Orzech włoski - uprawa Cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Zostaw najładniejszy i najsilniejszy odrost, resztę wytnij . I zasmaruj maścią z funabenem miejsca odcięcia , żeby się jakieś dziadostwo nie przyplątało, bo zacznie wszystko próchnieć. Wyprowadzisz drzewko, pieniek z koronką, jeśli orzechy były dobre to warto się pomęczyć. Ja bym to teraz wycięła, a w przyszłym sezonie trzeba by się tym zająć.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 25 lip 2015, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Przypomnę post w którym Kozula zalecała pozostawienie kilku pędów na wypadek mroźnej zimy:
viewtopic.php?p=449456#p449456
viewtopic.php?p=449456#p449456
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Pamietam posty Ani, ostre zimy tez pamietam, oj daaawno to było! Orzech nie lubi cięcia, a jak to robić to raczej teraz i ciąć tylko raz, dobrze zabezpieczyć i nie paprać się z tym przez kilka sezonów.
Grz87 nie podał lokalizacji, być może mieszka gdzieś pod Suwalkami, w takim razie musi wziąć pod uwagę niskie temperatury w zimie.
Grz87 nie podał lokalizacji, być może mieszka gdzieś pod Suwalkami, w takim razie musi wziąć pod uwagę niskie temperatury w zimie.
Pozdrawiam! Gienia.
- piekara114
- 200p
- Posty: 360
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Czy jesienią jest sens sądzić sadzonkę orzecha? Kiedy najpóźniej? I po ilu latach są owoce? Nie chciałabym czekać 20 lat....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Kup sadzonkę orzecha szczepionego, po trzech- czterech latach masz już owoce. Przeglądnij oferty w necie, wybierz sobie odmianę. Bezpieczniej będzie kupic u szkółkarza, bo przez internet to Ci samosiejkę wcisnąć mogą i rzeczywiście na owoce poczekasz prawie 20 latek. 
W okolicy rośnie jakiś orzech coby za zapylacza robił?

W okolicy rośnie jakiś orzech coby za zapylacza robił?
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 25 lip 2015, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
W twojej okolicy jest szkółka, która tu na forum była kiedyś polecana, zrób tak jak napisała Gienia. U mnie drzewka szczepione 3letnie z gołym korzeniem sadzone na wiosnę zawiązały kilka orzeszków w tym samym roku (odm. Mars i Broadview). Najlepszy termin jesiennego sadzenia orzecha to pierwsza połowa października. Teoretycznie można sadzić do mrozów, ale im później tym większe jest większe ryzyko, że sadzonka nie przeżyje zimy.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dziękuję bardzo za odpowiedzi!
A co dalej się będzie działo? Ten pęd przeistoczy się ostatecznie w pień i będzie sobie rósł w najlepsze na dawnym korzeniu, czy też trzeba go będzie za jakiś czas przesadzać?
Co do lokalizacji - są to okolice Lublina.
Czyli w kontekście posta mario77, mimo wszystko zostawić tylko jeden pęd?gienia1230 pisze:Zostaw najładniejszy i najsilniejszy odrost, resztę wytnij . I zasmaruj maścią z funabenem miejsca odcięcia , żeby się jakieś dziadostwo nie przyplątało, bo zacznie wszystko próchnieć. Wyprowadzisz drzewko, pieniek z koronką, jeśli orzechy były dobre to warto się pomęczyć. Ja bym to teraz wycięła, a w przyszłym sezonie trzeba by się tym zająć.
A co dalej się będzie działo? Ten pęd przeistoczy się ostatecznie w pień i będzie sobie rósł w najlepsze na dawnym korzeniu, czy też trzeba go będzie za jakiś czas przesadzać?
Co do lokalizacji - są to okolice Lublina.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3088
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Mój starszy orzech ,sadzony z 20 lat wstecz marzł każdej zimy
i na wiosnę odrastał w formie krzaka, tak przez kilka lat .
W końcu przeżył zimę i wtedy wycięłam pędy tak że zostało dwa.
I rośnie sobie teraz takie podwójne drzewo. Ale myślę że jest za gęsto
i jeden odrost by wystarczył.
A co do pnia po starym drzewie to mam podobną sytuację ale z jabłoniami.
Mąż pościnał stare jabłonie tuż przy ziemi i z korzeni wyrosły krzaki jabłoniowe.
Tez zostawiłam po dwa ładne pędy resztę wycięłam i mam spore już jabłonki.
Stare pnie spróchniały a one sobie rosną ,nic się nie dzieje ,pewnie mają już
własny korzeń.
i na wiosnę odrastał w formie krzaka, tak przez kilka lat .
W końcu przeżył zimę i wtedy wycięłam pędy tak że zostało dwa.
I rośnie sobie teraz takie podwójne drzewo. Ale myślę że jest za gęsto
i jeden odrost by wystarczył.
A co do pnia po starym drzewie to mam podobną sytuację ale z jabłoniami.
Mąż pościnał stare jabłonie tuż przy ziemi i z korzeni wyrosły krzaki jabłoniowe.

Tez zostawiłam po dwa ładne pędy resztę wycięłam i mam spore już jabłonki.
Stare pnie spróchniały a one sobie rosną ,nic się nie dzieje ,pewnie mają już
własny korzeń.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Przyjrzyj się dokładnie temu krzakowi, z fotki niewiele wynika - ot, kępa pędów i liści i nic więcej. Sam musisz ocenić. Oczywiście, że ten zostawiony odrost wyrośnie na drzewko- i potem na duże drzewo, trzeba jednak tego dopilnować, wyprowadzić pień (odpowiedniej wysokości) i koronę. Zajmie Ci to około 3 lata. Orzechy (przynajmniej u mnie ) szybko rosną. No i porządek musisz zrobić ze starym pniakiem, a jednocześnie uważać na te nowe odrosty, pniak będzie próchniał. Teraz jest dobry czas. I przesadzać nie trzeba. I pewnie nie dałbyś rady, bo odrost wyrasta ze starego systemu korzeniowego,
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Witam.
Nie mogę znaleźć w opisach odmian, czy odmiana Lublin 1 potrzebuje zapylacza? A jeśli potrzebuje, jakie to odmiany? Może kto wie?
Nie mogę znaleźć w opisach odmian, czy odmiana Lublin 1 potrzebuje zapylacza? A jeśli potrzebuje, jakie to odmiany? Może kto wie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
http://szczepionyorzech.pl/do-ogrodu.html
Poproś Anię , właścicielkę tej szkółki, świetnego fachowca z pewnością odpowie. A wg mnie to każdy orzech, który będzie kwitł w pobliżu, w tym samym terminie może zapylić (z wyjątkiem Leopolda, bo on zapyla sam siebie i inne Leopoldy).
Poproś Anię , właścicielkę tej szkółki, świetnego fachowca z pewnością odpowie. A wg mnie to każdy orzech, który będzie kwitł w pobliżu, w tym samym terminie może zapylić (z wyjątkiem Leopolda, bo on zapyla sam siebie i inne Leopoldy).
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Powracam z tematem odrostu orzecha włoskiego po ścięciu pnia. Obecnie wycięty pień jest zasmarowany maścią antygrzybiczną, ale zastanawiam się co robić z tym pniem w dalszej perspektywie? Zakładam, że pasta po jakimś czasie zostanie zmyta przez deszcze, itp. Zakładam, że trzeba będzie wtedy ponowić smarowanie? Ale co dalej? Bo nowe drzewo będzie sobie rosło, a ten stary pień będzie obok, narażony na ataki grzybów i pleśni. Chyba że to jedno smarowanie powinno rozwiązać sprawę raz na zawsze, albo też po jakimś czasie nie trzeba się już będzie przejmować starym pniem?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Tak obciosales ten pniak po bokach aż do korzeni ze nie będzie już nowych odrostów? Bo o to chodzi by nowe drzewo rosło i nie miało konkurencji z nowych odrostów .. Z czasem, gdy nowe drzewko okrzepnie trzeba by usunąć martwy pniak a może sam się rozpadnie ? Ono ciagle będzie korzystało ze starego systemu korzeniowego, jak długo i kiedy rozbuduje własny - pojęcia nie mam. Może z czasem się tak rozrośnie, ze stary pniak przestanie być problemem ? Mam w domu rodzinnym pare starych orzechów, i nawet jeden „kamieniak” został wycięty, jednak nie pamietam co sie stało z pniakiem. Są sposoby na pozbywanie sie pniaków ale w tym przypadku nie zdadzą sie na nic bo jest ten właśnie zachowany odrost. Może ktoś podrzuci jakiś pomysł. Ot, zagwozdka!
Pozdrawiam! Gienia.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2345
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wiele lat temu, u znajonego złamał się orzech - dość nisko. Wycięli jakieś 20 cm nad ziemią. Wyrosło mnóstwo odrostów. Zostały dwa, resztę wycięto. Po ok. 8-10 latach pozostały pniak stał się pożywką dla boczniaków, a pozostałe odrosty rodziły już owoce. 2 w 1 
