Kogrobusz wita
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
Grażynko jakie cudne lilie wodne
Cudnie kwitną liliowce, u mnie jeszcze ani jeden się nie rozwinął
Ale czekam spokojnie, bo teraz mam sporo innych kwitnących
Na zdjęciu obok niebieskich dzwonków jest jakiś aminek? Fajnie wygląda 
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, dzisiaj zrobiłam przegląd liliowcowych pąków i z przykrością dojrzałam zainfekowane robalami
Oczywiście zerwałam i spaliłam, ale martwię się, że znowu straciłam wiele pięknych kwitnień...
Niemniej jednak, jestem Ci ogromnie wdzięczna, że w zeszłym sezonie zwróciłaś mi uwagę na ten problem.
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Witam wszystkich miłych gości.
Krysiu - mój Eden ma słonko tylko do południa a od 13 jest już w cieniu.
Poza tym z tyłu ma całkiem ciemno bo za nim są tuje, ale widocznie to sprzyja jego delikatnemu wybarwieniu.
Liliowce na razie mam pojedyncze i kwitną jakoś dziwnie.
Zaczynają nie te co zawsze, ale w zupełnie innej kolejności.
Mateusz - nie jesteś pierwszym ani ostatnim, który tak robi.
Ja też tak miałam na początku a potem zaczęło się polowanie na rarytasy.
Miluś - Shropshire mam 3 sezon i krzaczor z niej ogromny, trzeba ją mocno trzymać w ryzach, żeby do oglądania kwiatów nie trzeba było używać drabiny.
U mnie Eden jedną z najzdrowszych róż, nie imają się jej żadne szkodniki, może mają smakowitsze róże od Edena ?
Zauważyłam tylko że dzikie pszczoły wycinają sobie kółeczka w liściach róż, na przykrywki skrytek z jajeczkami.
Ale na Edenie było tylko kilka śladów gdy na innych jest tych wyciętych kółeczek sporo.
Ale ani mnie ani różom to nie przeszkadza.
Może to twoje miejsce faktycznie takie dziwne......
Geniu - u mnie też pierwsze pąki musiałam oberwać bo sklapiały nawet przed rozwinięciem.
Dzisiaj już trochę cieplej i od razu było lepiej.
Za to róże dłużej kwitną.
Jacku - są już całkiem spore - te pierwsze jakie się zawiązały - bo reszta jeszcze mała.
Mam nadzieję, że pierwsze swoje zjem już pod koniec lipca.
Ziemniaczki u mnie z pierwszej partii już przekwitły, więc niedługo zacznę wykopki.
Ciekawa jestem twoich zbiorów.
Aniu - może trochę i tak, ale na pewno nie jest to zbyt duża różnica.
Północne stoki nie należą do najcieplejszych.
Ale tak jak piszesz, każda będzie miała swoją radość w odpowiednim czasie.
Gabiś - jak miło....
Cieszę się, że Ci się podoba takie opisywanie.
Ja też zawsze podczytuję jak sprawują się dane odmiany u innych.
Trochę tych róż się uzbierało i zawsze jakaś nowa rodzynka się zadomowi.
Uściski i
Marysiu - Mufeczko droga, to czas naszej największej radości, kiedy ogrody kwieciem usłane.
Twoje stepy pachnące różami i szumiące trawami są dla mnie natchnieniem.
Moja Ritausma na razie w pąkach, ale to młodzik z lata zeszłego roku, musi okrzepnąć w nowych warunkach i się zadomowić.
Może kiedyś też będzie taka cudna jak twoje.
Pąki liliowców z robalami ?.....też już kilka oberwałam.
Niestety trzeba obrywać aż do skutku, bo inaczej wszystko przepadnie.
Ale nawet po oberwaniu kilku pączków z łodygi zawsze chociaż dwa lub trzy kwiaty zakwitną.
Wandziu - też zauważyłam, że paskudów na liliowcach jakby mniej.
Ale trzeba być czujnym, bo w kilku już znalazłam robale.
Do Ciebie też już przecież dotarło lato i oby trwało jak najdłużej.
Neluś - a toś mnie zastrzeliła tą wiadomością.
Moja na razie trzyma się w ryzach i nie widzę żeby chciała jakiś skok w bok uczynić.
Będę obserwować, bo jak tak jest, to muszę zostać przy jednej, bo to przecież dość duża panna.
Cieszę się, że walerianka rośnie, ja znowu musiałam narobić sadzonek, bo kociambry mi kilka zjadły z korzeniami.
Ale kilka obroniłam i teraz pachną zabójczo.
Iguś - miło Cię widzieć.
U Ciebie busz żurawkowy, ja nie mam takiego a szkoda, bo jesienią tez byłoby cudnie.
Za to róże nadrabiają te braki i powtarzają jesienią kwitnienie.
Kupiłaś różyczki.......to super, idealnie im będzie z żurawkami pod stopami.
Elżuś - no niby tak, ale brakuje mi tego fioletowego mażnięcia na płatkach.
No i nie za bardzo chce się rozkrzewić, co też jest frustrujące.
Jacquelinkę mam posadzoną prawie w cieniu, ma słonko tylko po południu pod wieczór.
Myślę, że jednak przydałoby się jej więcej słonka.
No i lubi mieć chyba mokro na nóżkach, może jak więcej podlejesz to się poprawi.
Przy suszy po prostu więdnie.
Elizo 52 - dziękuję.
To co piszesz to miód na moje serce
, bo znaczy, że kochasz kogrobusz całym swoim sercem
, zapominając o całym świecie.
Ale powiem Ci, że mnie też zdarza się w czyimś ogrodzie utonąć na długie chwile i zapomnieć np o garnkach na ogniu.....
Domyślasz się chyba czym to skutkuje.
Miłych chwil spędzonych wraz z gośćmi.
Elwiś - lilie wodne kwitną już od miesiąca i chyba tak będzie aż do jesieni.
To nie aminek ale waleriana, cudownie pachnie i bardzo długo kwitnie.
To zioło z którego korzenia robi się typowe krople walerianowe.
Aminki zakwitną chyba za jakieś dwa tygodnie, bo już mają spore baldachy.
Zachwyciłam się w tym roku Laguną.
Sadzonka jest drugi rok u mnie a już ma ponad 2 metry.
Sporo bocznych odrostów na których są duże klastry kwiatów.
Styl kwitnienia porównałabym do Rosarium Uetersen, chociaż kolor kwiatów zupełnie inny.
Pięknie pachnie, zdrowa i obie zimy miała tylko kopczyk na korzeniach.
Mimo to pędy nie przemarzły, ale zimy były łagodne.
Mam jednak nadzieje, że grube pędy nie przemrożą się szybko i róża okaże się prawdziwą terminatorką.

O tej róży na razie nie wiem co myśleć.
Jak każda historyczna potrzebuje sporo czasu aby pokazać się z dobrej strony a tej chyba 3 sezony to za mało.
Ma po kilka pączków na łodydze, lubią ją niestety mszyce, ale za to nie przemarza ani kawałek.
Dobra strefa, zdrowie nie najgorsze, ale jeszcze czegoś jej brakuje.
Zobaczymy co pokaże w następnym sezonie.
A mowa tu o róży o imieniu Leda.

To następna z róż na cierpliwość.
Trudno zrobić jej właściwe zdjęcie, bo aparat znowu nie "czuje" koloru.
Ma trzeci sezon i takie sobie kwitnienie jak na razie a kwiaty dość małe, może póżniej zrobi większe.
Ale rośnie w mocnym półcieniu, ze względu na ten właśnie kolor z dużą dozą fioletu.
La Rosier Eveque / The Bishop rośnie wolno i ma giętkie łodygi - moim zdaniem zbyt giętkie.
Ale podcięte mocno stają się sztywniejsze, więc będziemy kontynuować cięcie i zobaczymy co z niej wyrośnie.
Na razie w ogóle nie okrywana daje sobie rady bardzo dobrze.

I następna historyczna, która tym razem spisała się na medal.
Leopold Ritter ma dopiero drugi sezon a już pokrył się sporą ilością kwiatów.
Pięknie pachnących i odpornych dość dobrze na deszcze.
Ostre słońce też zniósł dzielnie i nie poddaje się suszy.
Wygląda ślicznie z bliska a przekwitając robi z kwiatów dosłownie pomponiki jak dalie.
Jak na razie zdrowy z niewielką ilością mszyc i świetną 2 strefą mrozoodporności, zimował bez jakiegokolwiek okrywania.
Widzę duży potencjał w tej róży.

Jasmina, kontrowersyjna róża o wielu twarzach, jedni za nią szleja inni nie znoszą.
Jedni kochają ją za cudowne klastry kwiatów, inni nie znoszą jej wiotkich zwieszających się pędów.
Jest to też róża dla cierpliwych, bo dopiero po 3 roku pokazuje się z najlepszej strony.
Róża gigant, wypuszczająca długie pędy, które trzeba rozpinać na siatce lub szerokiej kratownicy, zwyczajna wąska pergola się do tego nie nadaje.
Dlatego trzeba przy budowaniu szkieletu nie przycinać długich pędów lecz wyprowadzić je wysoko, żeby zwieszające się pędy nie walały się po ziemi.
Róża zdrowa z dobrą odpornością na mróz u mnie zimuje bez okrywania, ale rośnie tuż przed żywopłotem z tui od wschodniej strony.
Dla mnie jak dla tej wielkości róży zwieszone pędy to zaleta, bo patrząc z dołu zaglądamy prosto do uroczych kwiatów.
To róża raczej dla miłośników i zaawansowanych w uprawie róż, gdyż potrzebuje aby poświęcić jej więcej czasu niż innym.
Sami ocieńcie czy wam się podoba.

Rośnie moja kwietna łączka, udało się obronić nasiona przed ptakami i sporo nasion wzeszło.
Teraz tylko podlewanie i może się uda doczekać pięknego kwitnienia.

Same róże......

......co za nuda.......

Krysiu - mój Eden ma słonko tylko do południa a od 13 jest już w cieniu.
Poza tym z tyłu ma całkiem ciemno bo za nim są tuje, ale widocznie to sprzyja jego delikatnemu wybarwieniu.
Liliowce na razie mam pojedyncze i kwitną jakoś dziwnie.
Zaczynają nie te co zawsze, ale w zupełnie innej kolejności.
Mateusz - nie jesteś pierwszym ani ostatnim, który tak robi.
Ja też tak miałam na początku a potem zaczęło się polowanie na rarytasy.
Miluś - Shropshire mam 3 sezon i krzaczor z niej ogromny, trzeba ją mocno trzymać w ryzach, żeby do oglądania kwiatów nie trzeba było używać drabiny.
U mnie Eden jedną z najzdrowszych róż, nie imają się jej żadne szkodniki, może mają smakowitsze róże od Edena ?
Zauważyłam tylko że dzikie pszczoły wycinają sobie kółeczka w liściach róż, na przykrywki skrytek z jajeczkami.
Ale na Edenie było tylko kilka śladów gdy na innych jest tych wyciętych kółeczek sporo.
Ale ani mnie ani różom to nie przeszkadza.
Może to twoje miejsce faktycznie takie dziwne......
Geniu - u mnie też pierwsze pąki musiałam oberwać bo sklapiały nawet przed rozwinięciem.
Dzisiaj już trochę cieplej i od razu było lepiej.
Za to róże dłużej kwitną.
Jacku - są już całkiem spore - te pierwsze jakie się zawiązały - bo reszta jeszcze mała.
Mam nadzieję, że pierwsze swoje zjem już pod koniec lipca.
Ziemniaczki u mnie z pierwszej partii już przekwitły, więc niedługo zacznę wykopki.
Ciekawa jestem twoich zbiorów.
Aniu - może trochę i tak, ale na pewno nie jest to zbyt duża różnica.
Północne stoki nie należą do najcieplejszych.
Ale tak jak piszesz, każda będzie miała swoją radość w odpowiednim czasie.
Gabiś - jak miło....
Cieszę się, że Ci się podoba takie opisywanie.
Ja też zawsze podczytuję jak sprawują się dane odmiany u innych.
Trochę tych róż się uzbierało i zawsze jakaś nowa rodzynka się zadomowi.
Uściski i
Marysiu - Mufeczko droga, to czas naszej największej radości, kiedy ogrody kwieciem usłane.
Twoje stepy pachnące różami i szumiące trawami są dla mnie natchnieniem.
Moja Ritausma na razie w pąkach, ale to młodzik z lata zeszłego roku, musi okrzepnąć w nowych warunkach i się zadomowić.
Może kiedyś też będzie taka cudna jak twoje.
Pąki liliowców z robalami ?.....też już kilka oberwałam.
Niestety trzeba obrywać aż do skutku, bo inaczej wszystko przepadnie.
Ale nawet po oberwaniu kilku pączków z łodygi zawsze chociaż dwa lub trzy kwiaty zakwitną.
Wandziu - też zauważyłam, że paskudów na liliowcach jakby mniej.
Ale trzeba być czujnym, bo w kilku już znalazłam robale.
Do Ciebie też już przecież dotarło lato i oby trwało jak najdłużej.
Neluś - a toś mnie zastrzeliła tą wiadomością.
Moja na razie trzyma się w ryzach i nie widzę żeby chciała jakiś skok w bok uczynić.
Będę obserwować, bo jak tak jest, to muszę zostać przy jednej, bo to przecież dość duża panna.
Cieszę się, że walerianka rośnie, ja znowu musiałam narobić sadzonek, bo kociambry mi kilka zjadły z korzeniami.
Ale kilka obroniłam i teraz pachną zabójczo.
Iguś - miło Cię widzieć.
U Ciebie busz żurawkowy, ja nie mam takiego a szkoda, bo jesienią tez byłoby cudnie.
Za to róże nadrabiają te braki i powtarzają jesienią kwitnienie.
Kupiłaś różyczki.......to super, idealnie im będzie z żurawkami pod stopami.
Elżuś - no niby tak, ale brakuje mi tego fioletowego mażnięcia na płatkach.
No i nie za bardzo chce się rozkrzewić, co też jest frustrujące.
Jacquelinkę mam posadzoną prawie w cieniu, ma słonko tylko po południu pod wieczór.
Myślę, że jednak przydałoby się jej więcej słonka.
No i lubi mieć chyba mokro na nóżkach, może jak więcej podlejesz to się poprawi.
Przy suszy po prostu więdnie.
Elizo 52 - dziękuję.
To co piszesz to miód na moje serce
Ale powiem Ci, że mnie też zdarza się w czyimś ogrodzie utonąć na długie chwile i zapomnieć np o garnkach na ogniu.....
Domyślasz się chyba czym to skutkuje.
Miłych chwil spędzonych wraz z gośćmi.
Elwiś - lilie wodne kwitną już od miesiąca i chyba tak będzie aż do jesieni.
To nie aminek ale waleriana, cudownie pachnie i bardzo długo kwitnie.
To zioło z którego korzenia robi się typowe krople walerianowe.
Aminki zakwitną chyba za jakieś dwa tygodnie, bo już mają spore baldachy.
Zachwyciłam się w tym roku Laguną.
Sadzonka jest drugi rok u mnie a już ma ponad 2 metry.
Sporo bocznych odrostów na których są duże klastry kwiatów.
Styl kwitnienia porównałabym do Rosarium Uetersen, chociaż kolor kwiatów zupełnie inny.
Pięknie pachnie, zdrowa i obie zimy miała tylko kopczyk na korzeniach.
Mimo to pędy nie przemarzły, ale zimy były łagodne.
Mam jednak nadzieje, że grube pędy nie przemrożą się szybko i róża okaże się prawdziwą terminatorką.

O tej róży na razie nie wiem co myśleć.
Jak każda historyczna potrzebuje sporo czasu aby pokazać się z dobrej strony a tej chyba 3 sezony to za mało.
Ma po kilka pączków na łodydze, lubią ją niestety mszyce, ale za to nie przemarza ani kawałek.
Dobra strefa, zdrowie nie najgorsze, ale jeszcze czegoś jej brakuje.
Zobaczymy co pokaże w następnym sezonie.
A mowa tu o róży o imieniu Leda.

To następna z róż na cierpliwość.
Trudno zrobić jej właściwe zdjęcie, bo aparat znowu nie "czuje" koloru.
Ma trzeci sezon i takie sobie kwitnienie jak na razie a kwiaty dość małe, może póżniej zrobi większe.
Ale rośnie w mocnym półcieniu, ze względu na ten właśnie kolor z dużą dozą fioletu.
La Rosier Eveque / The Bishop rośnie wolno i ma giętkie łodygi - moim zdaniem zbyt giętkie.
Ale podcięte mocno stają się sztywniejsze, więc będziemy kontynuować cięcie i zobaczymy co z niej wyrośnie.
Na razie w ogóle nie okrywana daje sobie rady bardzo dobrze.

I następna historyczna, która tym razem spisała się na medal.
Leopold Ritter ma dopiero drugi sezon a już pokrył się sporą ilością kwiatów.
Pięknie pachnących i odpornych dość dobrze na deszcze.
Ostre słońce też zniósł dzielnie i nie poddaje się suszy.
Wygląda ślicznie z bliska a przekwitając robi z kwiatów dosłownie pomponiki jak dalie.
Jak na razie zdrowy z niewielką ilością mszyc i świetną 2 strefą mrozoodporności, zimował bez jakiegokolwiek okrywania.
Widzę duży potencjał w tej róży.

Jasmina, kontrowersyjna róża o wielu twarzach, jedni za nią szleja inni nie znoszą.
Jedni kochają ją za cudowne klastry kwiatów, inni nie znoszą jej wiotkich zwieszających się pędów.
Jest to też róża dla cierpliwych, bo dopiero po 3 roku pokazuje się z najlepszej strony.
Róża gigant, wypuszczająca długie pędy, które trzeba rozpinać na siatce lub szerokiej kratownicy, zwyczajna wąska pergola się do tego nie nadaje.
Dlatego trzeba przy budowaniu szkieletu nie przycinać długich pędów lecz wyprowadzić je wysoko, żeby zwieszające się pędy nie walały się po ziemi.
Róża zdrowa z dobrą odpornością na mróz u mnie zimuje bez okrywania, ale rośnie tuż przed żywopłotem z tui od wschodniej strony.
Dla mnie jak dla tej wielkości róży zwieszone pędy to zaleta, bo patrząc z dołu zaglądamy prosto do uroczych kwiatów.
To róża raczej dla miłośników i zaawansowanych w uprawie róż, gdyż potrzebuje aby poświęcić jej więcej czasu niż innym.
Sami ocieńcie czy wam się podoba.

Rośnie moja kwietna łączka, udało się obronić nasiona przed ptakami i sporo nasion wzeszło.
Teraz tylko podlewanie i może się uda doczekać pięknego kwitnienia.

Same róże......

......co za nuda.......

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Kogrobusz wita
Ostatnio sporo nowych i bardzo dziwnych rzeczy odkrywam,ale puste miejsce u Ciebie to wprost niemożliwe
A coś tam posiała?
Ale koty masz
Takie fajne.....humh,grubiutkie?Futrzaste?
O właściwych kształtach
Uwielbiam takie
A coś tam posiała?
Ale koty masz
Takie fajne.....humh,grubiutkie?Futrzaste?
O właściwych kształtach
Uwielbiam takie
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kogrobusz wita
Grażynko ale te wypasione futrzaki to kochają odpoczywać - ciekawa jestem co mogłoby ich poruszyć - pewnie mysz nawet byłaby obojętna
Laguna też ją mam trzeci sezon i powiem: kwitnie obficie całymi kiściami dużych kwiatów , cudowny kolor i zapach. Kwiaty utrzymują się dość długo, lubi upał nie szkodzi jej deszcz. Róża jest bardzo zdrowa i ma solidne pędy. U mnie nie przemarza, zimuje pod kopczykiem a w tym roku w ogóle nie miała co prawda zima była łagodna.
Laguna też ją mam trzeci sezon i powiem: kwitnie obficie całymi kiściami dużych kwiatów , cudowny kolor i zapach. Kwiaty utrzymują się dość długo, lubi upał nie szkodzi jej deszcz. Róża jest bardzo zdrowa i ma solidne pędy. U mnie nie przemarza, zimuje pod kopczykiem a w tym roku w ogóle nie miała co prawda zima była łagodna.
-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Kogrobusz wita
Grażynko
witaj
Zaglądam, podziwiam
i ciągle się zastanawiam gdzie Ty to wszystko mieścisz? Dokupiłaś działkę sąsiada? Piękne i zdrowe masz róże, jest co podziwiać.
Grażynko, oświeć mnie jak rozpoznać zainfekowane pąki liliowców, bo szczerze mówiąc nie wiem
Uściski
Zaglądam, podziwiam
Grażynko, oświeć mnie jak rozpoznać zainfekowane pąki liliowców, bo szczerze mówiąc nie wiem
Uściski
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kogrobusz wita
Mam Lagunę dopiero od tego sezonu. Widzę już że będzie szalała na pergoli. Zaczyna wypuszczać pędy na boki. Nie zakwitła jeszcze ale ma sporo pąków. Na Ledę póki co, na razie choruję. Ponoć na jesieni będzie dostępna. Czyli jest szansa że wiosną do mnie przyjedzie. Jasmina przepiękna, ale właśnie te zwisające kwiaty mnie zniechęcają. Może kiedyś jak będę bardziej zaawansowana to się na nią skuszę. Póki co, będę ją podziwiać u Ciebie. Kicio superowy. Normalnie królewicz
.
Grażynko, wpadnij do mnie. Może Tobie uda się zidentyfikować pomyłkową różę.
Grażynko, wpadnij do mnie. Może Tobie uda się zidentyfikować pomyłkową różę.
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, róże na Twoich zdjęciach wyglądają wyśmienicie! Nawet te kapryśne. 'Jasmina' wprost cudowna!
Zastanawiałem się, gdzie znalazłaś miejsce dla kwietnej łąki i już wiem
Zastanawiałem się, gdzie znalazłaś miejsce dla kwietnej łąki i już wiem
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Kogrobusz wita
Grażka jesteś cudotwórczynią,że udało Ci się znaleźć plac na kwietną łąkę...też bym taką chciała ,ale w sumie wystarczy ,że nie skoszę trawnika ,a mam koniczyny ,złocienie polne,i inne pietruszkowate ,czy selerowate...krwawniki itp...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
Re: Kogrobusz wita
Kiciorki mają raj u Ciebie.One też czekały na to słoneczko i ciepełko.
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2859
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kogrobusz wita
Jak moim gościom opowiedziałam o Twoim ogrodzie i kotach to na 40 minut poszliśmy na spacer do Ciebie

Pozdrawiam Ela
- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Kogrobusz wita
Pod domem u mnie jest ślicznie. Hortensje różowe i wielkie. Dębolistna zakwitła!!!!
Mam ją z patyka od Marysi (mar) Wkleję fotki. Zajrzyj.
Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko,ja też mam Jasminę w tamtym roku zasadzoną ,rośnie pięknie i bardzo ją lubię ,mam ją gdzie wyprowadzić ,jest przed domem i myślę ,że szybko zarośnie ,a ma już ponad 2 metry,w tamtym roku też już kwitła pierwszymi kwiatami,pozdrawiam 
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Kogrobusz wita
Grażynko!
Jestem i ja!
Kochana z nieba mi spadłaś! Chcę kupić różę pnącą lub parkową i padło na Jasminę własnie (nawet ją zaklepałam już u naszej Ewci) ale Twoja (kolejnej już osoby) opinia o niej, mnie powstrzymuje przed jej zakupem. Muszę wymyślić inną.
Róże masz śliczne a koty jeszcze śliczniejsze! Wymyziaj je za uszkami ode mnie.
Kochana z nieba mi spadłaś! Chcę kupić różę pnącą lub parkową i padło na Jasminę własnie (nawet ją zaklepałam już u naszej Ewci) ale Twoja (kolejnej już osoby) opinia o niej, mnie powstrzymuje przed jej zakupem. Muszę wymyślić inną.
Róże masz śliczne a koty jeszcze śliczniejsze! Wymyziaj je za uszkami ode mnie.
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Kogrobusz wita
Grażynko ta Jasmina jest piękna, muszę poczytać czy da u mnie radę. Koty oglądające cudne , nudne
róże cudowne do wymiziania
.


