Pewnie, że napiszę.
Sposoby są dwa, jednak o jednym z nich nie napiszę, ponieważ ze względu na trudny dostęp materiału nie bardzo czytałem o tym.
Ten drugi jest dość, można powiedzieć, nietypowy, trochę sceptycznie do niego podchodziłem, ale na razie wygląda na to, że działa.
Wszystko rozchodzi się o zmianę pH wewnątrz kwiatu. Na znamię słupka (oraz do wnętrza kwiatu) za pomocą pędzelka nanosi się trochę cementu (krzemian wapnia) - tu mała uwaga, ja nie miałem pod ręką akurat, więc użyłem startej na proszek skały wapiennej (węglan wapnia, czyli sproszkowana kreda też będzie). Wywołuje to coś w stylu reakcji alergicznej, przeciwciała (czy tam białka odpornościowe) zachowują się inaczej. Po 30 minutach (lub więcej) od naniesienia cementu/kredy, na znamię słupka nanosi się własny pyłek rośliny, powinno dojść do zapylenia. Można powtórzyć całą akcję po pewnym czasie, jeśli nie jest się pewnym wyniku (ja, ze względu na bardzo lichą produkcję pyłku przez Ch. 'Violet' nie powtarzałem). Aha, metoda chyba nie jest 100% skuteczna.
Podobno działa na wszystkie lub prawie wszystkie rośliny, nie tylko kaktusy. Spekulacje mówią, że dzięki temu można otrzymać też krzyżówkę między niekompatybilnymi gatunkami, czyli np
Mediolobivia einsteini x Rebutia minuscula (jeśli dobrze pamiętam, że się nie rebucje i medio się nie krzyżują).
Jeśli będziesz próbował to daj znać, czy zadziałało (ja będę pewnie na rebucji, pereskii i echinopsisach próbował jeszcze).
Z ciekawości - co to za rośliny chcesz zapylić?
(Edit///Metoda miała zostać w tajemnicy, ale po pierwsze w końcu i tak by ktoś na nią trafił, a po drugie, skoro, przynajmniej potencjalnie, zadziałała, to można ją upublicznić

.)
Edit2///O, 2000 post, w dodatku merytoryczny
