
Parę niemowlat rydza, z pięć podgrzybków, dwa borowiki szlachetne i jednego ceglastoporego.
Prócz tego borowiki ponure i jakieś pieprzniki szczypiące, po którch pluję do tej pory.
Po domowej eliminacji, zostało tego tak niewiele, że...po usmażeniu należałoby
je cmokać, a nie jeść.

Spotakałam grzybiarzy i dowiedziałam się tego, o czym wcześniej pisałam - na północ, na północ trzeba jechac, bo tam cieplej i grzyby można ponoć kosą zbierać.
Jeśli sprawdzą się prognozy i będzie parę ciepłych dni, to może i u nas zacznie się sezon.
Aza też nic o grzybobraniu nie napisała.
Glistowato w lesie, woda stoi w wąwozach, a zimne noce nie zachęcają grzybni do wydawania małych

Sexowanie tylko moim psom w głowie!
