Babuchna, cudny!
Lostris, jeśli chodzi o zrzucanie pakow to hibiscusy sa specjalistami. Za sucho - leci. Podlejesz za mocno - leci. Obrocisz doniczke zeby sie nie ciagnal, albo zeby rowno rosl - bach. Tracisz paczek - poszedl. Poczul glod - posypal. Strasznie obrazalskie towarzystwo jest, ale mam hibiscusa od prawie 30 lat (dostalam go jako dziecko), do UK nie zabieralam "matki", mam tu 6 letni "odszczepek", wytrzymal prawie 2 lata na wschodnim, ciemnym oknie i przezyl, choc nie chcial kwitnac. Tu ma poludniowe okno i szalal z kwiatami, poki mu nie urzadzilam ciecia - formuje drzewko - to sie obrazil oczywiscie.
Wedlug mnie, jeśli chcemy kwiatow, to musimy podlewac regularnie i raczej czesciej po troszku niz "raz a dobrze", zasilac "na bogato" i mowic do niego, ale nie dotykac.
Na "matke" spadl z drabinki pietrowego lozka moj syn - z drzewka zostalo z 10cm pnia - odbila. Odporne sa skurczybyki.
