Również poprzedni rok był rewelacyjny,tak ma dobre tempo wzrostu nadgonił to co mu zabrałam cięciem ale znowu pada i nie mam pojecia co robić tym razem.
Wiąz (Ulmus) choroby,szkodniki,co mu dolega?
KaRo - może masz wilgotną glebę? Na takich glebach występuja bardziej sprzyjające warunki dla rozwoju patogenów powodujących chorobę wiązów, a tegoroczne mokre lato jeszcze bardziej sprzyja. Na mojej glinie wiąz też usechł, wcześniej wolno rósł
U moich rodziców na lekkiej glebie ma się dobrze, szybciej rośnie i nigdy nie chorował.
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22082
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Prawdopodobnie jest w tej części ogródka ziemia gliniasta.
Tylko wyższy poziom ogrodu i skarpa mają lepszą ziemię.
Macierzysta część ogrodu leży na gliniastym,bagiennym podłożu stąd tak dobrze czują się u mnie derenie.
Obok wiązu rosną żarnowce,które zaczynają się żółcić,zapewne to ta ziemia i wyjątkowo mokre lato są również tego przyczyną.
Pozostaje mi - przesadzenie zarówno wiązu jak i tych żarnowców,ciekawe jak to zniesie wiąz
Dziękuję Wam selli,Bartoszu
Tylko wyższy poziom ogrodu i skarpa mają lepszą ziemię.
Macierzysta część ogrodu leży na gliniastym,bagiennym podłożu stąd tak dobrze czują się u mnie derenie.
Obok wiązu rosną żarnowce,które zaczynają się żółcić,zapewne to ta ziemia i wyjątkowo mokre lato są również tego przyczyną.
Pozostaje mi - przesadzenie zarówno wiązu jak i tych żarnowców,ciekawe jak to zniesie wiąz
Dziękuję Wam selli,Bartoszu
- aniawoj
- Przyjaciel Forum

- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Krysiu - u mnie rośnie bezproblemowo i nie chorował jeszcze. Jest na glebie piaszczystej. No, ale mój egzemplarz jest jeszcze młody i mały. Przesadzałam go w zeszłym roku - nic mu to nie zaszkodziło.
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22082
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Dziękuję Kochani
sama nie wiem co mam myśleć i co mam robić z tym wiązem.
Nie umiem,nie lubię i nie chcę wyrzucać czegokolwiek z mojego ogrodu ,
ale to chyba już pora by tak zrobić.
Miotam się bo nie mam pewności co dzieje się z moim wiązem...
Jaki insektycyd mogłabym zastosować i kiedy, dopiero w następnym roku,wczesną wiosną?
A co się stanie z moim drzewkiem do tego czasu?
Przesadzić,muszę znaleźć miejsce i zdecydować co usunąć... nie ,nie ... nie wiem co powinnam zrobić.
Tak wyglądał 17 czerwca br.

Nie umiem,nie lubię i nie chcę wyrzucać czegokolwiek z mojego ogrodu ,
ale to chyba już pora by tak zrobić.
Miotam się bo nie mam pewności co dzieje się z moim wiązem...
Jaki insektycyd mogłabym zastosować i kiedy, dopiero w następnym roku,wczesną wiosną?
A co się stanie z moim drzewkiem do tego czasu?
Przesadzić,muszę znaleźć miejsce i zdecydować co usunąć... nie ,nie ... nie wiem co powinnam zrobić.
Tak wyglądał 17 czerwca br.

- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum

- Posty: 1403
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
KaRo pisze:W zasadzie sytuacja się powtórzyła ...![]()
![]()
Mój piękny wiąz znowu choruje... obecnie wygląda tak jak 2 lata temu.
Wówczas w 2007 roku ścięłam go drastycznie ,wiosną 2008 roku ruszył z wegetacją ze zdwojoną siłą.Nadgonił stracony czas,w tym roku osiągnął rozmiary sprzed cięcia i do niedawna było wszystko ok.
Do niedawna bo teraz od ok. tygodnia nagminie gubi liście od środka ku szczytom gałązek.
Co ja mam zrobić tym razem?
Czy ktoś może mi pomóc?
Nie chciałabym ponownie go ścinać ale nie chcę również patrzeć na uschnięty krzew w centrum ogrodu.
Bardzo liczę na szybką Waszą pomoc

źródłem porażenia są opadłe liście
Wykonana ochrona w stanie zagrożenia (IPO) pozwoliłaby uniknąć problemu.
Tu już nie ma właściwie co ratować ale wyzbieraj i spal opadłe liście oraz wykonaj oprysk np. Bumper, Score
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22082
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Dziękuję Januszu
Zdecydowałam się,odkurzyłam wczoraj miejsce pod wiązem,dziś po zachodzie wykopuję go i..
nie wiem gdzie,może chwilowo wsadzę do donicy z piaszczystą ziemią ,poobserwuję zanim spalę.
W to miejsce posadzę kalinę..
Czy myślicie,że to bezpieczne dla niej ?
Czy powinnam w jakiś sposób odkazić ziemię lub zaprawić bryłę korzeniową kaliny?
Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.

Zdecydowałam się,odkurzyłam wczoraj miejsce pod wiązem,dziś po zachodzie wykopuję go i..
nie wiem gdzie,może chwilowo wsadzę do donicy z piaszczystą ziemią ,poobserwuję zanim spalę.
W to miejsce posadzę kalinę..
Czy myślicie,że to bezpieczne dla niej ?
Czy powinnam w jakiś sposób odkazić ziemię lub zaprawić bryłę korzeniową kaliny?
Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.
- nocny_drwal
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1186
- Od: 16 lip 2009, o 09:56
- Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
- Kontakt:
Ja mam 2 różne kaliny przy chorym na werticillium klonie i żadna nie narzeka. (a klon to jednak do wykopania
) Nawet ta, co kwitnie w zimiei jest delikatniejsza, nic sobie z tego nie robi. Nie wiem jak to się ma do choroby wiązu, ale mogę stwierdzić, że kaliny nie są aż tak wrażliwe. Napisz jeszcze jaka to kalinka? A co do gleby, to najlepiej profilaktycznie wykopać sporą jej objętość i dać nowej.
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
pozdrawiam, Jakub
- nocny_drwal
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1186
- Od: 16 lip 2009, o 09:56
- Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
- Kontakt:
Kalinę japońską' Watanabe' miałem ale z niewyjaśnionych przyczyn postanowiła mnie opuścić
więc naprawdę ciężko mi tu coś konkretnego o niej napisać.
Co do Kaliny wonnej, to zależy. Ja pisząc o kalinie kwitnącej w zimie miałem na myśli kalinę bodnanteńską. Ona raczej nie sprawia problemów, raz tylko w zeszłym roku zaobserwowałem miseczniki na niej
Co do Kaliny wonnej, to zależy. Ja pisząc o kalinie kwitnącej w zimie miałem na myśli kalinę bodnanteńską. Ona raczej nie sprawia problemów, raz tylko w zeszłym roku zaobserwowałem miseczniki na niej
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
pozdrawiam, Jakub
- nocny_drwal
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1186
- Od: 16 lip 2009, o 09:56
- Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
- Kontakt:
Nie wiem co to było, ale z dnia na dzień straciła liście i było po niej. Dodam, że rośliny wokoło jak rosły, tak rosną. Więc nie wiem. Czasem po prostu roślina może być już chora jak się ją kupi, a efekt tego widać dopiero po paru dniach. A prawdę powiedziawszy to tegoroczna pogoda sprzyja chorobom grzybowym. Jak w zeszłym roku była susza, to teraz na wszystko grzyby się rzucają.
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
pozdrawiam, Jakub
-
DarekRz
Wracając do sedna - tj. do wiązów. Moj wiąz Jacqueline Hiller, miał podobne objawy jak wiąż koleżanki - liscie opadły już w 1/2 długosci pędow - po dokładnym przyjżeniu się stwierdzilem jednak, że winne są przedziorki, które bardzo intensywnie zaatakowały krzew - na odwrotnej stronie liści widać wyraźne oprzędy pajęczakow. Zastosowałem oprysk Talstarem, który powtorzę jeszcze naprzemiennie z Magusem. Wcześniejsza deszczowa pogoda hamowała nieco rozwoj tego szkodnika, jednak utrzymujaca się od dwóch tygodni aura bezdeszczowa (na Podlasiu) spowodowała lawinowy rozwój przedziorków - oprocz wiązu widzę atak na winorośli i wystawionej na taras róży chińskiej.
Czy po oprysku opadanie liści zatrzyma się - zamelduję.
Czy po oprysku opadanie liści zatrzyma się - zamelduję.




