, inaczej się nie da.
Weków bym nie ryzykowała, moim zdaniem trzy lata i na kompost.
Szczerze mówiąc kuzyn taki sam, jak i ciotka, oboje się udali niesamowicie, nie wiem, kto lepszy.
Jedno i drugie cierpi na manię zbieraczą od zawsze, niestety nie jest to związane z wiekiem.
W każdym razie patrząc na to, czego udało im się dokonać, na wszelki wypadek likwiduję wszelkie tzw. przydasie.
Lepiej się pilnować

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziulko
Przepiękne te twoje trofea. Jak jak teraz lubię takie klimaty.
Kiedyś nie. A teraz coraz bardziej mi się podobają.
Wiosenne kwitnienia śliczne.
Przebiśniegi zawsze są cudne.
Pozdrawiam cieplutko
Przepiękne te twoje trofea. Jak jak teraz lubię takie klimaty.
Kiedyś nie. A teraz coraz bardziej mi się podobają.
Wiosenne kwitnienia śliczne.
Przebiśniegi zawsze są cudne.
Pozdrawiam cieplutko
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 4
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 4
Koń nie ma smutnej miny. Jedynie wygląda tak, jak koń w obrębie swojej rasy.
Ciekawe jest, że końskie oblicza odbierane są jako smutne.
Jest to typowy przykład antropomorfizacji, duże, lśniące oczy w połączeniu z charakterystyczną linią pyska kojarzą nam się ze smutną miną i dlatego odbieramy koński pysk jako pełen smutku. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Smutek u konia przejawia się inaczej, zazwyczaj jest objawem choroby organicznej. Zwierzę stoi ze spuszczoną głową, nie wykazuje zainteresowania otoczeniem, nie wchodzi w interakcje ze stadem itp....
Zwróć uwagę, że rysunek kociego pyska sugeruje uśmiech, a w rzeczywistości nic wspólnego z ludzkim uśmiechem nie ma.
Dziś po południu zamierzam celebrować piękną pogodę, od jutra znowu kicha.

Ciekawe jest, że końskie oblicza odbierane są jako smutne.
Jest to typowy przykład antropomorfizacji, duże, lśniące oczy w połączeniu z charakterystyczną linią pyska kojarzą nam się ze smutną miną i dlatego odbieramy koński pysk jako pełen smutku. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Smutek u konia przejawia się inaczej, zazwyczaj jest objawem choroby organicznej. Zwierzę stoi ze spuszczoną głową, nie wykazuje zainteresowania otoczeniem, nie wchodzi w interakcje ze stadem itp....
Zwróć uwagę, że rysunek kociego pyska sugeruje uśmiech, a w rzeczywistości nic wspólnego z ludzkim uśmiechem nie ma.
Dziś po południu zamierzam celebrować piękną pogodę, od jutra znowu kicha.

- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 4
Madziu
Dom Cioci z tego co pamiętam jest klimatyczny
Oj to my z Z. musimy się pilnować z tym zbieractwem
Koń bardzo urokliwy ,jak się wabi
Masz same klacze
Dom Cioci z tego co pamiętam jest klimatyczny
Oj to my z Z. musimy się pilnować z tym zbieractwem
Koń bardzo urokliwy ,jak się wabi
Masz same klacze
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród Madzi - część 4
U Ciebie chłodno, sucho i wietrznie, a u mnie zimno, mokro i wietrznie i taka ta nasza wiosna. Niezależne od tego, powoli, ale jednak nadchodzi, wyrażnie widać to na zdjeciach z ogrodu.
Juz jako dziecko pokochałam konie, moim marzeniem było nauczyć się jazdy na koniu. Niestety nigdy nie było mi to dane, ale kocham je nadal. Uwielbiam zdjęcia koni w Twoim wątku, a to ostatnie jest wyjątkowe.
Juz jako dziecko pokochałam konie, moim marzeniem było nauczyć się jazdy na koniu. Niestety nigdy nie było mi to dane, ale kocham je nadal. Uwielbiam zdjęcia koni w Twoim wątku, a to ostatnie jest wyjątkowe.


