Ogródek Pszczółki cz.5
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu, z fotek bije już wiosna na całego
Widac że promienie słońca pod innym kątem ogrzewają ziemię.... U mnie słońce jeszcze ciągle baaaardzo nisko na horyzoncie ( o ile w ogóle się pojawia, bo ostatnio tylko deszcze i mgły.... )
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
@ Ignis & Abeille ? nigdy nie zgłębiałem tego, jak mrówek można się pozbyć, więc raczej Wam nie pomogę... Zresztą mrówki to bardzo sprytne i odporne zwierzaki, więc na pewno nie jest to proste. No i fakt, że choć czasami mogą być przyjaciółmi ogrodnika ? bo są w stanie wyeliminować sporą część szkodników chrupiących liście ? to mogą być też jego wrogami ? ze względu na intensywną hodowlę mszyc, które są dla nich tym czym dla nas są krowy. 
Co do doktoratu ? ehh... z mrówek były całe dwa we Francji w tym roku... Jeden w CNRS ? gdzie odpowiedzialny za doktorat od razu powiedział mi, że jest to oferta szyta na miarę dla jego pupilka z M2, a drugi w laboratorium, gdzie robiłem magisterkę ? ale dostał go najlepszy na roku (ja byłem piąty)...
A tak poza tym ? właśnie z przerażeniem odkryłem, że na czwartek zapowiadają -6°C w nocy? Minus sześć, ajajaj, a co z wiosną? Ja tu czekam, aż mi zakwitną hiacynty, a tu ma je zmrozić? Ja protestuję!
Pozdrawiam!
LOKI
Co do doktoratu ? ehh... z mrówek były całe dwa we Francji w tym roku... Jeden w CNRS ? gdzie odpowiedzialny za doktorat od razu powiedział mi, że jest to oferta szyta na miarę dla jego pupilka z M2, a drugi w laboratorium, gdzie robiłem magisterkę ? ale dostał go najlepszy na roku (ja byłem piąty)...
A tak poza tym ? właśnie z przerażeniem odkryłem, że na czwartek zapowiadają -6°C w nocy? Minus sześć, ajajaj, a co z wiosną? Ja tu czekam, aż mi zakwitną hiacynty, a tu ma je zmrozić? Ja protestuję!
Pozdrawiam!
LOKI
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
No a u nas w całym kraju temperatura na plusie. Dochodzi nawet do kilkunastu powyżej zera! Oczywiście, jest fajnie, ciepło, jakby wiosennie, ale to przecież dopiero połowa stycznia i wbrew naszym chęciom do wiosny jeszcze daleko. Boję się, że te wszystkie zielone noski wystartują i potem je znowu przymrozi. Tak więc odczucia mam ambiwalentne 
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witajcie cieplutko,
Krysiu, jakie wieści z Gubałówki? Czy już stopniała czy dalej się piętrzy? U nas dalej wiosna ale zapowiadają na nowo mrozy.
Dorotko, taka już ta zima jest, raz biała, raz brudna. Wiosenka przyniesie zieleń i słoneczko i dobry humor, Wystarczy poczekać
Aga, Szkocja jest jednak bardziej na północ, u nas słońce też niezbyt wysoko się wspina, a w ogrodzie nawet nie liże ziemi, bo
jestem na północnym stoku i sąsiedzkie domy skutecznie zasłaniaja nam nieliczne promyki. U nas trzeba poczekać do marca aby słońce
podgrzało ziemię. Tym brardziej jest smutno zimą, ale cóż. Tak to jest.
Loki, może w przyszłym roku bedzie jakiś doktorat dla Ciebie? Dużo naszych znajomych zrobiło doktoraty z biologii i teraz są na
profesorskich stanowiskach na uczelniach w Maroku. Ale to był taki czas że wymieniali cudzoziemców na tubylców i oni akurat skończyli
studia w dobrym momencie. Teraz juz nie ma takich możliwości. Ale jak się ma taką pasję jak Twoja to zawsze się dojdzie do celu
Zapowiadane minusowe temperatury wcale mnie nie cieszą ale to jeszcze zima więc wszystko jest możliwe. Ponoć ma tez spaść jeszcze
trochę śniegu, roślinki jeszcze dobrze opatulone, więc nic im nie bedzie a te co juz zastartowały dadzą sobie też radę. Najwyżej
zastopują na jakiś czas. A póki co cieszmy się z zimowych róż. Właśnie jednej zachciało się zakwitnąć. Taki mały kwiatek a cieszy

Bakopa też nie daje za wygraną i dalej kwitnie.

Wandziu, lepiej się cieszyć z tego co jest, a co ma być, to ma być.
O ile przyjemniej jest zimą mieć te kilkanaście stopni i
wdychać ciepłe powietrze niż skuloną walczyć z zimnem i mrozem. No cóż może stracimy te kilka pączków co za szybko się otworzą
ale będą na pewno nastepne. :P
Buziaczki dla wszystkich miłych gości
Krysiu, jakie wieści z Gubałówki? Czy już stopniała czy dalej się piętrzy? U nas dalej wiosna ale zapowiadają na nowo mrozy.
Dorotko, taka już ta zima jest, raz biała, raz brudna. Wiosenka przyniesie zieleń i słoneczko i dobry humor, Wystarczy poczekać
Aga, Szkocja jest jednak bardziej na północ, u nas słońce też niezbyt wysoko się wspina, a w ogrodzie nawet nie liże ziemi, bo
jestem na północnym stoku i sąsiedzkie domy skutecznie zasłaniaja nam nieliczne promyki. U nas trzeba poczekać do marca aby słońce
podgrzało ziemię. Tym brardziej jest smutno zimą, ale cóż. Tak to jest.
Loki, może w przyszłym roku bedzie jakiś doktorat dla Ciebie? Dużo naszych znajomych zrobiło doktoraty z biologii i teraz są na
profesorskich stanowiskach na uczelniach w Maroku. Ale to był taki czas że wymieniali cudzoziemców na tubylców i oni akurat skończyli
studia w dobrym momencie. Teraz juz nie ma takich możliwości. Ale jak się ma taką pasję jak Twoja to zawsze się dojdzie do celu
Zapowiadane minusowe temperatury wcale mnie nie cieszą ale to jeszcze zima więc wszystko jest możliwe. Ponoć ma tez spaść jeszcze
trochę śniegu, roślinki jeszcze dobrze opatulone, więc nic im nie bedzie a te co juz zastartowały dadzą sobie też radę. Najwyżej
zastopują na jakiś czas. A póki co cieszmy się z zimowych róż. Właśnie jednej zachciało się zakwitnąć. Taki mały kwiatek a cieszy

Bakopa też nie daje za wygraną i dalej kwitnie.

Wandziu, lepiej się cieszyć z tego co jest, a co ma być, to ma być.
wdychać ciepłe powietrze niż skuloną walczyć z zimnem i mrozem. No cóż może stracimy te kilka pączków co za szybko się otworzą
ale będą na pewno nastepne. :P
Buziaczki dla wszystkich miłych gości
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
cześć Wiesiu,
dzięki za fotki z naszego miłego i gorącego spotkania u Krysi
ej ta ciepła trawa pod nogami
Wando mam te same odczucia co Ty - ambi.... i to trudne słowo
U mnie śnieg prawie zginął i błyska słońce. Ale ja nie dam się zwieść i jestem czujna co nie znaczy że gotowa na dalsze zimo;we ekscesy 
dzięki za fotki z naszego miłego i gorącego spotkania u Krysi
Wando mam te same odczucia co Ty - ambi.... i to trudne słowo
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witaj Wiesiu
Jestem zdziwiona że bakopa u Ciebie kwitnie niezmordowanie
A kwitnąca różyczka rozłożyła mnie na łopatki
Choć i na mojej szczepionej na pniu ciągle trzymają sie pąki
Czy rozkwitną jak się pogoda utrzyma ???? Pojęcia nie mam...
Chciałam zapytać jeszcze o tojeść rozesłaną. Pamiętam, że masz taką piękną rzeczkę wylewającą się z donicy
Kupiłam wczoraj na wyprzedaży tojeść mocno zabiedzoną, ale dającą nieśmiało oznaki życia. I zastanawiam się czy wystawić tą doniczkę do ogrodu??? Czy może lepiej potrzymać tojeść w domowym ciepełku i dać jej podrosnąć ??? Czy tojeśc u Ciebie wypuszcza już nowe listki?
Jestem zdziwiona że bakopa u Ciebie kwitnie niezmordowanie
Chciałam zapytać jeszcze o tojeść rozesłaną. Pamiętam, że masz taką piękną rzeczkę wylewającą się z donicy
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witaj Wiesiu, pięknymi kwiatkami nas raczysz, aż trudno uwierzyć w róże kwitnącą w styczniu
Chociaż ze 3 lata temu na spacerze bożonarodzeniowym widziałam kwitnące róże w Warszawie - wtedy zimy za bardzo nie było
Chociaż ze 3 lata temu na spacerze bożonarodzeniowym widziałam kwitnące róże w Warszawie - wtedy zimy za bardzo nie było
-
x-d-a
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu, styczniowa róża w ogrodzie
To tak jak w tej bajce o malinach w grudniu
Ale cóż, paryski klimat jednak jest dużo łagodniejszy od najłagodniejszego polskiego...Chociaż ja nie mogę narzekać, bo od kilku dni mam prawdziwą wiosnę z temperaturami powyżej 10 stopni i wspaniałym słońcem
Różnica polega jednak na tym, że u nas to anomalie i zima jeszcze wróci, a u Ciebie pewnie już nie...
Ale cóż, paryski klimat jednak jest dużo łagodniejszy od najłagodniejszego polskiego...Chociaż ja nie mogę narzekać, bo od kilku dni mam prawdziwą wiosnę z temperaturami powyżej 10 stopni i wspaniałym słońcem
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Taki klimat to moje marzenie.
Niestety na pagórach wiosna przychodzi o dwa miesiące póżniej niż u Ciebie Wiesiu.
Ale trudno, kiedyś też się doczekam.
Niestety na pagórach wiosna przychodzi o dwa miesiące póżniej niż u Ciebie Wiesiu.
Ale trudno, kiedyś też się doczekam.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Iza, mnie też brak tej ciepłej trawki pod nogami
jak się pomyśli że to nie jutro tak bedzie to aż się chce...
Uściski
Aga, sama się dziwię że bakopa taka wytrzymała na zimno. A Twoje pąki róż pewnie tylko czekają na ciepły powiew.
Tojeść rozesłana nie jest aż tak wytrzymała na zimno i listki jej marnieją i czerwienieją zimą. Potem dobrze sie odmładza i dość
szybko na wiosnę, ale zimą nie jest w najlepszej formie. To trochę jak niektóre żurawki i tiarele. Nie dziwi mnie że ta co kupiłaś
wyglada na zabiedzoną. Ja bym wystawiła z doniczką do ogrodu w jakieś osłoniete miejsce i sadziła do gruntu dopiero w marcu.
Bo teraz i tak się nie ukorzeni, a w domu będzie jej zdecydowanie za ciepło i za sucho. Na nowe listki trzeba będzie poczekac do
wiosny.
Buziaczki
Aniu, widać z tego że róże niewiele potrzebują by kwitnąć, jeśli nawet w Warszawie zakwitły na Boże Narodzenie.
Pozdrowionka
Daluś, temperatury u Ciebie takie jak u nas, ale tego słońca zazdraszczam
bo u nas jakoś bardzo skromne i jestem
zdecydowanie niedosłoneczniona
tym ostatnim czasem. U nas też zapowiadają powrót zimna, i temperatury niewiele
poniżej zera choć kraczą o ogromnej fali zimna która zjedzie prosto na Rosję pod koniec tygodnia. Może nie zahaczy za bardzo
o Polskę, bo takie różnice w temperaturach niczego dobrego nie wróżą.
A póki co pączki na migdałowcu powoli grubieją...
Serdeczne uściski
Kogruś, Jak by tu zamienić na przyjemność takie czekanie na wiosenkę? Też się głowię nad tym, bo katalogi już przejrzane
zdjęcia opisane, plany na nowe nasadzenia porobione, narzędzia wyczyszczone czekają. I niewiele się dzieje poza tym spogladaniem
codziennym na termometr i buszowaniem po forum. Ale forum napawa mnie bardziej chandrą i tęsknotą za ciepłymi dniami, więc
W CO SIĘ BAWIĆ?
Milutkiego wieczorka
Uściski
Aga, sama się dziwię że bakopa taka wytrzymała na zimno. A Twoje pąki róż pewnie tylko czekają na ciepły powiew.
Tojeść rozesłana nie jest aż tak wytrzymała na zimno i listki jej marnieją i czerwienieją zimą. Potem dobrze sie odmładza i dość
szybko na wiosnę, ale zimą nie jest w najlepszej formie. To trochę jak niektóre żurawki i tiarele. Nie dziwi mnie że ta co kupiłaś
wyglada na zabiedzoną. Ja bym wystawiła z doniczką do ogrodu w jakieś osłoniete miejsce i sadziła do gruntu dopiero w marcu.
Bo teraz i tak się nie ukorzeni, a w domu będzie jej zdecydowanie za ciepło i za sucho. Na nowe listki trzeba będzie poczekac do
wiosny.
Buziaczki
Aniu, widać z tego że róże niewiele potrzebują by kwitnąć, jeśli nawet w Warszawie zakwitły na Boże Narodzenie.
Pozdrowionka
Daluś, temperatury u Ciebie takie jak u nas, ale tego słońca zazdraszczam
zdecydowanie niedosłoneczniona
poniżej zera choć kraczą o ogromnej fali zimna która zjedzie prosto na Rosję pod koniec tygodnia. Może nie zahaczy za bardzo
o Polskę, bo takie różnice w temperaturach niczego dobrego nie wróżą.
A póki co pączki na migdałowcu powoli grubieją...
Serdeczne uściski
Kogruś, Jak by tu zamienić na przyjemność takie czekanie na wiosenkę? Też się głowię nad tym, bo katalogi już przejrzane
zdjęcia opisane, plany na nowe nasadzenia porobione, narzędzia wyczyszczone czekają. I niewiele się dzieje poza tym spogladaniem
codziennym na termometr i buszowaniem po forum. Ale forum napawa mnie bardziej chandrą i tęsknotą za ciepłymi dniami, więc
W CO SIĘ BAWIĆ?
Milutkiego wieczorka
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Kogruś, Jak by tu zamienić na przyjemność takie czekanie na wiosenkę? Też się głowię nad tym, bo katalogi już przejrzane
zdjęcia opisane, plany na nowe nasadzenia porobione, narzędzia wyczyszczone czekają. I niewiele się dzieje poza tym spogladaniem
codziennym na termometr i buszowaniem po forum. Ale forum napawa mnie bardziej chandrą i tęsknotą za ciepłymi dniami, więc
W CO SIĘ BAWIĆ?
Wiesiu - podpowiada Wojciech Młynarski
W co się bawić? W co się bawić?
Daleka pora na pytanie to, czy bliska,
Lecz w końcu przecież trzeba będzie je postawić,
Chociaż na razie w oku tli się śmiechu iskra
Więc, chociaż wszyscy są szczęśliwi
I nic nie sugeruje zmiany..............................
a tak na poważnie to wszyscy mamy ten sam problem, pozdrawiam
zdjęcia opisane, plany na nowe nasadzenia porobione, narzędzia wyczyszczone czekają. I niewiele się dzieje poza tym spogladaniem
codziennym na termometr i buszowaniem po forum. Ale forum napawa mnie bardziej chandrą i tęsknotą za ciepłymi dniami, więc
W CO SIĘ BAWIĆ?
Wiesiu - podpowiada Wojciech Młynarski
W co się bawić? W co się bawić?
Daleka pora na pytanie to, czy bliska,
Lecz w końcu przecież trzeba będzie je postawić,
Chociaż na razie w oku tli się śmiechu iskra
Więc, chociaż wszyscy są szczęśliwi
I nic nie sugeruje zmiany..............................
a tak na poważnie to wszyscy mamy ten sam problem, pozdrawiam
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
W co się bawić ?
No jakby tak spojrzeć na to z nie ogrodniczej strony to może szydełko, druty, hafcik, a może jeszcze coś innego ?
No jakby tak spojrzeć na to z nie ogrodniczej strony to może szydełko, druty, hafcik, a może jeszcze coś innego ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Witaj Wiesiu, czytam i widzę, że już zapomniałyście z Izą, że ta moja trawa w ogrodzie nie tylko była ciepła pod stopami ale jeszcze wypalona słońcem.
Miałam nawet lekkiego stresa, że przyjmuję Was w takim zaniedbanym ogrodzie, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że właśnie wtedy dopiero co wróciłam z wycieczki po ogrodach różanych.
I powiem Ci jeszcze, że miałam jakby wyrzuty sumienia, że zamiast pilnować i dbać o swój ogród uganiałam się po obcych.
Dzisiaj częściowo rozbierałam swoją Gubałówkę, ale śniegu jeszcze sporo zostało.
No cóż, trzeba robić miejsce na następne opady, które niestety znowu zapowiadają na koniec tygodnia.
Miłego wieczoru Ci życzę

I powiem Ci jeszcze, że miałam jakby wyrzuty sumienia, że zamiast pilnować i dbać o swój ogród uganiałam się po obcych.
Dzisiaj częściowo rozbierałam swoją Gubałówkę, ale śniegu jeszcze sporo zostało.
No cóż, trzeba robić miejsce na następne opady, które niestety znowu zapowiadają na koniec tygodnia.
Miłego wieczoru Ci życzę
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Grażynko masz rację moja wnuczka i synowa z tego powodu szczęśliwe, bo byłam unieruchomiona ale ręce działały
to w ruch poszły druty i książki oczywiście lektura obowiązkowo ogrodnicza, brakowało mi tylko FO, siła wyższa.
Pewnie już zaczynamy zajmować parapety, choć każda z nas o nie, nie będę siać

to w ruch poszły druty i książki oczywiście lektura obowiązkowo ogrodnicza, brakowało mi tylko FO, siła wyższa.
Pewnie już zaczynamy zajmować parapety, choć każda z nas o nie, nie będę siać
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródek Pszczółki cz.5
Wiesiu patrząc na Twoja bakopę ,nie mogę odżałować ,że obcięłam jej duże wiechy kwiatów,ale był to zabieg konieczny...miałam mnóstwo mączlików w domu...I nie widać ,aby miała odbić ...trudno wiosną kupię nową...bo warto
A o róży nie wspomnę... 
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości


