Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5

100krotka · Post » 10 paź 2009, o 08:55

Fajne stworzonka Cię odwiedzają, u mnie jest podobnie

Chociaż pasikonik...eeee....ja naprawde juz wole pająki

Może Twoje hoye nauczą się czytać przez zimę? W takim sąsiedztwie?

Agniesia · Post » 10 paź 2009, o 15:06

Cześc Hanuś, wpadłam na szybkiego powiedziec Ci, że zimnica u mnie się zrobiła straszna, wiatr wieje i słoneczko zanikło, ale na szczęście nie pada, mroźne jakieś to powietrze

.
potem zajrzę na dłużej, bo kilku rzeczom muszę się dokładniej przyjrzec, a teraz jadę szukac pediatry...

hanka55 · Post » 10 paź 2009, o 15:33

Deszcz kropi, deszcz pada, jesień nawet się nie skrada.
Siedzi sobie w zimnej mgle nucąc: " Zimo gdzieżeś ty, ach gdzie.."

Witajcie ciepło, jesiennym popołudniem.

AniaDS · Post » 10 paź 2009, o 18:06

Haneczko, cudne ujęcia :P
co jedno to piękniejsze

mydełko przyszło, róże pryskałam w nocy (wcześniej nie dałam rady

).
Powiem Ci, że ten czosnek, to normalnie do rana czułam

, chyba mi gdzieś w nosie został...

biedne mszyce...

mnie samej się robiło niedobrze

czy to mydło pomoże i na mączniaka?

tara · Post » 10 paź 2009, o 18:19

Hanuś nie strasz grozną zimą

choć jak kiedyś mawiał mój tata: zima musi być zimą i wymrozić robactwo, ale na pewno nie roślinki i róże bo one były Jego miłością.

czekam na róże i mam pytanko piszesz o mikroryzie - ja w ub.roku dawałam mikrozyzę do róż, Rh, hortensji, nie pamiętam
co z nawożeniem robiłam bo rozumiem tak: sadzę nowe róże daje mikoryzę ale nie podaje nawozu?, wybacz ja taka nieudoczona,

EwkaEs · Post » 10 paź 2009, o 18:25

Witaj Hanuś, ano siąpi uporczywie,ale deszcz potrzebny. Te cudnie czerwone jabłuszka to Twoje czy obrazek ze spacerku z psami?

hanka55 · Post » 10 paź 2009, o 21:22

Ewuś, jabłuszka i większość widoków - sąsiedzkie.
Co najprawdziwsze. ogród zapuszczony, samowystarczalny, ekologiczny od conajmniej 8 lat,
czyli od czasu ostatniej mieszkającej tu na stałe osoby.
Teraz trawy do pasa, zimą zgniją i nawiozą drzewa owocowe.
Jabłuszka bez pestycydów, bez paskudy , jak widać piękne, zdrowe i wielkie, jak pomarańcze.
Czyli, można żyć bez chemii, a dziecku podawać prawdziwe " samo zdrowie".

Taruś, zgodziłabym się z Twoim Tatą w całej rozciągłości , gdyby nie pewne ale...
Tutejsza plaga, czyli nagie ślimaki wymarzają dopiero, gdy mróz ok. - 30C.
A taka temperatura zabija z kolei nasze róże i inne delikatesy,
sztucznie osadzone w nieprzyjaznym im biotopie.

Więc i tak źle, i tak niedobrze.

Mikoryza, zwiększa powierzchnie wchłaniania korzeni, wielokrotnie.
http://www.mikoryza.eu/img/1.gif

Bo roślina ma swoje korzenie + zdziesiątkowane gębusie grzybni.
Więc łyżka nawozu sztucznego przed mikoryzą = 10 łyżkom nawozu po mikoryzie.
Nawozy sztuczne, działają niekorzystenie na grzyby mikoryzacji ( gdzieś to czytałam)
i nie poleca się stosowania chemii po zastosowaniu mikoryzy.
Jeśli przestawiamy ogród na grzyby, zwiększające żywienie roślin ozdobnych, przechodzimy także na nawożenie organiczne.

Anuś, gratuluję i współczuję.

Ja popsikałam tym domowa bellę, która miała przędziora.
Potem sypialnia, miała nastrój żydowskiej kuchni i nawet komary zwiewały!

Mydłem powtarzasz oprysk, a Bioczos także wypala grzyby, więc powinno pomóc na wszystko.

Zdjęcia były przede wszystkim - mokre.
Kurtka gumowa, więc góra sucha, ale już spodnie do kaloszy, jak ściereczki.
Teraz leje, leje, leje a Raba pęczniej w oczach.

To mi się podoba - " Opuszczona huśtawka"

Obrazek

*********

Kolega 2LL, Baster - border collie, jest najlepszym ratownikiem w Europie! :P
http://www.gopr-podhale.pl/strona.php?menu=wpis&id=222.

gorzata76 · Post » 10 paź 2009, o 21:28

A wiesz, że mi też ta huśtawka najbardziej do serducha przypadła?

Nostalgia jakowaś chyba mną targa...

Inna rzecz, że przy moich kłopotach z błędnikiem, wszelkie huśtawki są błeeee

Plucha jesienna nastraja domowo - kapciowo... i niestety jedząco też

nocny_drwal · Post » 10 paź 2009, o 21:36

Przepięknie wygląda ten porośnięty dach i ściany

minismok · Post » 10 paź 2009, o 22:00

Hanuś nareszcie przyznałas ze jesień w południowych pagórach wynagradza wszelkie kaprysy Aury

chce sie przez tę jesień przejść z usmiechem i łagodnością własciwą DAMOM

cmokasy

liska · Post » 11 paź 2009, o 01:50

hmmm taką hustawke to ja sobie za 10-15 lat (???) zainstaluje?

Musze najpierw drzewo zasadzic

Piękne zdjęcia Haneczko!

Comcia · Post » 11 paź 2009, o 02:48

Haniu - nie zdążyłam zamikoryzować różyczek.
Czy teraz jeszcze mogę ?
Czy grzybki nie zmarzną ?

100krotka · Post » 11 paź 2009, o 09:31

Tutejsza plaga, czyli nagie ślimaki wymarzają dopiero, gdy mróz ok. - 30C.
A taka temperatura zabija z kolei nasze róże i inne delikatesy,
sztucznie osadzone w nieprzyjaznym im biotopie.

Niestety prawda

W dodatku szkodniki dobrze wiedzą, jak głęboko się chować przed zimą.

Pewien klasyk miał na nie sposób

Jak rozpędzić nagusy
moze sadzić kaktusy
przejdzie im ten luz...

minismok · Post » 11 paź 2009, o 15:42

Hej Hanno..usłysz mnie......łaczę się z Tobą na poslizgu w błocie :x .......paprze jesiennie.......spust rynny skierowałam na hortensje

chyba wytrzymają zalanie?

turyści drepcza w pałatkach i pelerynach z sinymi nosami i cięzkimi nogami.......wczoraj przeszedł redyk i owce rozpaplały darń.......wszędzie błoto!

błoto

EwkaEs · Post » 11 paź 2009, o 18:18

Hanuś-różowe chmury na wieczór.Mokro.Jabłuszka sąsiedzkie śliczne i pewno smaczne.