Smaki dzieciństwa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8133
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Liska, ubijania kapusty to chyba nikt nie lubił. I ja jako dziecko, później moi synowie musieli odbębnić tę "pańszczyznę", ale w żadnych gumiakach! tylko na bosaka, Najpierw musiało się solidnie wymyć nogi, potem ojciec brał "na barana" i wstawiał delikwenta do beczki z wsypaną poszatkowaną kapustą i solą. Trzeba było tak długo skakać i ubijać aż wyciśnięta woda z kapusty sięgała do kostek! A kapusty ciągle dosypywali i dosypywali!
Pamiętacie mleko prosto od krowy? Takie z pianką? W oborze staliśmy w kolejce z garnuszkami, żeby babcia najpierw do garnuszków nadoiła a potem do skopka. I czy ktoś chorował, brał jakieś antybiotyki? Dopadła kogoś jakaś salmonella? Najwyżej brzuch trochę bolal po zielonych jabłkach od sąsiada.
Malkor, pisałam wcześniej o "proziokach" pieczonych na kuchennej blasze, ale babcia piekła też jakieś inne placki zarabiane na kwaśnym mleku.
Przed świętami radio podawało radosną wiadomość "Własnie zawinął do portu statek z pomarańczami z Kuby"
Pamiętacie mleko prosto od krowy? Takie z pianką? W oborze staliśmy w kolejce z garnuszkami, żeby babcia najpierw do garnuszków nadoiła a potem do skopka. I czy ktoś chorował, brał jakieś antybiotyki? Dopadła kogoś jakaś salmonella? Najwyżej brzuch trochę bolal po zielonych jabłkach od sąsiada.
Malkor, pisałam wcześniej o "proziokach" pieczonych na kuchennej blasze, ale babcia piekła też jakieś inne placki zarabiane na kwaśnym mleku.
Przed świętami radio podawało radosną wiadomość "Własnie zawinął do portu statek z pomarańczami z Kuby"
Grzesik wow... skąd masz takie urządzenie...
Ja pamiętam takie na naboje... nawet myślałam, żeby to gdzieś kupić, żeby dzieciom pokazać... ale skąd wziąć dobre naboje
A jeśli chodzi o polewkę to ja nie pamiętam ale nauczyła mnie teściowa i często robię bo wszystkim smakuje... tyle, ze nie na serwatce ale na maślance i kefirach kombinuję:)
Kurcze w ogóle nie kojarzę pomarańczy... ja chyba nigdy nie lubiłam owoców
Gienia pamiętam kolejkę z kubkiem do krowy
i pamietam jak jadłam kiełbasę i tym mlekem popijałam hhihihih i nic mi nie było...
Teraz mleka nie piję...
Ja pamiętam takie na naboje... nawet myślałam, żeby to gdzieś kupić, żeby dzieciom pokazać... ale skąd wziąć dobre naboje

A jeśli chodzi o polewkę to ja nie pamiętam ale nauczyła mnie teściowa i często robię bo wszystkim smakuje... tyle, ze nie na serwatce ale na maślance i kefirach kombinuję:)
Kurcze w ogóle nie kojarzę pomarańczy... ja chyba nigdy nie lubiłam owoców

Gienia pamiętam kolejkę z kubkiem do krowy

i pamietam jak jadłam kiełbasę i tym mlekem popijałam hhihihih i nic mi nie było...
Teraz mleka nie piję...
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Grzesik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2335
- Od: 20 sty 2009, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Syfon pochodzi z końca lat '70 (miałem dwa egzemplaże, ale musiałem jeden sprezentować) pamiętam jak tato zabierał do sklepu puste i przynosił pełne, to było tak jak teraz zanosi się butelki na wymianę żeby nie płacić kaucji.liska pisze:Grzesik wow... skąd masz takie urządzenie...
Ja pamiętam takie na naboje... nawet myślałam, żeby to gdzieś kupić, żeby dzieciom pokazać... ale skąd wziąć dobre naboje![]()
A co do zielonych (kubańskich) pomarańczy to był taki okres, że tylko takie były dostępne.
Tak tak pamiętam... takie tekturowe pudełeczkoGrzesik pisze:Syfon pochodzi z końca lat '70 (miałem dwa egzemplaże, ale musiałem jeden sprezentować) pamiętam jak tato zabierał do sklepu puste i przynosił pełne, to było tak jak teraz zanosi się butelki na wymianę żeby nie płacić kaucji.liska pisze:Grzesik wow... skąd masz takie urządzenie...
Ja pamiętam takie na naboje... nawet myślałam, żeby to gdzieś kupić, żeby dzieciom pokazać... ale skąd wziąć dobre naboje![]()

a Ty nie za młody jesteś na takie wspomnienia?
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
czytam, czytam i oczy mi skrzą - to były czasy, piękne czasy chyba dlatego, że byliśmy młodzi bez żadnych zmartwień - to się nazywa dzięcieca beztroska.
Przypomnieliście mi o tych groszkach co dziurką wylatywały w takim żólto-kremowym pudełku:)
a zimne lody w zielonej budce, taka słodka pianka w wafelkach
Przypomnieliście mi o tych groszkach co dziurką wylatywały w takim żólto-kremowym pudełku:)
a zimne lody w zielonej budce, taka słodka pianka w wafelkach

serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Te szklane syfony jeszcze niedawno, na początku tego wieku można było u mnie wymieniac w jednym sklepie. Taka moda powróciła
A naboje z CO2 może mają w sklepach z bronią? Bo chyba takich samych używa się do wiatrówek gazowych. W dzieciństwie były do wymiany w sklepach "1001 drobiazgów" i "Domu Rzemiosła". A propos - takie sklepy tylko u mnie były, czy w innych miastach też?

A naboje z CO2 może mają w sklepach z bronią? Bo chyba takich samych używa się do wiatrówek gazowych. W dzieciństwie były do wymiany w sklepach "1001 drobiazgów" i "Domu Rzemiosła". A propos - takie sklepy tylko u mnie były, czy w innych miastach też?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
aha ... to u mnie były tylko te nabijaneGrzesik pisze:Lisko, nie mówię o nabojach, a o całym szklanym syfonie, tego w domu już nie dało się nabić. Dlaczego za młody, mam prawie 40 lat

Krzysiu u mnie tez były te sklepy

z uśmiechami Iza
u liski
u liski
U mnie też był sklep 1001 drobiazgów, jak pomyśle jakie pierdoły tam z siostrą kupowałysmy - głównie dla mamy - klipsy, korale, broszki i bidulka musiała to potem nosićbishop pisze: W dzieciństwie były do wymiany w sklepach "1001 drobiazgów" i "Domu Rzemiosła". A propos - takie sklepy tylko u mnie były, czy w innych miastach też?

- miluck
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2491
- Od: 22 lut 2008, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police
O Mamusiu
opisaliście wszystkie smakołyki z mojego dzieciństwa
Chleb z wodą (z kranu) i cukrem,groszki ,syfon,woda gazowana z saturatora z sokiem.
Babcia zawsze jak jechała z wizytą do Warszawy przywodziła chałwę ,była przepyszna
Garściami jadłam ryż dmuchany.Pamiętam także brzoskwinie,niekiedy mamie udało się kupić,każda było owinięta w papierek.
Kiedy chodziłam już do szkoły,(byłam już chyba w szóstej klasie) moim pragnieniem był piórnik z NRD na zamek z kieszonką i gumeczkami(niestety przez długi czas miałam piórnik drewniany a"la trumienka),pachnące gumki no i pisaki
W sklepiku koło szkoły kupowaliśmy oranżadę w niekapslowanych butelkach,bułkę i draże mleczne.
Wyjadaliśmy środek z bułki,wsypywaliśmy do bułki draże i tak jedliśmy, popijając oranżadą.
No i jeszcze lody na patyku "Bambino".
Pamiętam także,zakupy z okazji Pochodu Pierwszomajowego,wata cukrowa na patyku,kiełbaski sprzedawane z samochodów. Zawsze naciągnęłam mamę na piłeczkę na gumce lub wiatraczek .


Chleb z wodą (z kranu) i cukrem,groszki ,syfon,woda gazowana z saturatora z sokiem.
Babcia zawsze jak jechała z wizytą do Warszawy przywodziła chałwę ,była przepyszna

Garściami jadłam ryż dmuchany.Pamiętam także brzoskwinie,niekiedy mamie udało się kupić,każda było owinięta w papierek.
Kiedy chodziłam już do szkoły,(byłam już chyba w szóstej klasie) moim pragnieniem był piórnik z NRD na zamek z kieszonką i gumeczkami(niestety przez długi czas miałam piórnik drewniany a"la trumienka),pachnące gumki no i pisaki

W sklepiku koło szkoły kupowaliśmy oranżadę w niekapslowanych butelkach,bułkę i draże mleczne.
Wyjadaliśmy środek z bułki,wsypywaliśmy do bułki draże i tak jedliśmy, popijając oranżadą.
No i jeszcze lody na patyku "Bambino".

Pamiętam także,zakupy z okazji Pochodu Pierwszomajowego,wata cukrowa na patyku,kiełbaski sprzedawane z samochodów. Zawsze naciągnęłam mamę na piłeczkę na gumce lub wiatraczek .
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga